Inwazja Rosji na Ukrainę

Rosja. Nieoczywiste skutki wojny

Pytanie, czy i kiedy zachodnie restrykcje przyniosą skutek, przysłania fatalną kondycję Rosji. Tymczasem, jak w dreszczowcu Alfreda Hitchcocka, dramatyczny finał dopiero przed nami. Tragiczne rezultaty wojny będą latami dręczyły poddanych Putina.

Robert Cheda
Rosyjska prowincja - Wieś Wirma w Karelii. Foto: Ninara/Flickr

Przez pierwszy miesiąc agresji napastnicza armia zajęła 155 tys. km kwadratowych, a więc 1/4 Ukrainy. Od 28 marca 2022 r. zaczęła faktyczny odwrót. Pobita musiała opuścić obwody kijowski, sumski oraz czernichowski. Latem i jesienią z listy okupowanych terytoriów wypadł obwód charkowski i znaczna część chersońskiego. Jeśli chodzi o Donbas, skutkiem ponawianych od 10 miesięcy krwawych natarć jest zdobycie 4 proc. obwodów donieckiego i ługańskiego. Dotychczasowe straty Rosji wyniosły ok. 200 tys. zabitych, rannych, zaginionych, jeńców i wciąż rosną.

Po roku walk armia Putina staje się coraz bardziej niezdolna do działania, o czym świadczy fatalny stosunek strat. W 2022 r. wynosił 1:2. Za każdego wyeliminowanego Ukraińca Moskwa traciła dwóch swoich „żołnierzy”. Zachodni eksperci sugerowali, że przełom korzystny dla obrońców nastąpi przy bilansie 1:3. Najnowsze dane spod Bachmutu wskazują, że Rosjanie tracą obecnie 5–7 mobików na jednego żołnierza Ukrainy.

W takich warunkach każde dowództwo przerwałoby bezsensowną masakrę, zmuszając polityków do wstrzymania wojny. Tymczasem minister obrony Siergiej Szojgu ogłosił, że natarcie rozwija się planowo, a skoro tak, będzie kontynuowane. Putin każe poddanym walczyć aż do rychłego zwycięstwa. W rzeczywistości, co komentuje emigracyjna już „Nowaja Gazieta”, agresja utknęła dosłownie w „martwym punkcie”.

A co w tym samym czasie dzieje się w Rosji? Oficjalny ton mediów tchnie optymizmem. Obywatele nie odczuwają trudów wojny, bezrobocie maleje, popyt rośnie, a gospodarka przystosowała się do zachodnich sankcji. To propagandowa gra na bardzo krótką metę.

Po pierwsze Rosji ubyło 2 mln mieszkańców. Pierwszy milion uciekł w obawie przed mobilizacją i represjami. Z drugim sprawa jest bardziej złożona. Wojna dramatycznie rozkręciła spiralę katastrofy demograficznej, potęgując skutki pandemii. Średnia długość życia rosyjskich mężczyzn obniżyła się o prawie 5 lat. Obecnie statystyczny Rosjanin umiera w wieku 64 lat. Żyje więc równie długo, co przeciętny Haitańczyk, lecz 6 lat krócej niż mieszkaniec Bangladeszu i aż 18 lat krócej niż Japończyk.

COVID-19, alkoholizm, a obecnie wojna sprawiły, że w 2022 r. wśród 146 mln mieszkańców Rosji kobiet było o 10 mln więcej od mężczyzn. Groźba masowej mobilizacji i perspektywa krwawych strat w Ukrainie każą przypuszczać, że cała populacja stacza się w demograficzną przepaść. Już w ubiegłym roku średnie tempo wymierania osiągnęło 2,1 tys. osób dziennie. Największe straty odnotowują regiony etnicznie rosyjskie. W latach 2010–2022 ich ludność zmniejszyła się o 5,4 mln osób. Według ONZ jeśli utrzyma się tempo spadku, w 2050 r. Federacja Rosyjska będzie miała tyle samo ludności ile carska Rosja w 1897 r., czyli 129 mln obywateli.

Z pewnością do 2050 r. agresja na Ukrainę znajdzie swój finał. Jednak skutki wojny już nie. Według autora książki „Globalne nierówności” Branko Milanovicia przez kolejne dekady Rosja straci biliony dolarów. Ekonomista i socjolog wskazuje przyczynę, którą jest regresywna substytucja eksportu. Kiedy w latach 30-tych XX w. ZSRR rozpoczął szybką industrializację, sprowadzał najnowsze technologie z USA i Europy. Do 2021 r. strategię kontynuował Putin, reanimując gospodarkę zachodnim know how pozyskiwanym w zamian za eksport nośników energii. Po napaści na Ukrainę Rosja została odcięta od cywilizacyjnych zdobyczy. A to oznacza, że ​​będzie musiała przejść na znacznie starsze technologie. Przykładem jest przemysł samochodowy, który po wyjściu koncernu Renault cofnął się produkcyjnie o 30 lat. Tyle że nawet gospodarcza autarkia to rozwiązanie na krótką metę, a Indie lub Chiny nie wystarczą do pozyskania najnowocześniejszych rozwiązań. Zarówno Delhi, jak i Pekin obawiają się tzw. wtórnych sankcji, czyli ekonomicznej konfrontacji z Zachodem. Są zbyt uzależnione od wymiany handlowej oraz naukowej z USA i Europą. Główny problem Rosji polega zatem na tym, co mogłaby samodzielnie wyprodukować, ale tego nie zrobi, bo już nie jest w stanie. A co dopiero mówić o skutkach dekad obowiązywania sankcji?

Ponadto zwrot Rosji w kierunku Azji nie jest możliwy do przeprowadzenia z innych przyczyn. Ludność należy mentalnie do innego kręgu kulturowego, przynajmniej jeśli chodzi o najbardziej wykształconą część. Ponadto Rosja nie produkuje niczego, co zapewniłoby jej partnerski status w kontaktach z azjatyckimi tygrysami. No, chyba że stanie się surowcową kolonią Chin, ale nawet rosyjskie zasoby wyczerpią się za ok. 30 lat.

Skutki nie ograniczają się do już odczuwalnej katastrofy demograficznej i gospodarczej zapaści. Rosja cofająca się w rozwoju przemysłowym to gotowa recepta klęski ekologicznej. Taki będzie skutek powrotu do brudnych technologii industrialnych. Pogłębią się dotkliwe zjawiska, które obecnie wpływają fatalnie na zdrowie Rosjan. Chodzi o katastrofalne składowanie odpadów przemysłowych oraz wyniszczanie Syberii. To główny rezerwuar surowców energetycznych, dotknięty w największym stopniu efektem cieplarnianym. Przyczyną rosnącego zanieczyszczenia środowiska nie jest tylko rabunkowa i przestarzała eksploatacja zasobów naturalnych. Syberia nie ma własnej infrastruktury gazowej. Przemysł, handel, usługi i ok. 5 mln odbiorców prywatnych korzystają z energii węglowej lub spalają drewno. Za kilkanaście lat cała Rosja ulegnie tragicznej degradacji pod każdym względem. Chyba że wcześniej się rozpadnie na skutek buntu zdesperowanych regionów, takich jak Syberia, Kaukaz, obwód kaliningradzki lub Karelia.   


Przeczytaj też:

Wojnę rosyjsko-ukraińską wygrają Chiny!

Czy włodarze Kremla to głupcy? Czy naprawdę nie rozumieją, że zachodnie sankcje doprowadzą rosyjską gospodarkę do największego załamania w historii? Handel zagraniczny można zdywersyfikować na inne kierunki sprzedażowe, ale jak to zrobić w XXI wieku bez sprawnego systemu finansowego?

Chiny kolonizują Rosję

Media przekazały Rosjanom dwie informacje, w tym obie złe. Nie kupią elektroniki na chińskich chipach, ale za to będą musieli pić chińskie piwo.

Rosyjska armia procarzy i oszczepników

Zachodnie sankcje technologiczne potwierdziły opłakany stan rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego, a zatem wyposażenia armii. Program zastąpienia importowanych komponentów rosyjskimi odpowiednikami okazał się gigantyczną hucpą Putina. Już niedługo kremlowscy bandyci będą walczyli procami i&nbs...

Wirtualne sankcje?

Rosyjski sektor e-commerce obchodzi sankcje. Sprzedawcy detaliczni nadal swobodnie obracają sprzętem takich marek jak iPhone, Samsung, PlayStation, Xbox czy Nintendo. I chociaż cały świat z wymienionymi markami na czele od lat składa hołd wszystkiemu, co wirtualne, to należy zastanowić się, czy n...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę