Mateusz Morawiecki krytykuje Norwegów, że zarabiają na ropie. Zapomniał jednak skrytykować polskie firmy, które robią to samo. Zapomniał też o sobie.
W 1972 r. Norwedzy powołali do życia państwowy koncern naftowy Statoil. Kapitał założycielski wynosił zaledwie 5 mln koron norweskich (ok. 770 tys. dol.). Założyciele firmy nie mieli jednak pojęcia jak wydobywać ropę. Wikingowie nigdy tego nie robili. Do pomocy zaprosili wiec największe światowe koncerny – głównie amerykańskie. Jednocześnie Arve Johnsen, pierwszy szef Statoil, „na uszach stawał”, aby jak najszybciej przejąć od zagranicznych firm wiedzę potrzebną do prowadzenia eksploatacji złóż. Później wystarczyło pozbyć się konkurentów. W ten sposób dochód z ropy i gazu stał się własnością całego narodu. To dzięki niemu każdy nowo narodzony mieszkaniec kraju staje się właścicielem funduszu emerytalnego, który jest częścią wspólnego dobra, jakim są złoża surowców energetycznych. To nie państwo konsumuje zyski, są one własnością każdego z niespełna 5,5 mln obywateli.
Tymczasem Mateusz Morawiecki w charakterystycznym dla siebie stylu postanowił skrytykować Norwegię. Stwierdził, że Norwegowie „żerują na tym, co się dzieje” i zarabiają na wysokich cenach paliw kopalnych. Na Ogólnopolskim Kongresie Dialogu Młodzieżowego stwierdził, że: „same tylko nadmiarowe zyski, przepraszam, przekraczające średnioroczną z ostatnich lat, o tak powiedzmy precyzyjnie, zyski z ropy i gazu małego pięciomilionowego państwa, jakim jest Norwegia, przekroczą 100 mld euro”. Chodziło mu zapewne o to, że każdy Norweg zarobi circa 18 000 dolarów, które mógłby potencjalnie przepisać na Panią Morawiecką.
W tym samym czasie prezes Daniel Obajtek zapytany przez dziennikarzy Radia Zet o zyski Orlenu odpowiada mętnie, że: „zysk operacyjny z handlu detalicznego mamy taki sam w pierwszym kwartale 2022 r. jak w pierwszym kwartale 2021 r.. To dowód, że koncern nie łupi konsumentów”. Pytanie o kwoty zbywa stwierdzeniem o tajemnicach firmy. Wiadomo jednak, że w pierwszym kwartale 2022 r. Grupa Orlen wypracowała zysk netto w wysokości 2,8 mld zł – to o głupi 1 mld zł więcej niż rok wcześniej. Czy to oznacza, że obniżony VAT tak bardzo poprawił koniunkturę na stacjach benzynowych, gdzie cena paliwa po raz kolejny zbliża się do 8 zł za litr? Bo przecież niemożliwe aby państwowy gigant żerował na tym, co się dzieje. To byłoby absurdalne i nieuzasadnione stwierdzenie. Jednocześnie Grupa Kapitałowa Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa osiągnęła ponad 4 mld zł zysku w pierwszym kwartale. Tu również nikt nie podejrzewa, że wygenerowały je kilkudziesięcioprocentowe podwyżki opłat za paliwo. Przecież nasze państwo nie żeruje na własnych obywatelach. Udowodniło to, obniżając stawkę VAT do zera.
O nadmiarowych zyskach czy spekulowaniu gruntem nie możemy też mówić w przypadku historii związanej ze sprzedażą działki w przededniu wojny w Ukrainie przez państwo Morawieckich. Przecież kilkanaście milionów zysku na działce kupionej od księdza nie jest nadmiarowe, tylko zwyczajnie im się należały.
Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz
Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.