Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Donald Trump wygra prawybory prezydenckie Partii Republikańskiej. Wśród trzynastu osób ubiegających się o nominację tej partii tylko była gubernator Karoliny Południowej Nimrata „Nikki” Haley może obecnie zagrozić Trumpowi jako liderowi w tym wyścigu wyborczym. Jeszcze gorsza sytuacja jest w szeregach amerykańskiej lewicy.
Wszystkie sondaże dowodzą, że jedynie troje demokratów liczy się w tym wyścigu. Pierwszy to urzędujący prezydent USA Joe Biden. Jednak jego stan zdrowia wzbudza coraz większe obawy kierownictwa Partii Demokratycznej. Niektórzy lekarze zaczynają głośno mówić o postępującej demencji naczyniowej urzędującego prezydenta. Elity Partii Demokratycznej są nie tylko coraz bardziej skłócone. Oprócz 55-letniego kongresmena Deana Bensona Phillipsa, reprezentującego w izbie niższej amerykańskiego Kongresu trzeci dystrykt wyborczy stanu Minnesota, nie ma żadnego charyzmatycznego polityka z pierwszego szeregu partii zdolnego odciągnąć tłumy od magnetycznej osobowości Trumpa. Dlatego coraz częściej mówi się o kandydaturze z drugiego szeregu tej formacji. A tam szczególnie wyróżnia się 71-letnia działaczka charytatywna Marianne Williamson, która nie jest skrępowana partyjnymi układami i politycznymi zobowiązaniami. Tylko tak niezależna kandydatka może się odważnie zetrzeć w kwestiach społecznych z mizoginikiem Trumpem.
Zatem to nie potencjał polityczny Trumpa winduje go na lidera sondaży wyborczych, ale chaos w szeregach opozycji i deficyt wielkich osobowości na prawicy. W dodatku nie ma niemal żadnego zagrożenia ze strony kandydatów trzecich partii i kandydatów niezależnych. Wśród nich faworytem mógłby być Robert F. Kennedy, syn byłego prokuratora generalnego Roberta Kennedy"ego i bratanek 35. prezydenta USA. Dał się jednak poznać jako fanatyczny aktywista ruchu antyszczepionkowego, co powoduje, że boją się go wszystkie środowiska naukowe i akademickie. Jeszcze większy niepokój budzą opinie innego niezależnego kandydata, 71-letniego profesora Cornela Westa, który pomieszał agresywną i rasistowską ideologię ruchu czarnych panter z radykalnym marksizmem.
Z takimi konkurentami Trump może być pewien zwycięstwa. Teraz na drodze do Białego Domu może mu stanąć jedynie amerykański system sprawiedliwości.
Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz
Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.