Po 30 latach obecności religii w szkołach projekt zaczyna upadać. Młodzież masowo rezygnuje z zajęć i wydaje się, że żadne zachęty nie są w stanie zatrzymać procesu. Chyba nawet Kościół zaczął to zauważać.
Młodzież hurtowo rezygnuje z lekcji religii. To nie są odosobnione przypadki, jak jeszcze kilkanaście lat temu, gdy na zajęcia uczęszczało 93 procent uczniów w wieku 17–19 lat. W ciągu 30 lat, które upłynęły od dnia, gdy religia weszła do szkół, liczba ta zmalała do 54 procent. Wszystko jest zależne od miejsca. „Inaczej jest w dużych miastach, a inaczej na terenach wiejskich. Inaczej jest na południu Polski, inaczej w centrum, a jeszcze inaczej na terenach Polski północnej i zachodniej” – mówi arcybiskup Wiktor Skworc i dodaje, że „nieuprawnione jest mówienie o masowej rezygnacji z lekcji religii”. A tymczasem na przykład w Warszawie na lekcje religii uczęszcza zaledwie 30,9 procenta uczniów szkół średnich.
Sytuacja robi się poważna. Minister Przemysław Czarnek stara się ją ratować, mówiąc o obowiązku uczęszczania na lekcje religii lub etyki za dwa lata. Po prostu musi dać czas pustym seminariom na zorganizowanie kursów etyki dla katechetów. Po pierwsze trzeba jakoś tych katechetów bezrobotnych zagospodarować, a po drugie minister uznaje tylko jedną etykę – chrześcijańską. W efekcie za dwa lata szkoły będą miały do wyboru dwa przedmioty religię albo etykę, ale prowadzoną przez te same osoby, o tych samych przekonaniach i tych samych fundamentach dydaktycznych. Czyli tak naprawdę nic się nie zmieni poza tym, że dzieciaki będą musiały chodzić na religię. Już nie będzie można zrezygnować.
O powadze sytuacji może świadczyć alarm, który podnieśli księża, wydając oświadczenie. Komisja Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski w punktach i krótkimi nieskomplikowanymi zdaniami napisała w nim, dlaczego ważne jest uczestniczenie w zajęciach. Swoją argumentację oparli na wierze w Boga. Jeśli ktoś nie wierzy, to oświadczenie jest tylko czczym gadaniem na zasadzie „gadał dziad do obrazu, a obraz do niego ni razu”.
W ostatnim punkcie pisma możemy jednak przeczytać coś ważnego: „Chcemy na koniec podkreślić, że wiara jest zawsze wolnym wyborem człowieka”. Chłopaki, że tak się zwrócę familiarnie, to dajcie nam z tego wolnego wyboru skorzystać i przestańcie nas ewangelizować na siłę. Naprawdę wielu osób, w tym młodych, temat wcale nie interesuje i nie jest im do niczego potrzebny. Ja wiem, nie ma wiernych, nie ma kasy. Pamiętajcie jednak, że jesteście największym posiadaczem ziemskim w Polsce, zaraz po Skarbie Państwa, i macie co sprzedawać. Jeszcze trochę poopływacie w luksusy, najwyżej stan posiadania ciut Wam się zmniejszy.
Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz
Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.