Rosja

Putin to antychrześcijański sekciarz

Putin rządzi Rosją, a kto rządzi Putinem? Na pewno nie Alina Kabajewa. Odpowiedź kryje się w powiązaniach łączących kremlowskiego zbrodniarza z sektą Carobożników.

Robert Cheda
Foto: Maria Moskvitsova | Dreamstime.com

Rosyjska Cerkiew Prawosławna (RPC) jest wynaturzonym przykładem wzajemnych relacji wschodniego kościoła i państwa. W ramach tzw. „symfonii” cerkiew legitymizuje władzę świecką jej boskim pochodzeniem. W zamian państwo chroni jej doktrynę, a szczególnie ziemski majątek.

W rosyjskim wydaniu wzajemne dopełnienie zamieniło cerkiew w karykaturę kościoła poprzez całkowite podporządkowanie każdej władzy. RPC nie cieszy się autorytetem moralnym z prostego powodu. Od kilkuset lat, nie wyłączając b. ZSRS i współczesnej Rosji, jest ministerstwem religii, a nie sumieniem i duchową opoką wyznawców prawosławia. Od czasu raskołu (rozłamu), jaki miał miejsce z tego powodu w połowie XVII w., wierni milionami odchodzą od oficjalnej cerkwi. Proces zaowocował powstaniem dziesiątków sekt o fanatycznych wręcz poglądach.

Co z upadkiem rosyjskiego chrześcijaństwa ma wspólnego Putin? Autorytarne reżimy mają zawsze ogromny kłopot z udowodnieniem społeczeństwom swojej legalności. Dlatego od połowy lat 2000-ych Kreml coraz chętniej sięga po pierwiastek symboliczny. Najbardziej efektywnym jest prawosławne sacrum.

Militaryzując Rosję (mit wojny ojczyźnianej), machina propagandy reaktywowała kult św. Jerzego Zwycięzcy (Wielikomuczenik Gieorgij Pobiedonosiec). Samego Putina najchętniej kreowała na św. Włodzimierza. To władca, który w X wieku schrystianizował Ruś Kijowską. Pomniki świętego wyrastają w Rosji jak grzyby po deszczu. Korelacja Władimira Putina ze św. Władimirem jest oczywista, podobnie jak zawłaszczenie przez Moskwę tradycji Rusi Kijowskiej, a więc Ukrainy.

Bezczelne fałszerstwo historii, stworzone na wzór kłamstwa oświęcimskiego, pozwoliło Putinowi stworzyć oszustwo ukraińskie, zgodnie z którym Ukraińcy to Rosjanie, a Ukraina to część Rosji. Tak Putin uzasadnia wojnę.

Jednak wychowanek KGB i posowieckiej mafii jest zbyt prymitywny na taką konstrukcję myślową. Odpowiedź na pytanie, kto włożył ją Putinowi do głowy, kryje się w zakulisowych wpływach sekty Carobożników.

Sekta powstała jako odpowiedź na bolszewicki mord Mikołaja II i jego rodziny w 1918 r. Wiara w męczeństwo imperatora za wiarę prawosławną rozpowszechniła się wśród białych emigrantów i duchownych Rosyjskiej Cerkwi za Granicą (tzw. Kościół Karłowicki). We współczesnej Rosji najpierw objęła kultem Piotra I, a następnie uległa radykalizacji. Dziś za świętego uznaje Iwana IV Groźnego. W tym momencie kończy się counter-history, czyli osobliwa teoria spiskowa religii, a zaczyna tragiczna rewizja historii. To dramatyczny prognostyk, który wojną w Ukrainie wskazuje ścieżkę, jaką będzie podążał Putin, a za nim Rosja.

W osobie tyrana, którym był car Iwan IV Groźny, Carobożnicy gloryfikują państwowy terror. Uważają psychopatę na tronie i jego opryczników za reformatorów. Unurzani we krwi siepacze z XVI w. mają być odnowicielami prawosławnej Rosji i wzorami do naśladowania. Sekta opowiada się również za rozszerzeniem militarnej agresji. Pojęcie humanizmu uważa za kłamstwo, z którym należy walczyć. Uznana wersja historii, zgodnie z którą car Iwan IV był zbrodniarzem, to kłamstwo.

Poprzedni patriarcha Moskwy i wsieja Rusi, zmarły w 2008 r. Aleksy II potępił Carobożników. Uznał  ich poglądy za przeciwne chrześcijaństwu. Na żądania kanonizacji Iwana Groźnego odpowiedział listem pasterskim: - Nie można sławić jednocześnie męczenników i ich prześladowców – ogłosił nieżyjący pasterz RPC.  

Obecny patriarcha Cyryl jest odmiennego zdania. Rosyjska cerkiew nie tylko milczy, ale błogosławi napaść na Ukrainę. Efektem są kremlowskie rozkazy mordowania i wynaradawiania Ukraińców. Tak jak w Buczy. Dlaczego?

Według „Nowej Gaziety” dziś do sekty Carobożników należą co najmniej dwa miliony Rosjan. Najważniejsze, że wśród sekciarzy znajdziemy wpływowych reprezentantów kremlowskich elit z najbliższego otoczenia Putina i Cyryla. Carobożnikiem jest osobisty spowiednik patriarchy. Głównym ideologiem sekty jest „ojciec duchowy” Putina, metropolita (biskup) Tichon. To on stoi za postulatem uświęcenia Iwana Groźnego.

Co najważniejsze, Carobożnicy kierują intelektualnym zapleczem Kremla, ośrodkiem RISI. Rosyjski Instytut Badań Strategicznych wymyślił ideologię ruskiego świata. Do 2022 r. siał religijne i etniczne podziały w Ukrainie oraz na Bałkanach. Dziś kieruje obozami koncentracyjnymi dla mieszkańców okupowanych terenów Ukrainy. Opracował listy proskrypcyjne, które służą fizycznej likwidacji ukraińskiej inteligencji.

Nie mniej ważne są wpływ sekty w Klubie Izborskim. To lobby euroazjatyzmu, czyli nowego wydania rosyjskiego imperializmu. Do klubu należy piewca stalinizmu Aleksander Prochanow. Z kolei mający ogromny wpływ na Putina Aleksander Dugin chwali rosyjską armię jako reinkarnację barbarzyńskich hord Czyngis-Chana.

Można powiedzieć, że Putin jest otoczony Carobożnikami. To nie służby specjalne, oligarchowie lub kompleks wojskowo-przemysłowy mają największy wpływ na myślenie i plany zbrodniarza. Putin realizuję wizję Rosji i świata opracowaną przez fanatyków oszalałych z nienawiści do Zachodu i Ukrainy. Stał się gorliwym wyznawcą najbardziej antychrześcijańskiej sekty, jaka kiedykolwiek powstała w Rosji od czasu raskołu. Najwidoczniej, wzorem Kaliguli i Kommodusa, marzy mu się boski status za życia. 


Przeczytaj też:

Patriarcha sodomsko-gomorski

Cyryl II, przywódca rosyjskiej cerkwii prawosławnej, jest znany z gorącego poparcia dla wojny na Ukrainie i dla reżimu putinowskiego. Jest on uwikłanym w liczne afery finansowe człowiekiem dawnego KGB. Prawicowe środowiska prawosławne nazywają go – ze względu na jego upodobania seksualne – „patri...

Hitler i Stalin. Fatalne zauroczenie. Część I

22 czerwca 1941 r. rozpoczęła się realizacja planu Barbarossa. Radziecka historiografia ukazywała państwo stalinowskie jako niewinną ofiarę niemieckiej napaści, a Hitlera jako szaleńca, który bezmyślnie rozpoczął wojnę na dwa fronty. Dziś możemy przypuszczać, że był to obraz całkowicie fałszywy.

Kraj nawiedzonych szaleńców

Rosja to od wieków prawdziwe eldorado dla religijnych szarlatanów. Kraj, w którym ciągle pojawiali się jacyś cudotwórcy i obłąkańcy uważający się za wcielenie Chrystusa. W Polsce znamy jedynie Rasputina, który wślizgnął się na carski dwór i umiejętnie manipulował rodziną panującą. Ale t...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę