Polska scena polityczna

Tarcza rządowa, wersja 7128

Nasz rząd podjął decyzję o rządzeniu tarczami, czyli łataniu dziur. Co zrobić, skoro Polski Ład i Dobra Zmiana są dziurawe jak rzeszoto?

Tomasz Nowak
Minister finansów Magdalena Rzeczkowska, foto: gov.pl, CC BY 3.0 PL, via Wikimedia Commons

„4 miesiące wakacji kredytowych w 2022 i 2023 roku; obniżenie rocznego kosztu obsługi kredytu aż o 1/3” – krzyczą wpisy na Facebooku Kancelarii Premiera, które towarzyszą wyborowi nowej pani Minister Finansów. „Dziś wszystkie ceny zależą głównie od działań i decyzji jednego człowieka – Władimira Putina. Wojna na Ukrainie wpływa na ceny energii, a ta na koszty wszystkiego oraz inflację. Walczymy z tym zjawiskiem z całych sił, by chronić polskie rodziny i ich domowe budżety!” – osobiście pisze Premier Morawiecki i chwali się: „[...]wprowadziliśmy Tarczę Antyputinowską, a w jej ramach proponujemy kredytobiorcom hipotek ochronę przed rosnącymi ratami kredytów. Koszty tego programu poniosą głównie banki”. Tu powinien ugryźć się w język, bo jako były bankier wie na pewno, że banki nie poniosą żadnych kosztów, tylko przerzucą je na innych klientów. Ukryją je w opłatach za prowadzenie kont, utrzymaniu kart, opłatach za przelewy itp. To tak oczywiste, że tylko dziecko nie pozna się na „ściemie”.

„Obniżyliśmy koszty życia – VAT, podatki i akcyzy na energię, ciepło, gaz, paliwo i żywność. Wprowadziliśmy dopłaty do nawozów, które również wpływają na ceny jedzenia” – dodaje premier. To wszystko prawda. Trudno wyobrazić sobie, co działoby się z cenami, gdyby nie te działania. Jednocześnie spółki skarbu państwa chwalą się niezwykle wysokimi zyskami, a opozycja donosi o wyjątkowo wysokich marżach, na przykład w Orlenie. Na koniec premier podsumowuje: „Wszystkie powyższe zmiany mają jeden cel – chronić krajowy budżet i zapewnić pomoc wszystkim Polakom dotkniętym skutkami wojny i kryzysu. Czasy są trudne, ale wierzę, że nasza polska, finansowa solidarność wygra z putinflacją!”. Otwarte pozostaje pytanie o „putinflację”. Czy to jest synonim „glapinflacji”?

Inflacja w styczniu wynosiła 9,4%, po wprowadzeniu tarcz antyinflacyjnych spadła do 8,5%, by po wybuchu wojny wzrosnąć do 11,9%. Gdyby ta wojna nie wybuchła, inflacja zapewne też by skoczyła, ponieważ tarcze okazały się jedynie papierowymi chińskimi parawanami.

Wszystkie nasze doświadczenia z tym rządem pokazują, że zamierza on panować za pomocą tarcz. Ileż było już tych tarcz? Tarcza antykryzysowa w różnych wersjach i  mutacjach oznaczonych nowocześnie 1.0; 2.0; 3.0... Były tarcze branżowe, finansowe, wszystkie w wersjach pięknie numerowanych. Te numerki są z powodu łat, które trzeba nakładać na poprzednie, gorzej przemyślane wersje. Teraz mamy kolejne: antyinflacyjną, antyputinowską.

Tarcza to rodzaj uzbrojenia ochronnego. Wyrabiana była z drewna powlekanego skórą lub płótnem, czasem z wikliny lub kory, a obecnie z tworzyw sztucznych. Miała za zadanie zasłonić używającą ją osobę przed ciosem. Można powiedzieć, że zatkać dziurę w obronie. Dokładnie tak działają tarcze rzędowe. Zatykają dziury. Najlepsze jest to, że większość tych dziur powstała z powodu nieudolności lub celowego działania rządu. Dajmy na to inflacja. Populizm i rozdawnictwo nie wywołało tak silnego efektu keynesowskiego i wzrostu wpływów do skarbu państwa, jak spodziewał się rząd – w związku z tym trzeba było trochę napędzić inflację, aby „kasa się zgadzała” i aby znowu było co rozdawać. To Milton Friedman mówił, że inflacja jest ukrytym, najbardziej zjadliwym podatkiem, a społeczeństwo nie wie nawet, że jest on pobierany. No i inflacja wymknęła się spod kontroli, na to nałożyła się wojna w Ukrainie. Co zrobił rząd? Użył tarczy, czyli zatkał dziurę. Wszystko wskazuje jednak na to, że łata nie trzyma. Trzeba będzie naszyć łatę na łatę, czyli wersja 2.0 już na dniach. Dokładnie tak samo jest z innymi łatami naszywanymi jedna na drugą.

Stefan Kisielewski powiadał: „Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności nieznane w żadnym innym ustroju!”. Nasz rząd robi podobnie – ”bohatersko pokonuje trudności, do których sam doprowadził”.


Przeczytaj też:

Bardzo średnia klasa średnia

„To nie jest wstyd, być biednym. Ale to też nie jest zbyt wielki honor.” Tak Tewje Mleczarz ze „Skrzypka na dachu” rozpoczyna swoją pieśń „Gdybym był bogaty”. To zdrowe podejście, każdy z nas pragnie mieć więcej, taka już nasza natura. Tylko że w późnym kapitalizmie bieda i bogactwo są określniki...

Dochodzenie do prawdy

PiS i Jarosław Kaczyński „dążyli do prawdy” o Smoleńsku, a potem przyszedł Antoni Macierewicz i pokazał raport.

Jarosław Kaczyński obrońcą Konstytucji

Jarosław Kaczyński został „Człowiekiem Wolności 2021” tygodnika „Sieci”. Dostał to wyróżnienie po raz kolejny, ale dopiero drugi. Biorąc pod uwagę, że historia nadawanego tytułu sięga 2013 roku, to poważne niedopatrzenie. Trzeba jednak przyznać, że wyróżnione postaci to osoby zasłużone, może nie ...

Można być, kim się chce? W Polsce PiS nawet trzeba

Potrzeba matką wynalazków – to mądre przysłowie sprawdza się nie tylko w codziennym życiu, ale również na polu gospodarczym. Zaniepokojeni inflacją Polacy na gwałt szukają sposobów na zmianę branży.

Partia Krążownika „Moskwa”

Sławomir Mentzen, prominentny polityk partii KORWIN, stwierdził, że Tomasz Grabarczyk, szef biura prasowego Konfederacji, został wyrzucony ze stronnictwa KORWIN, „za wspieranie Partii Wyspy Węży”. No cóż, lepiej wspierać Partię Wyspy Węży, niż Partię Krążownika „Moskwa”.


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę