Wypadek na pikniku pod Sarnową Górą

Śmigłowce na polskim niebie

Na słowo „śmigłowiec” prezesowi muszą drżeć ręce. Helikoptery prześladują PiS i pokazują nieudolność partyjnych urzędników.

Tomasz Nowak
Foto: Sgt. Santiago G. Colon Jr., Public domain, via Wikimedia Commons

PiS ma pecha do śmigłowców. Najpierw minister Antoni Macierewicz wykończył kontrakt na Caracale, bo postanowił kupić Black Hawki z Mielca, których za chwilę miało być 70 – o czym z dumą informował na licznych konferencjach w 2016 roku. Dziś Polska posiada zaledwie cztery Black Hawki, z których korzysta Jednostka Wojskowa GROM, a dwa posiada policja.

To nie jedyny problem z helikopterami. Kilka tygodni temu po naszym niebie latały maszyny białoruskie i czuły się jak u siebie. MON przez 10 godzin nie potwierdził ich obecności, ponieważ nie widziały ich radary, a oczom obserwatorów nie chciał uwierzyć.

W ostatnią niedzielę objawił się kolejny problem. W ramach kampanii wyborczej wiceszef MSWiA Maciej Wąsik w trakcie pikniku zorganizowanego przez Urząd Gminy Sońsk z okazji 103. rocznicy bitwy pod Sarnową Górą koło Ciechanowa w województwie mazowieckim postanowił urządzić pokaz lotniczy i pomógł lokalnym władzom „załatwić” Black Hawka. Nie, żeby zorganizował profesjonalny show, ale ot tak, ad hoc, zadysponował przylot śmigłowca. Ten pokazał się ludziom z bliska, a później zaczął latać nad tłumem, łamiąc wszelkie zakazy przepisów bezpieczeństwa, a nawet zdrowego rozsądku. Przy okazji zerwał linię wysokiego napięcia. Zdarza się. Wypadek przy pracy, czyli przy kampanii. Trudno. Problem w tym, że według RMF FM jeden z pilotów Black Hawka spowodował już wypadek lotniczy, w którym ktoś zginął, i został za to skazany. Wtedy też śmigłowiec leciał za nisko. Tym razem na szczęście nikt nie zginął.

To nie pierwsze zdarzenie na pikniku pod Sarnową Górą, które weszło do katalogu PiS-owskiej arogancji. Wszak to tu Bartłomiej Misiewicz wszedł w buty ministra Macierewicza i kazał sobie oddawać generalskie honory. Maciej Wąsik jedyne kontynuował tę szlachetną partyjną tradycję.
Teraz minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak informuje, że amerykański Departament Stanu zatwierdził sprzedaż Polsce 96 śmigłowców uderzeniowych AH-64E Apache. Nie jest dobrze. Znając „rękę” PiS-u do śmigłowców, ten zakup, o ile w ogóle dojdzie do skutku, źle się skończy.


Przeczytaj też:

Przepis na zielone ludziki

Zielone ludziki to ciekawe stwory. Mogą być różne. Mogą być podobne do Shreka – to typy bajkowe, takie ufoludkowe, rodem ze świata fantastyki. Są i takie z karabinem – mogące zabić. To typ wschodni, ruskopodobny.

„Chwała Wam, Dzielni Policjanci”

„Kto na co dzień żyje w cyrku, temu cyrkiem zdaje się normalne życie!” – śpiewał Wojciech Młynarski w piosence o cyrku. Problem polega na tym, że cyrk, który działa w policji, zagraża bezpieczeństwu nas wszystkich.

Polskie Roswell pod Elblągiem

Cała Polska szuka zaginionego balonu znad Białorusi, a tymczasem to może nie być balon, tylko Niezidentyfikowany Obiekt Latający.

Dziewięć godzin w ciszy

W Przewodowie uderzyła rosyjska rakieta, zabijając dwie osoby. Informację o tym przekazała amerykańska agencja informacyjna. Polskie władze przez wiele godzin dyskretnie milczały.

Złość, gniew, irytacja to krew wyborów

W najbliższych wyborach programy nie będą miały znaczenia. Wygra ten, kto odpowiednio wkurzy elektorat.

Nagroda Darwina tym razem nie dla Polaka

Nagroda Darwina przyznawana jest corocznie 12 lutego za skuteczną próbę oczyszczenia świata z własnej puli genetycznej. Czy w tym roku dostaniemy nagrodę? Może choć wyróżnienie należy się naszej Ojczyźnie.

W Mińsku się cieszą z polskich problemów

Podlascy przedsiębiorcy znów cierpią wskutek politycznych decyzji. Rządowi najwyraźniej brakuje pomysłu na całościowy plan w sprawie gospodarczych konsekwencji niespokojnej sytuacji na Wschodzie.

Precz z czajnikami!

Komendant policji w Bydgoszczy odebrał podwładnym czajniki. Nie wiadomo, czy chodzi o walkę z katastrofą klimatyczną, czy policji skończył się budżet na ten rok.

Nad naszą wsią przeleciał helikopter

Mieszkańcy przygranicznych wsi poinformowali Ministerstwo Obrony Narodowej o naruszeniu granicy przez białoruskie śmigłowce, a MON na to: niemożliwe – nasze granice są bezpieczne. Czy aby na pewno?

Rakietowy skandal

Jak to się stało, że o tragicznym incydencie we wsi Przewodów wiedział i mówił cały świat, a my, Polacy, musieliśmy czekać na oficjalny komunikat naszych władz do późnych godzin nocnych?


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę