Przywódcy Iranu zapewne modlili się, by Izrael zdołał zestrzelić wszystkie ich rakiety i drony, i nie miał pretekstu do kontrataku.
Za każdym razem, gdy ajatollah Chamenei mówi, że Iran „zniszczy syjonistyczny twór”, przypomina to przechwałki perskiego wodza pod Termopilami o tym, że „nasze strzały zasłonią Słońce”. To po prostu przejaw kwiecistego, irańskiego stylu retorycznego. I nic poza tym. Iran nie jest bowiem gotowy na bezpośrednią konfrontację z Izraelem. Zawsze prowadził ją w sposób bezpieczny, z oddali, poprzez pośredników, takich jak Hamas, Hezbollah czy jemeńscy rebelianci Huti. Gdy Izrael uderzał bezpośrednio w cele irańskie – zabijał generałów, naukowców itp. – Irańczycy odpowiadali w sposób pośredni lub atakowali cele niemające żadnego związku z działaniami Izraela. Tak zrobili choćby kilka miesięcy temu, gdy zbombardowali przypadkowe cele w irackim Kurdystanie i Pakistanie.
O czym to świadczy? O tym, że Iran nie jest przygotowany na wojnę z Izraelem. Nie ma też w niej specjalnego interesu. Na pewno musiał zachować twarz po izraelskim uderzeniu w swój konsulat w Damaszku. Zapewne też Rosja namawiała go na wojnę. Reżim ajatollahów jednak do bezpośredniego starcia się nie pali. Zdaje sobie sprawę, że rozsądniejszą strategią jest obserwowanie tego, jak Izrael niszczy swój wizerunek i swoje sojusze toporną „specjalną operacją wojskową” w Strefie Gazy.
Inną sprawą jest to, że obserwujemy bankructwo polityki bliskowschodniej administracji Bidena. Przywrócenie przez nią porozumienia nuklearnego z Iranem sprawiło, że reżim z Teheranu złapał ekonomiczny oddech. Znów mógł szerzej sprzedawać swoją ropę na rynkach międzynarodowych. Zyskał miliardy dolarów na zbrojenia. Część z tych pieniędzy przekazał Hamasowi i Hutim. Jednocześnie Biden zraził do Ameryki Arabię Saudyjską i skłonił ją do bliższej współpracy z Rosją i Chinami. Trzeba przyznać, że Donald Trump – mimo że często kompletnie nie rozumiał polityki zagranicznej – nie popełniał takich katastrofalnych błędów, jak Biden.
Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz
Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.