Niemal wszyscy zdają sobie sprawę, że polski publiczny system emerytalny jest przestarzały, nieefektywny i pełen absurdów. Jest on też seksistowski. Dyskryminuje bowiem mężczyzn.
Średnia długość życia mężczyzn w Polsce to 71,8 lat. W przypadku kobiet wynosiła ona w 2021 r. 79,7 lat. Wiek emerytalny dla mężczyzn to 65 lat, a dla kobiet 60 lat. Łatwo jest więc policzyć, że kobieta średnio spędza na emeryturze 19,7 lat, a mężczyzna tylko 6,8 lat. W wyniku tego emerytury wypłacane mężczyznom są średnio wyższe niż kobietom, ale emerytury kobiet i tak kosztują nas więcej. Państwo musi im bowiem wypłacać świadczenia średnio trzy razy dłużej niż mężczyznom. Za ten kobiecy przywilej emerytalny płacimy wszyscy.
Niektórzy argumentują, że kobiety zasługują na to, by przechodzić na emeryturę w wieku 60 lat, bo ich organizmy są osłabiane rodzeniem i wychowywaniem dzieci. Skoro jednak macierzyństwo jest aż tak wyniszczające, to czemu żyją średnio prawie o osiem lat dłużej od mężczyzn? Współczesna nauka często podkreśla, że organizmy kobiet są pod wieloma względami silniejsze od męskich. Kultura masowa przekonuje natomiast dziewczynki, że mogą osiągnąć wszystko to, co chłopcy. XIX wiek się skończył. Skoro kobieta może być prezeską wielkiej firmy, szefową rządu czy zawodową bokserką, to równie dobrze może przechodzić na emeryturę w tym samym wieku, co mężczyźni. Zwłaszcza że takie rozwiązanie od dawna obowiązuje już w wielu postępowych krajach. W szczycącej się swoimi feministycznymi tradycjami Islandii wszyscy idą na emeryturę w wieku 67 lat. Tak samo jest w Norwegii, Włoszech czy w Grecji. W lewicowej Hiszpanii wiek emerytalny dla obu płci to 66 lat, tak samo jak w Wielkiej Brytanii. W równościowej Szwecji wynosi on 65 lat. Dyskryminacyjne rozwiązanie 65-60 obowiązuje natomiast, oprócz Polski, w: Argentynie, Austrii, Chile, w Gruzji, na Kubie i w Serbii. Na końcu tabeli znajdują się komunistyczne Chiny, gdzie mężczyźni mogą iść na emeryturę w wieku 60 lat, kobiety pracujące umysłowo w wieku 55 lat, a pracujące fizycznie już w wieku 50 lat. Oczywiście chińskie emerytury nie są szczególnie wysokie, ale społeczeństwo ChRL szybko się starzeje i tak niski wiek emerytalny będzie dla kraju coraz większym ciężarem.
Różnicowanie wieku emerytalnego ze względu na płeć jest już też przeżytkiem z innego powodu: ze względu na sukcesy ruchu trans. Urzędowa zmiana płci w krajach Europy Zachodniej jest coraz łatwiejsza. Często jej warunkiem jest jedynie deklaracja, że ktoś się „czuje kobietą”. Kiedyś ten trend dojdzie też do Polski, a wówczas wielu mężczyzn przed 60-tką będzie deklarowało, że chce by ich uznawać za kobiety. Wielkim paradoksem jest więc to, że Zjednoczona Prawica, obniżając kobietom wiek emerytalny, zbudowała grunt pod przyszłą ofensywę gender w Polsce.
Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz
Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.