Edukacja

Szkoła bez gramatyki

Michał Gramatyka, poseł Trzeciej Drogi, stwierdził, że marzy mu się szkoła bez prac domowych i ocen. Mnie też się kiedyś marzyła, ale dorosłem.

Hubert Kozieł
Michał Gramatyka. Foto: Decmarzena, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

Nie ma w tym żadnej tajemnicy, że niemal każdy uczeń chce, by szkoła była dla niego jak najmniej wymagająca. By każdy egzamin był łatwy, stopnie wysokie i by nie było żadnych prac domowych, kartkówek i nudnych lektur. Po latach, już w dorosłym życiu, może go jednak najść refleksja, że to dobrze, że od niego w szkole wiele wymagano. Może i nie był wówczas uczniem szóstkowym, ale opanował jakieś podstawy wiedzy ogólnej i dzięki temu dostał się na przyzwoite studia, a potem znalazł pracę i jakoś ułożył sobie życie. Gdy dawny uczeń ma już swoje własne dzieci, dąży więc do tego, by zapewnić im edukację na najlepszym możliwym poziomie. Czyli szkołę, w której będzie się od dzieciaków wymagało przyswojenia określonego zasobu wiedzy.

Żaden miliarder ani wysokiej rangi polityk nie wysyła swoich dzieci do szkół, w których stawiają dobre stopnie za samą obecność lub dobre chęci. Ludzie bogaci i potężni zwykle chcą, by ich dzieci kształciły się w zakładach edukacyjnych z tradycjami, w których utrzymywana jest dyscyplina, a od uczniów wymaga się wiele. Nie stronią oni od posyłania dzieci do szkół wojskowych czy wyznaniowych. W Stanach Zjednoczonych dużą popularność mają choćby prywatne szkoły katolickie. Swoje dzieci posyłają tam nawet dyplomaci z krajów islamskich. Nie robiliby tego, gdyby szkoły te nie zapewniały wysokiej jakości usług edukacyjnych. Usług o niebo wyższych od tych zapewnianych przez szkoły publiczne, w których nauczyciele-nieudacznicy nie potrafią nauczyć młodych patusów nawet czytania i liczenia do stu.

Zachód w ostatnich dekadach doświadczał stopniowego obniżania standardów edukacyjnych. Wystarczy przyjrzeć się temu, jak zmniejszała się trudność egzaminów maturalnych. Szkolnictwo publiczne stawało się wielką maszynką do produkowania ćwierćinteligentów, którzy skończą później jakieś „śmieciowe” studia i zostaną zatrudnieni w korporacji do przekładania papierków. Dla systemu nie liczy się przekazywanie uczniom wiedzy, ale jedynie określonego światopoglądu. Można mieć problemy z liczeniem i czytaniem, ale trzeba wiedzieć, że czeka nas „katastrofa klimatyczna”, a Europejczycy są winni biedy w swych dawnych koloniach. Nie idźmy tą drogą. Jeśli chcemy osiągnąć sukces cywilizacyjny, naśladujmy raczej systemy edukacji krajów Dalekiego Wschodu.


Przeczytaj też:

Amerykańskie urawniłowki

Kilka lat temu prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama zapowiedział ograniczenie testów w amerykańskich szkołach. Dobra wiadomość dla dzieci okazała się fatalna dla przyszłości Ameryki. Obama obniżył i tak już niski poziom amerykańskiej edukacji podstawowej. Dzisiaj widzimy tego efekty.

Nie matura, lecz chęć szczera...

Tegoroczną maturę zdało o 4% więcej osób niż w zeszłym roku, ale zdały ją tak miernie, że może lepiej, aby tego sukcesu nie było.

System edukacji to (s)hit

Nadwiślańska opinia publiczna namiętnie dyskutuje nad treścią podręcznika profesora Roszkowskiego. Paradoksalnie to już jakiś sukces, bo ów weteran historiografii sprowokował tysiące ludzi do tego, by przeczytali jego książkę od deski do deski. Chyba nigdy wcześniej podręcznik szkolny nie wywołał...

Ucz się, ucz... Choć nauka to już nie potęgi klucz

Całe pokolenia wychowały się w przeświadczeniu, iż kluczem do szczęśliwej i dostatniej przyszłości są studia. Niestety, miliony wierzących w tę teorię młodych na progu dorosłości spotkał kubeł zimnej wody. Dzisiaj studia nie gwarantują już ani godziwych zarobków, ani nawet prestiżu czy choćby sat...

Matura 2023 trudniejsza, czyli łatwiejsza

Już w 2016 roku minister Anna Zalewska zapowiadała powrót elitarnego charakteru matur. Wszystko jest na dobrej drodze do realizacji tego pomysłu. Progi zdawalności zostały zakopane jeszcze głębiej.

WZF — Wychowanie zaniedbania fizycznego

Nic tak nie zniechęca polskich uczniów do wysiłku fizycznego jak lekcje WF. Obecne standardy obecne w nauce wychowania fizycznego na każdym etapie nauki szkolnej są kompletnym zaprzeczeniem tego, jak te lekcje powinny wyglądać.

Halloweenowa inkwizycja w publicznej szkole

Polskie szkolnictwo pochłania ideologia, która ma zamiar ułożyć umysły dzieci w imię jej dogmatów. Tego całego szaleństwa często uczą samotni, bezdzietni mężczyźni w sukienkach.

Więcej kultury, głupcze!

Kultura, oczywiście polityczna, była najbardziej lekceważoną bohaterką minionej już, na szczęście, kampanii wyborczej do parlamentu RP. Jednocześnie właśnie w sprawach kultury można oczekiwać największych zmian.


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę