Teatr

„Dziady”. A może rzeczywiście „dziadostwo”?

Drogie Czytelniczki i Drodzy Czytelnicy, puszczę sobie wodze fantazji. A może zaprezentuję pewne fakty. Może ułożą się one w pewną zastanawiającą całość. A może tylko w jej pozory? Decyzja należy do Was.

Jacek Cieślak
Foto:Archiwum Kancelarii Prezydenta RP (GFDL 1.2 or GFDL 1.2), via Wikimedia Commons

Najpierw udajmy się do Opola, na historyczną już wyprawę, rzecz działa się bowiem w dniach 27 maja – 5 czerwca 2022 roku, kiedy to w finale ministerialnego konkursu „Klasyka Żywa” na najlepsze wystawienie klasycznego tekstu wzięły udział m.in. „Dziady” oraz „Krakowiacy i Górale” z Teatru im. Słowackiego w Krakowie.

Żaden inny teatr nie miał dwóch spektakli w finale. Dlaczego o tym piszę? – zapyta ktoś może. Ponieważ dyrektor Krzysztof Głuchowski jest odwoływany przez samorządowców Zjednoczonej Prawicy. Powtórzmy jeszcze raz: spektakle powstałe pod dyrekcją Krzysztofa Głuchowskiego są ozdobą konkursów oraz festiwali – wcześniej „Dziady” grano kilka razy na Warszawskich Spotkaniach Teatralnych oraz na Kaliskich Spotkaniach Teatralnych, a jednak dzielni samorządowcy Zjednoczonej Prawicy nie dają się zwieść pozorom i Krzysztof Głuchowski jest odwoływany.

Chcieliby Państwo wiedzieć, jakie są powody odwoływania. Proszę bardzo! Są co najmniej dwie wersje: wedle rządzących za niegospodarność, inni wskazują, że to jednak dęty pretekst, a prawdziwym powodem są „Dziady” Mai Kleczewskiej skrytykowane przez polityków Zjednoczonej Prawicy.

Jeśli Państwu umknął ten fakt, życzliwie dla obecnej władzy przypomnę, że minister edukacji Przemysław Czarnek grzmiał, że to nie „Dziady”, a „dziadostwo”, pani kurator Barbara Nowak odradzała szkołom chodzenie na gorszący spektakl. Jednoznaczny był komentarz ministra kultury Piotra Glińskiego: nie krył, że spektaklu nie widział, a choć planował współfinansowanie krakowskiej sceny pod narodową banderą, potem zmienił plany. I kto mu zabroni?!!!

Panu ministrowi nikt niczego nie może zabronić i tym ważniejszy był w Opolu werdykt jury oceniającego finał konkursu. Tak ważny, że nigdy wcześniej ministerialne konsultacje w sprawie składu nie trwały tak długo, jak w 2022 r. Co oni tam ustalali? – będzie pytał ktoś nieufny wobec obecnej władzy i podkreśli tendencyjnie, że jury powołano dopiero na tydzień przed imprezą. A ja napiszę, że może pan minister Gliński chciał nam wszystkim zrobić niespodziankę i dlatego zwlekał z ogłoszeniem arcyważnej wiadomości.

A może niespodzianki miało nie być? To też możliwe, biorąc pod uwagę, że jury utworzyli Andrzej Mastalerz, Małgorzata Piekutowa, Jacek Raginis-Królikiewicz, Agnieszka Wójtowicz (delegowani przez Ministerstwo Kultury) i Michał Zadara – powołany przez opolski Teatr. im. Kochanowskiego, gdzie odbywa się finał.

Zwraca uwagę fakt, że Michał Zadara nie dostał ministerialnego powołania, rzecz bezprecedensowa, co być może dla reżysera, o którym mówi się, że dyrekcję Teatru Narodowego wziąłby chętnie, jednak decyduje o tym minister kultury, co w jakimś tam sensie jest jednak dla reżysera o wielkich aspiracjach kłopotliwe. Może nawet pan Michał sobie pohamletyzował i powtarzał słynne „Być albo nie być” z sobie tylko znanym podtekstem?

Co jeszcze mówiono? Że brak jakiejkolwiek nagrody dla "Dziadów" może stanowić argument, iż „Dziady” komuś się podobają, ale innym nie i nie ma co robić wielkiego hałasu o dyrektora, tylko trzeba go zwolnić. Za niegospodarność, oczywiście! A może też za brak nagród w finale ministerialnego, czyli najważniejszego konkursu. Żeby nikt nie mówił, że w 1968 r. PZPR zwolniło Kazimierza Dejmka za „Dziady”, które nie podobały się PZPR, zaś w 2022 r. PiS zwolnił Krzysztofa Głuchowskiego za „Dziady”, które nie podobają się PiS.

Siła analogii zawsze jest magiczna, dlatego bez przesady można powiedzieć, że na werdykt w Opolu czekała cała teatralna Polska. I proszę sobie wyobrazić, że jury powołane przez ministra Piotra Glińskiego na tydzień przed festiwalem…. tak!, zgadli Państwo! – nie przyznało „Dziadom” żadnej, ale to żadnej nagrody.

Oczywiście takie było dobre prawo jury, a dobrym prawem innego jury było przyznanie innych nagród innym laureatom kilka dni potem na XXI Festiwalu Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej „Dwa Teatry 2022”, dokładnie w dniach 10–13 czerwca.

Pewnie chcą Państwo wiedzieć jakich to innych laureatów wskazało inne jury na innym rządowym festiwalu. A proszę bardzo: otóż Jacek Raginis-Królikiewicz zdobył Grand Prix XXI Festiwalu Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej „Dwa Teatry 2022” za spektakl „Król Edyp”. Zaś Andrzej Mastalerz został uhonorowany Wielką Nagrodą Festiwalu za wybitne kreacje aktorskie w Teatrze Polskiego Radia i Teatrze Telewizji Polskiej. To prawda: obaj panowie świetnie reżyserowali i zagrali. Wielkie nagrody – to i wielkie brawa. Standing ovation!

A gdy już się Państwo wyklaskali za wszystkie czasy, proszę o chwilę ciszy, bo warto w skupieniu przeczytać, co powiedział prezes Telewizji Polskiej S.A. Jacek Kurski, a autor słynnej frazy „ciemny lud to kupi" zawsze mówi rzeczy godne uwagi:
„W tym świecie, w którym atakuje się fundamenty cywilizacji łacińskiej, chrześcijańskiej, w którym nic już nie jest pewne, w którym atakuje się fundamenty relacji międzyludzkich, warto powrócić do źródeł i odnaleźć siebie i swoje człowieczeństwo w tekstach mistrzów" – stwierdził Jacek Kurski i dla wielu pewnie ten tekst jest już również mistrzowski.

Zaś ja do pewnego momentu myślałem, żeby to jakoś skomentować. Ale chyba już nie trzeba. Wieść gminna niesie, że kolejnym dyrektorem łódzkiego Teatru im. Stefana Jaracza będzie pan Andrzej Mastalerz. 


Przeczytaj też:

Wciąż brakuje Lennona

Krystian Lupa w najnowszym spektaklu „Imagine” przeciwstawia lennonowską utopię putinowskiemu „bucowi wojny”. W końcu wyszło na to, że John miał rację. Kto ją zrealizuje?


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę