Od kilku tygodni obserwatorzy ukraińskiej wojny zapowiadają kolejną falę mobilizacji w Rosji. Obowiązkową brankę kremlowskiego mięsa armatniego prognozuje również HUR – wojskowy wywiad Ukrainy.
Właśnie pojawiła się nowa poszlaka. Rosyjska cerkiew wojująca opublikowała apel błogosławiący powszechną mobilizację. Wystąpienie Patriarchy Cyryla potwierdza, że moskiewski kościół prawosławny jest unurzany we krwi, a najwyższy pasterz wiedzie swoją trzódkę prosto na rzeź.
– Prawosławni obywatele Rosji muszą stanąć w obronie Ojczyzny, aby kraj mógł wyjść zwycięsko z bitwy rozpętanej przez siły zła – powiedział patriarcha Moskwy i całej Rosji cytowany przez agencję RIA Nowosti. W kazaniu do wiernych wygłoszonym w Petersburgu patriarcha porównał obecną sytuację kraju do czasów Rusi Aleksandra Newskiego. Dla przypomnienia. W XIII w. nowogrodzki książę pokonał wyprawę zbrojną Szwedów w bitwie nad Newą (stąd przydomek), a rycerzy zakonu Kawalerów Mieczowych (inflancka gałąź krzyżaków) w starciu na jeziorze Pejpus, dziś: Czudzkim. Tym samym Newski odegrał w historii Rosji kluczową rolę.
Kilkadziesiąt lat wcześniej Ruś została podbita przez imperium mongolskie. Krwawy najazd zniszczył państwo kijowskie, ale nie prawosławie. Okupanci okazali się tolerancyjni, interesowały ich tylko daniny z podbitych ziem. Rurykowicze jako wasale ordy nie przestali rządzić licznymi księstwami. Co najważniejsze, najeźdźcy uczynili z cerkwi kluczowy instrument fiskalny.
Natomiast Zachód zagrażał Rusi nie tylko podbojem, ale również narzuceniem papieskiego katolicyzmu. Krucjaty podejmowane przez zbrojnych zakonników i Szwedów cerkiew oraz Rurykowicze uznali za wyzwanie egzystencjalne, a wręcz cywilizacyjne. Zniszczenie prawosławia w oczach elit było równoznaczne z wynarodowieniem. Militarne sukcesy Aleksandra Newskiego powstrzymały katolicką rekonkwistę. Po śmierci z rąk poddanych, którzy w odpowiedzi na nieludzki wyzysk zamordowali Newskiego, cerkiew ogłosiła księcia świętym obrońcą prawdziwego chrześcijaństwa.
Tym samym jednak Newski spowodował nieodwracalny zwrot Rusi, a potem Rosji na Wschód. Dla carstwa, a następnie imperium rosyjskiego powstrzymywanie Zachodu było idealnym pretekstem „obronnych podbojów”. Groźba wyjścia Ukrainy spod kontroli Moskwy i „odwetowa” wojna Putina jest zatem fragmentem wielowiekowego starcia z wrogim Zachodem. Dla moskiewskiego kościoła to wojna o kanoniczne terytorium, za jakie Cyryl uważa Ukrainę. Stąd jego wojownicza postawa i bezwzględne poparcie dla zbrodniarza Putina.
Z punktu widzenia imperialnej i prawosławnej historii zrozumiałym staje się następujący apel Cyryla do Rosjan: –strzeżcie Ojczyzny, a gdy nadejdzie czas, przystąpcie do jej obrony, jak to zrobił Aleksander Newski. W dalszej części kazania patriarcha wyraźnie poparł powszechną mobilizację:
– Dzisiaj Rosja stoi przed najważniejszym zadaniem: wyjść zwycięsko z walki. Dzisiaj potrzebna jest mobilizacja wszystkich: wojska i sił politycznych. Oczywiście trzeba zmobilizować Kościół, po to, aby modlił się za nasze władze, za armię, ale także po to, aby stanąć na czele walki – zaapelował Cyryl, dodając, że na froncie zginęło 5 prawosławnych kapelanów wojskowych.
Jednak najważniejszym fragmentem nauczania był nakaz Patriarchy, aby wszyscy prawosławni Rosjanie walczyli tak na wojnie, jak i chronili kraj przed wrogami wewnętrznymi, oczywiście w imię szczęścia przyszłych pokoleń. Tym, którzy już są na pierwszej linii frontu, Cyryl po raz kolejny obiecał odpuszczenie wszelkich grzechów, tym bardziej, jeśli polegną. Ofiara życia „w słusznej sprawie” jest ponoć dla Boga najważniejszym argumentem.
Patriarcha od samego początku wspierał i uzasadniał agresję, powołując się na kanony wiary. Wzywał do modlitwy za Putina, nazywając Rosję „potęgą miłującą pokój, która nie wdaje się w awantury militarne i nigdy nikogo nie zaatakowała, a jedynie broniła i broni swoich granic”. Niczym minister propagandy III Rzeszy, a raczej Lucyfer przebrany w riasę (sutannę), oskarża NATO o napaść na Rosję.
Dziś, w obliczu kolosalnych strat ludzkich poniesionych w Ukrainie, słowa pasterza nabierają szczególnie złowrogiego sensu. Za Putina i Cyryla umierają rosyjscy muzułmanie, buddyści i kryminaliści. Głowy kładą imigranci ekonomiczni: Uzbecy, Tadżycy i Kirgizi. To ofiary policyjnych łapanek. Od niedawna wiadomo o najemnikach z Kuby i afrykańskich studentach rosyjskich uczelni. Tyle że każdy dzień, który kończy się śmiercią 50–100 rosyjskich żołnierzy, przybliża powszechną mobilizację. Stąd apel patriarchy wspierający prawosławiem wręcz wybuchową społecznie decyzję. Dopiero po jej ogłoszeniu okaże się, czy autorytet Cyryla wystarczy, aby zapobiec buntom przeciwko brance.
Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz
Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.