USA

Wietnam Bidena

W 1968 r. Partia Demokratyczna podzieliła się w kwestii wojny wietnamskiej, co otworzyło drogę do prezydentury Richardowi Nixonowi. Teraz demokraci są mocno podzieleni w sprawie konfliktu izraelsko-palestyńskiego, co może otworzyć Donaldowi Trumpowi drogę do powrotu do Białego Domu.

Hubert Kozieł
Manifestacja przed Białym Domem w Waszyngtonie. Foto: Ted Eytan from Washington, DC, USA, CC BY-SA 2.0, via Wikimedia Commons

Nieco starsi Amerykanie mogą mieć uczucie déjà vu. Widzą bowiem w telewizji sceny ze swojej młodości. Przez uniwersyteckie kampusy przetacza się fala protestów antywojennych, która miejscami przerodziła się w ostre zamieszki i starcia z policją. Ponad pół wieku temu amerykańscy studenci niemal powszechnie wyrażali sprzeciw wobec zaangażowania wojskowego USA w Azji Południowo-Wschodniej. Wielu z nich sympatyzowało z komunistycznym Wietnamem Północnym, gdyż media bombardowały ich obrazami przedstawiającymi horrory wojny, w tym skutki amerykańskich bombardowań. Obecnie lewicowi studenci protestują przeciwko pomocy okazywanej przez USA Izraelowi w wojnie przeciwko Palestyńczykom. Wielu z nich sympatyzuje z palestyńskimi organizacjami zbrojnymi, bo media bombardują ich obrazami przedstawiającymi horrory wojny w Strefie Gazy, w tym skutki izraelskich bombardowań. Mechanizm psychologiczny mamy więc bardzo podobny. Tak samo, jak w 1968 r. gniew młodzieży obraca się przeciwko politykom ze starszego pokolenia z rządzącej Partii Demokratycznej. Joe Biden znalazł się w roli skompromitowanego i niepopularnego prezydenta Lyndona Johnsona.

Są jednak pewne różnice pomiędzy obecnymi a dawnymi protestami antywojennymi. Tym razem doszło do ostrych starć na kampusach pomiędzy propalestyńskimi a proizraelskimi aktywistami. Do walki stanęła antyislamsko (a więc też często proizraelsko) nastawiona prawica. Na lewicowych aktywistów wkurzyły się też niektóre bractwa studenckie. Nie spodobało im się choćby to, że aktywiszcza na jednym z uniwersytetów zerwały amerykańską flagę z masztu i zastąpiły ją palestyńską. Ostro zadziałała również policja. Tłukła niemal wyłącznie lewicowców, którzy wcześniej usilnie pracowali na ten łomot, prowadząc różnego rodzaju antypolicyjne akcje.

Ekscesy lewicowych aktywistów irytują od dawna wielu zwykłych Amerykanów. Chętnie zagłosowaliby więc na kandydata, który położyłby im kres. Problem jednak w tym, że dla wielu z nich Trump za swoich rządów był stanowczo zbyt miękki wobec demolujących amerykańskie miasta zadymiarzy z Antify czy BLM. Były prezydent musi więc przekonywać w kampanii, że jeśli wróci do Białego Domu, to nie będzie już taryfy ulgowej wobec irytujących aktywiszcz. Wcielenie tych obietnic w życie będzie jednak trudne. Przekonał się już o tym choćby prezydent Nixon przy okazji działalności swojej grupy „Hydraulików”. Miejmy nadzieję, że Trump uniknie jego błędów.

Tymczasem Partia Demokratyczna ma obecnie wielki problem. Spora część jej polityków i ich sponsorów sympatyzuje z Izraelem. Jednocześnie bardzo duża część elektoratu jest propalestyńska. Biden jak na razie nie zamierza zrezygnować się z ubiegania o prezydenturę, a jego partia nie ma żadnego nowego Kennedy"ego, który by podbijał serca elektoratu. (Jest co prawda niezależny kandydat Robert Kennedy Jr, ale to nie ta liga). Nie ma nawet nowego Clintona ani Obamy. Młodzi najchętniej zagłosowaliby na 82-letniego Berniego Sandersa. Jemu się już jednak nie chce startować. Kupił sobie już przecież nowy dom z pieniędzy, które zebrał od swoich fanów w trakcie poprzedniej kampanii wyborczej. Poza tym Bernie zawsze wspierał kompleks militarno-przemysłowy. Może i jest posthippisowskim socjalistą, ale doskonale rozumie znaczenie kapitału. Młodzi demokraci nie mają więc właściwie na kogo głosować. I na tym właśnie może skorzystać Trump.


Przeczytaj też:

Powtórka Wietnamu

Joe Biden przejdzie do historii jako ten prezydent, który doprowadził do drugiej w historii przegranej wojny Stanów Zjednoczonych. Pierwszą była zakończona paniczną ucieczką amerykańskich żołnierzy, trwająca od 1 listopada 1955 do 30 kwietnia 1975 roku wojna wietnamska.

Saudyjczycy nie chcą pomóc Bidenowi

Saudyjski następca tronu, książę Mohamed bin Salman, najwyraźniej nie lubi obecnej amerykańskiej administracji. Jego kraj bowiem po raz kolejny zdecydował o ograniczeniu podaży ropy na rynku.

Hamas. Trzeci front USA

Atak Hamasu wygląda na zaplanowaną operację wymierzoną w USA. Po Ukrainie i Tajwanie palestyńscy terroryści otworzyli Stanom Zjednoczonym trzeci front. Tymczasem amerykańska doktryna obronna zakłada zdolność do walki na dwóch frontach, a praktycznie na jednym fr...

Henry Kissinger – dyplomata stulecia

Henry Kissinger, jak królowa Elżbieta II, niczym klamrą spinał całe stulecie. Wywarł jednak na scenie „Realpolitik” XX wieku jeszcze większy wpływ niż brytyjska monarchini. Za co jedni go podziwiali, inni nim gardzili. Pół roku po swoich setnych urodzinach gigant dyplomacji zmarł w ...

2024 rok wielkim powrotem Donalda Trumpa?

Donald Trump nigdy nie miał tak dobrych sondaży przed wyborami prezydenckimi. O ile więc nie zdarzy się dla niego żaden kataklizm, to wygląda na to, że powróci on do Białego Domu, a na lewicy będzie słychać głośny szloch…

Trump bez konkurencji

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Donald Trump wygra prawybory prezydenckie Partii Republikańskiej. Wśród trzynastu osób ubiegających się o nominację tej partii tylko była gubernator Karoliny Południowej Nimrata „Nikki” Haley może obecnie zagrozić Trumpowi jako li...

Tej siły już nie powstrzymacie?

Wygląda na to, że Donald Trump ma już republikańską nominację prezydencką w kieszeni. Czy jednak na jesieni zostanie prezydentem? Ani w 2016 r., ani w 2020 r. sondaże nie dawały mu szans w starciu z kandydatami demokratów. Teraz ma w nich przewagę.

Starszy pan z brakami w pamięci

Prokuratura zadała prezydentowi Joe Bidenowi straszliwy cios. Oficjalnie stwierdziła, że jest on starszym panem ze słabą pamięcią, którego nie da się skazać za trzymanie tajnych dokumentów w garażu.

Niebo na Bliskim Wschodem gęstnieje od toksycznego brudu. Trudno oddychać

Czy Organizacja Narodów Zjednoczonych – moralny lider świata – sięga w ciszy po władzę polityczną, a kolejne jej organy stają się narzędziem bilateralnej polityki? Społeczność międzynarodowa z coraz większą uwagą przygląda się organowi Agencji Narodów Zjednoczonych ds. Pomocy Uchod...

Palestyński problem Bidena

Obecny lokator Białego Domu może przegrać wybory, gdyż odwrócił się od niego elektorat muzułmański, a także młodzi, lewicowi, mocno propalestyńsko nastawieni wyborcy.

Czy na Bliskim Wschodzie wybuchnie pożar?

Czy regionalny konflikt zamieni w światowy po tym, jak 1 kwietnia Izrael uderzył na konsulat irański w Damaszku, na co w ostatni weekend Iran odpowiedział bezprecedensową, bo pierwszą bezpośrednią operacją rakietową wymierzoną w Izrael?


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę