Czy czeka nas rozwój Społecznych Agencji Najmu?

Komu tanie mieszkanie, komu?

Sytuacja na rynku nieruchomości w dalszym ciągu pozostaje wysoce niesprzyjająca. W ciągu jedynie tego roku ceny na nim wzrosły o 20%. Nawet zaproponowany ostatnio przez rząd Bezpieczny Kredyt nie jest w stanie odczarować rzeczywistości. Dla tych, którzy nie mogą lub nie chcą takiego zobowiązania zaciągać, pojawiła się jednak nowa koncepcja do wzięcia pod rozwagę. Rozwiązaniem tego problemu mają być bowiem tanie mieszkania na wynajem, które miałyby zostać wprowadzone na rynek za pośrednictwem Społecznych Agencji Najmu (SAN).

Zofia Brzezińska
Foto: 0635925410m | Dreamstime.com, Adobe Express

SAN to instytucje, których zadaniem jest pomóc osobom mającym za wysokie dochody na mieszkanie komunalne, a zbyt niskie na wynajęcie lokalu na wolnym rynku. Jedna z nich funkcjonuje w Warszawie, a druga w Poznaniu. Obydwie koncentrują swoje działania przede wszystkim na pośrednictwie między właścicielami mieszkań a osobami zainteresowanymi ich wynajęciem. Benefitem dla właściciela jest fakt, że nie musi wówczas zajmować się wynajmem od strony technicznej. Wystarczy, że udostępnia swój lokal mieszkalny, a SAN zajmuje się całą resztą – znajduje najemcę, dba o bieżące naprawy, a na konto właściciela wpłaca regularnie uzgodnioną kwotę miesięczną za wynajem. Niestety, specyfika tej działalności (a więc związana z nią m.in. konieczność zaspokojenia się stawką niższą niż stawki rynkowe), wymusza na obu agencjach mocne cięcia kosztów, gdyż ekonomicznie bazują one przede wszystkim na dopłatach ze strony miasta. W Poznaniu SAN jest prowadzony przez Zakład Usług Komunalnych. W przyjętym przez niego modelu najemca płaci tylko część kwoty czynszu, a pozostałą resztę dopłaca miasto.

Ten stan rzeczy może wkrótce ulec zmianie. Do wykazu prac rządowych został właśnie wpisany projekt nowelizacji przepisów zakładający rozwój SAN. Po wejściu nowego prawa w życie agencje te zyskałyby świeże możliwości pozyskiwania lokali do wynajmu. Takimi obiektami mogłyby stać się m.in. dostosowane pustostany, których liczba w Polsce – według danych rządowych – wynosi obecnie blisko 1,8 mln. Te pomieszczenia po przekształceniu oraz dostosowaniu do potrzeb lokatorów zostałyby właśnie tanimi mieszkaniami na wynajem, którymi obracałyby swobodnie wspomniane agencje. Dodatkowo osoby prywatne, będące właścicielami mieszkań czy domów, mogłyby oddawać w dzierżawę posiadane nieruchomości, do czego zachęcałyby je atrakcyjne warunki całego przedsięwzięcia. Jeżeli bowiem umowa zostałaby zawarta między właścicielem nieruchomości a agencją najmu na co najmniej 5 lat, to właściciel nie musiałby dodatkowo płacić podatku od najmu.

Zła wiadomość jest oczywiście taka, że z tej formy wsparcia – podobnie jak z tak wychwalanego Bezpiecznego Kredytu – nie mógłby skorzystać każdy zainteresowany. Na razie wiadomo tylko tyle, że opcja ta zostałaby na pewno zaoferowana m.in. młodym małżeństwom, których nie stać na wzięcie kredytu, a także osobom niepełnosprawnym oraz seniorom potrzebującym wsparcia. Nie ma jeszcze informacji, czy tanie mieszkania na wynajem byłyby dostępne również np. dla singli lub osób w przedziale wiekowym 40–50 lat. Biorąc jednak pod uwagę występujący w przepisach wysoki poziom dyskryminacji singli, jest to niestety mało realne. Najprawdopodobniej z programu mieliby natomiast możliwość skorzystać także rodzice wychowujący samotnie dzieci, którzy obecnie często mają problem ze znalezieniem mieszkania na wynajem. Warto tutaj zaznaczyć, że dzieje się tak wyłącznie z winy ustawodawcy, który jest odpowiedzialny za absurdalne i niesprawiedliwe przepisy chroniące wyłącznie najemcę. Pozbawieni podobnej ochrony wynajmujący zwyczajnie często boją się wynajmować swoją własność, gdyż w razie komplikacji jest bardzo prawdopodobne, iż prawo nie stanie po ich stronie, a oni nie będą w stanie pozbyć się nieusuwalnego lokatora. Pod tym względem szczególnie „niebezpieczne” są rodziny z dziećmi, którym prawo nie zezwala wymówić mieszkania. Na tym zjawisku cierpią nie tylko pokrzywdzeni i dyskryminowani właściciele mieszkań, ale również uczciwe rodziny, którym dotknięci złymi doświadczeniami ludzie boją się po prostu zaufać.

Jednocześnie należy pamiętać, że nowy program nie byłby skierowany do osób o najniższych dochodach. Kryterium dochodowe obowiązuje w przypadku mieszkań komunalnych czy socjalnych, a z tanich mieszkań na wynajem mogłyby skorzystać wyłącznie takie osoby, które nie spełniają kryteriów do przyznania lokalu socjalnego albo komunalnego, a jednocześnie nie są w stanie kupić własnej nieruchomości. Czynsze w mieszkaniach objętych programem miałyby być standardowo niższe od obowiązujących na rynku. Trudno jednak spekulować, ile dokładnie będzie wynosić ta różnica. Co istotne, jeśli sytuacja finansowa osób wynajmujących takie mieszkanie pogorszyłaby się znacząco, agencja najmu mogłaby skorzystać ze specjalnego funduszu dopłat na częściowe uregulowanie stawki czynszu. W tym celu konieczne będzie złożenie stosownego wniosku.

Proponowane rozwiązania brzmią na ten moment całkiem rozsądnie, ale warto jeszcze wstrzymać się z entuzjazmem. Rząd z całą pewnością nie zdąży zrealizować tego programu przed wyborami. A co będzie po nich? Nie ma pewności, czy rząd utrzyma się przy władzy oraz, czy powróci do swoich obietnic. A zatem – jedna wielka niewiadoma.


Przeczytaj też:

Sasin „likwiduje” ubóstwo mieszkaniowe

Minister Jacek Sasin zaproponował trzy nowe podatki, które mają uzdrowić sytuację na rynku mieszkaniowym. Już z założeń widać, że nic nie zmienią, a zapewne jeszcze pogłębią chaos. Mogą nawet pogorszyć sytuację najemców.

Inwestycyjne miasto widmo

Wizja posiadania mieszkania w Warszawie przez młodego człowieka to wizja fantastyczna. Istnienie skrzących się świetle słonecznym wampirów w „Zmierzchu” było bardziej prawdopodobne niż uzbieranie na przyzwoite lokum w stolicy.

(Nie)pogoda dla bogaczy

Na rynku nieruchomości – panuje od dawna, i to nie tylko dla bogaczy. Ojciec narodu Jarosław Kaczyński obwieścił jednak nadejście kolejnych chmur. Prezes PiS zasugerował, że dobrą koncepcją na walkę z (nie)dostępnością mieszkań w Polsce jest... opodatkowanie pustych nieruchomości, aby nakłonić wł...

Mieszkanie nie jest lokatą

Mieszkań nie ma, są drogie i coraz mniej osób na nie stać. Tymczasem, jak donosi GUS, prawie 2 miliony mieszkań stoi pustych. Czas coś z tym zrobić. Prawo do godnego miejsca zamieszkania ma każdy.

Mieszkanie dla dziecka kupię

Ceny mieszkań osiągają absurdalne poziomy. Dzieje się tak dzięki temu, że jesteśmy coraz bogatsi, ale także dlatego, że mieszkania znikają z rynku. Według najnowszych danych Eurostatu, ceny mieszkań w Polsce rosną najszybciej w Europie.  Polska to około 15 mln mieszkań. W tym około 430 tys, czyl...

Boski (?) żywot rentiera

Wielu ludzi marzy, aby porzucić pracę i zostać rentierem, a więc osobą utrzymującą się z dochodów pasywnych płynących od posiadanego kapitału, w tym oczywiście od wynajmowanych nieruchomości. Rząd jednak tradycyjnie planuje dodać łyżkę dziegciu do tej beczki miodu. Zamierza stworzyć fundusz państ...

Odpowiednie dać rzeczy słowo...

Każdej rzeczy przyporządkowana jest nazwa. Niestety, często używamy nazw „na wyrost”, nie przystających do rodzaju przedmiotu. To wprowadza słuchacza w błąd. Takie słowa są zwyczajnym kłamstwem.

Kojce za ćwierć miliona

Ustawa o ochronie zwierząt określa minimalne wymiary kojców dla psów różnej wielkości. Kojec dla psa mającego poniżej 50 cm w kłębie nie może być mniejszy niż 9 m²; dla mającego 51–65 cm ma to być nie mniej niż 12 m². Dla większych psów to aż 15m². Pato-deweloperzy nie mają  jednak taki...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę