Słowo „apartament” kojarzy się z luksusem. Gdy mówimy: „mieszkam w apartamencie”, z całą pewnością nie mamy na myśli dwupokojowej kawalerki na rogatkach miasta, gdzie jeszcze przed chwilą rosły kartofle. Myślimy raczej o pięknym mieszkaniu z prawdziwego zdarzenia, wybudowanym z materiałów wysokiej jakości, odpowiednio dużym i zlokalizowanym w prestiżowej okolicy, najlepiej blisko centrum, ale w miejscu cichym i nieuciążliwym. Apartament powinien mieć wysokie i jasne pomieszczenia, atrakcyjny widok z okien oraz odpowiednią powierzchnię – 100 albo więcej metrów kwadratowych. Prestiżowe meble, wysokiej klasy dodatki i dzieła sztuki są niezbędnym uzupełnieniem. Naturalnym wydaje się, że budynek, w którym apartament się znajduje, powinien wyróżniać się oryginalną architekturą zaprojektowaną przez kogoś znanego. W większych obiektach powinny być udogodnienia sportowo-rekreacyjne typu basen czy siłownia. Winda, garaż z odpowiednią ilością miejsc, ochrona czy recepcja są tak oczywiste, że nawet nie warto o tym wspominać.
Deweloperzy, wychodząc naprzeciw potrzebom nabywców, budują apartamenty i luksusowe mieszkania wszędzie, gdzie tylko się da. Część z nich dostaje przydomek „inwestycyjne”, jako że mają służyć na wynajem, czyli być inwestycją generującą dochód. Jedną z takich inwestycji oferuje osiedle TriCity Park Village. Każdy chętny może sobie kupić „nowoczesny dom modułowy, składający się z dwóch niezależnych, w pełni wyposażonych apartamentów”. Deweloper na swojej stronie internetowej reklamuje atrakcyjną lokalizację, zwracając uwagę na bliskie sąsiedztwo stadionu lekkoatletycznego AWFiS, bieżni, basenu i hali sportowej, Parku Oliwskiego, Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego i Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego. To kameralne osiedle ma się składać z 32 domów posadowionych bezpośrednio na parkingu stadionu lekkoatletycznego AWFiS przy ul. Czyżewskiego w Gdańsku, tuż przy granicy z Sopotem. W skład każdego apartamentu wchodzi taras, który pozwoli na relaks i kąpiele słoneczne. Powierzchnia tarasu to aż 6,5, a apartamentu 26 metrów kwadratowych. Apartamenty zostaną wyposażone w luksusowe meble i piętrowe łóżka z dykty. Do zakupu zachęca przystępna cena 545 tys. zł za cały dom oraz zapewnienie dewelopera, że inwestycja przyniesie 19% zwrotu rocznie, co oznacza 8600 miesięcznie.
Ja wcale nie mam pretensji do dewelopera, że sprzedaje barak, domek holenderski, czy też przyczepę kempingową za grubą kasę. To sprawa jego i potencjalnego nabywcy. Nic mi do tego. Mam pretensję, że psią budę nazywa apartamentem. Choć wiem, że kiepsko brzmi oferta: sprzedam kontener inwestycyjny z miejscami do leżenia na parkingu stadionu.