Teatr

Monika Strzępka: czarownica czy guru feminizmu?

Można nie chodzić do teatru, ale nie wiedzieć, kto to Monika Strzępka, jest bardzo trudno. Dyrektorka Dramatycznego to dla jednych ikona feminizmu, dla innych autorka początku jego końca.

Jacek Cieślak
Monika Strzępka (ur. 1976), reżyser teatralny i telewizyjny. Foto: Fundacja Dobrego Odbioru, CC BY 3.0, via Wikimedia Commons

Monika Strzępka zasłynęła jako reżyserka i współautorka spektakli tworzonych z dramatopisarzem Pawłem Demirskim, w których buntowała się przeciwko ludziom Solidarności, jeśli zdradzili prostych ludzi, przeciwko turbokapitalizmowi, zawłaszczeniu historii przez kulturę szlachecką i niszczeniu chłopskich korzeni Polaków.

Chciała walczyć o nową wspólnotę i nie bała się radykalnych gestów. To ona wyreżyserowała w swoim spektaklu pogrzeb Andrzeja Wajdy i dokonała zmartwychwstania Jakuba Szeli. Nie wahała się popierać Jarosława Kaczyńskiego przeciwko Donaldowi Tuskowi, choć całkiem niedawno, już jako dyrektorka Dramatycznego, musiała potykać się w sądzie z pisowskim wojewodą Konstantym Radziwiłłem, który nie chciał uznać jej wyboru na dyrektorkę Dramatycznego.

Dyrekcję otrzymała od platformersko-lewicowych władz Warszawy, wymuszając na nich zmianę warunków konkursu, domagając się prawa startu jako kobieta i reżyserka z wieloletnim stażem, co uważała za tożsame z praktyką kierowania instytucjami. Wygrała większością głosów.

Monika Strzępka zapowiadała w Dramatycznym feministyczną miłość i walkę z przemocą. Tymczasem od kilkunastu dni przez media, również społecznościowe, przetaczają się polemiki na temat tego, co Strzępka wyprawia w Dramatycznym. A zapowiada zwolnienia, deklaruje, że nie potrafi współpracować z osobami o innych poglądach.

Generalnie można powiedzieć, że nie zyskała większościowego poparcia dla swojej polityki, która miała być aksamitna. Rewolucja w Dramatycznym przebiega jak każda rewolucja: są ofiary, jest krytyka. Pewnie można było inaczej. Czy Strzępka mogła? Nigdy nie była osobą typu lelum-polelum. Może teraz powraca do bliższego sobie wcielenia – Szeli w spódnicy. Mówiła, że „Seksmisja” to męskie rojenia? Przekonamy się.

W teatrze, jak zwykle, dużo się gada, o teatrze jeszcze więcej, to są odpowiedniki bitew, ale wojny wygrywa się spektaklami. Dlatego ważna dla przyszłości dyrekcji Strzępki będzie już opóźniona premiera, teraz zapowiadana na 15 grudnia. To adaptacja książki „Heksy” Agnieszki Szpili.

Czego możemy się spodziewać?

Anna Szajbel, prezeska polskiego koncernu paliwowego, zostaje przyłapana na uprawianiu namiętnej miłości z drzewem w ekskluzywnej podwarszawskiej miejscowości. Zostaje przez to zdymisjonowana i potępiona publicznie. To tragiczne zdarzenie prowadzi ją jednak do bardzo ważnego odkrycia – kłamstwa męża, które rujnowało jej życie przez wiele lat. Za poznanie prawdy zapłaci atakiem szaleństwa, a tym samym zaburzeniem osobowości. Wskutek urojeń bądź opętania przeistoczy się w Mathilde Spalt – żyjącą w XVII wieku w biskupim Księstwie Nyskim „Ziemistą”, wyznającą wiarę w Matkę Ziemię i zrodzoną z Niej córkę – Starodziewicę.

Mathilde żyje z innymi kobietami w lesie, wyrzekłszy się wszystkich mieszczańskich wygód i mieszczańskich wartości, a także patriarchalno-religijnego ładu. Kiedy Kościół postanawia wyciąć las, by wreszcie je stamtąd przegonić, wypowiadają mu walkę, na którą długo nie był gotowy.

Na stronie teatru taką zaś można znaleźć zapowiedź:

„Może nie rozpoznacie tu siebie z imienia, ale to o Was jest ta opowieść. O Tobie, który masz już dość tak ułożonego świata, o Tobie, która chcesz zmiany tak bardzo, że aż płoniesz, a ogniowkurw przenika Cię całą, o Was, którzy być może zdecydujecie się to zakończyć – a w efekcie zginie to, co w erekcji, co sterczące i twarde, a narodzi się to, co wilgotne, czułe i miękkie. Siostro płci wszelakiej, istoto sprzymierzona, heksie, hekso, czarownico, Wy, dla których Ziemia jest matką i kochanką – przyjdźcie na «Heksy».

Zapowiedzi towarzyszy komentarz: „przedstawienie promuje feminizm, ekoseksualność, świeckie państwo, spółdzielczość… i kilka innych zdroworozsądkowych postaw zmierzających ku zmianie świata na lepsze”.

15 grudnia już niedługo.


Przeczytaj też:

„Dziady”. A może rzeczywiście „dziadostwo”?

Drogie Czytelniczki i Drodzy Czytelnicy, puszczę sobie wodze fantazji. A może zaprezentuję pewne fakty. Może ułożą się one w pewną zastanawiającą całość. A może tylko w jej pozory? Decyzja należy do Was.

Globalna sława nie tylko z Tik Toka

Dziś dziecko lub piesek może stać się globalną gwiazdą nagle. Krakowski festiwal Boska Komedia wylansował na świecie 82-letnią aktorkę z Olsztyna Irenę Telesz-Burczyk.

Putin stanął już przed sądem

Teatr może wszystko. Przede wszystkim poszerzać granice wyobraźni. To, co na razie trudne do wykonania, Sasza Denisowa, ukraińska dramatopisarka i reżyserka, pokazała w poznańskim Teatrze Polskim. Zorganizowała rosyjskim elitom proces w Hadze za zbrodnie w Ukrai...

Przemocowiec, czyli taki, co wymaga

Spektakl „Wyjechali” Krystiana Lupy w Comédie de Genève miał być jednym z najważniejszych wydarzeń europejskiego teatru w 2023 r. Osiem razy w lipcu miał go pokazać Festiwal Awinioński. Reżyser, niestety, krzyknął na próbie. Zespół techniczny uznał go za przemocowca....

Minister Gliński miał rację

Krzysztof Głuchowski został laureatem prestiżowej Nagrody im. Zygmunta Hübnera w 397. dniu odwoływania z dyrekcji Teatru im. Słowackiego przez marszałka samorządu małopolskiego.

Wciąż brakuje Lennona

Krystian Lupa w najnowszym spektaklu „Imagine” przeciwstawia lennonowską utopię putinowskiemu „bucowi wojny”. W końcu wyszło na to, że John miał rację. Kto ją zrealizuje?

Dlaczego Tusk łaknie teatru jak kania dżdżu?

Wyznam tak szczerze, jak tylko można: na początku z okazji 4 czerwca chciałem napisać o tym, jak wybory w 1989 r. wpłynęły również na zmiany w polskim teatrze. Po wystąpieniu Donalda Tuska musiałem jednak zmienić swoje plany.


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę