Edukacja

Matura 2023 trudniejsza, czyli łatwiejsza

Już w 2016 roku minister Anna Zalewska zapowiadała powrót elitarnego charakteru matur. Wszystko jest na dobrej drodze do realizacji tego pomysłu. Progi zdawalności zostały zakopane jeszcze głębiej.

Tomasz Nowak
Foto: Ajb110 | Dreamstime.com

Gdy likwidowano gimnazja, ówczesna minister edukacji Anna Zalewska mówiła wprost w programie „Jeden na Jeden” w TVN24: „W nowym liceum matura musi być trudniejsza, musi być inny poziom”. Miało to według Zjednoczonej Prawicy przywrócić jej elitarny charakter. W lutym 2020 roku, gdy rok szkolny trwał już od kilku miesięcy, nauczyciele i uczniowie usłyszeli, że nastąpi „istotne podniesienie poprzeczki”. Zmianę zapowiedział na komisji w sejmie Marcin Smolik, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Sygnały niosły zapowiedź, że matura 2023 będzie wyjątkowo wymagająca, znacznie trudniejsza niż w ubiegłych latach. Tymczasem jeszcze w styczniu minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek zapowiedział, że na wszystkich egzaminach maturalnych, z wszystkich przedmiotów, tegoroczne wymagania będą obniżone o ok. 20–25 proc., czyli matura będzie łatwiejsza.

Powodem ma być pandemia i nauka zdalna. Fakt, uczniowie mieli trudniej, ale to nie oznacza, że muszą umieć mniej – no, chyba że według MEN wiedza szkolna jest im do niczego niepotrzebna. Jest pewna przesłanka, która o tym świadczy – uznanie, jakie ma minister edukacji dla katolickiego liceum z Tomaszowa Mazowieckiego, w którym żaden z uczniów nie zdał matury. Podobno mieli kiepski poziom z języka polskiego i matematyki, ale za to dobry z religii – choć może to tylko złe języki w Internetach tak szkalują szkołę, jak dziennikarze papieża.

W ubiegłym roku minister Czarnek był bardzo podniecony wynikami egzaminu maturalnego. Twierdził, że wypadła wspaniale i zdało ją aż o 10 000 osób więcej niż rok wcześniej. Wprawdzie to zaledwie 4 proc. więcej, ale za to poprzeczka egzaminacyjna była zakopana, a wymagania maturalne zostały ograniczone o 20 proc. W tym roku ograniczono je o kolejne 25 proc., ponadto zrezygnowano z wprowadzenia progu zdawalności na egzaminie z przedmiotu dodatkowego. Oznacza to, że na dodatkowym wystarczy się podpisać – może być krzyżykami. Wszystko zatem jest zgodnie z zapowiedziami PiS, matura ma być trudniejsza, to znaczy łatwiejsza. Tym bardziej że mamy rok wyborczy, a maturzyści prawo do oddania głosu. Cóż... Nikt nie będzie wmawiał im, że czarne jest czarne, a białe jest białe i kropka. Prezes swoje wie, a w sondażach wyborczych jest świetny.


Przeczytaj też:

Szkoły pod rządami Czarnka

Kolejne reformy coraz bardziej ideologizujące proces edukacji skończą się klęską. Szkoły staną się niewiele znaczącym elementem kształtowania umiejętności.

Nie matura, lecz chęć szczera...

Tegoroczną maturę zdało o 4% więcej osób niż w zeszłym roku, ale zdały ją tak miernie, że może lepiej, aby tego sukcesu nie było.

Wychowanie do cnót niewieścich, i co dalej?

Nowy program edukacyjny w polskiej szkole: wychowanie kobiet do cnót niewieścich, walka z zepsuciem duchowym kobiet, przeciwdziałanie rozbudowie pychy i egoizmu kobiet. Wniosek: odbudowa wizerunku matki Polki – kobiety bez prawa głosu, zamkniętej w domu, dbającej tylko o dobro rodziny. W końcu em...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę