Teatr

Globalna sława nie tylko z Tik Toka

Dziś dziecko lub piesek może stać się globalną gwiazdą nagle. Krakowski festiwal Boska Komedia wylansował na świecie 82-letnią aktorkę z Olsztyna Irenę Telesz-Burczyk.

Jacek Cieślak
Foto: materiały prasowe/fot. Klaudyna Schubert

Zdaję sobie sprawę, że choć na mundialu używa się określeń spektakl (tak poniektórzy poeci transmisji sportowych nazywają mecze), wciąż też powraca metafora, że świat jest teatrem (zwłaszcza w polityce!) – sam teatr znajduje się pod lupą całego świata.

Tak było może w antycznej Grecji, może w XIX wieku, gdy od inscenizacji Wiktora Hugo zaczęła się rewolucja. U nas na ustach wszystkich były chyba tylko „Dziady” Dejmka w 1968 r. Niech więc się nie łudzą ci, którzy kochają teatr – to miłość niszowa, niemogąca liczyć na ochronę w świecie streamingu.

A jednak okazuje się, że teatr nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, ostatnie zaś zdarzenia sprawiają, że wciąż może być nazywany katapultą do międzynarodowej sławy.

Powiedzmy sobie szczerze: Teatr im. Jaracza w Olsztynie nie cieszy się takim zainteresowaniem jak sceny w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Gdańsku. Błąd. Błąd ten naprawił międzynarodowy skład jurorów krakowskiego festiwalu Boska Komedia. Pod Wawel przyleciało siedem jurorek i jurorów, na co dzień zajmujących się najważniejszymi festiwalami jak Europa długa i szeroka – od Armenii po Hiszpanię.

W menu Boskiej Komedii zaproponowano im spektakularne polskie dania: spektakle Krystiana Lupy i Mai Kleczewskiej, znanych w świecie teatru również z wielkich produkcji.

Jurorki i jurorzy zaś wcale nie chcieli mieć na talerzu fury aktorek i aktorów oraz wielkiej scenografii – zdecydowali się na kameralny spektakl „Łatwe rzeczy” Anny Karasińskiej z udziałem dwóch aktorek, właściwie bez scenografii, bo tylko z krzesłami i stolikiem oraz tortem lub kurczakiem do jedzenia.

Tanio, a smacznie. Grają Irena Telesz-Burczyk i Milena Gauer. Skupię się na tej pierwszej, bo ona ze zdobycia Grand Prix Boskiej Komedii cieszy się chyba najbardziej. Odebrała ją, podkreślając że ma lat 82, czyli taki wiek, w którym się nie żyje. Tak powiedziała. A ona nie tylko żyje, ale będzie jeszcze ze spektaklem jeździć po całym świecie, nie tylko dlatego że jest kryzys i łatwiej zaprosić coś taniego. Przecież potem trzeba to jeszcze sprzedać i ma być jeszcze smacznie. Jest, więc są też zaproszenia na najbardziej prestiżowe festiwale.

Pani Irena opowiada na scenie i poza sceną o swoim losie aktorki. Nie był łatwy. Urodziła się na Grodzieńszczyźnie (dziś Białoruś), zakładała w Grudziądzu Solidarność, za co w latach 80-tych nie mogła pracować jako aktorka, zajmowała się rolnictwem. Teraz walczy o przywrócenie sędziego Pawła Juszczyszyna do sądu.

To na jej koncie jest pierwszy w polskim teatrze striptiz, jaki wykonała w scenie kopulacji w grudziądzkim teatrze w latach 70. w „Kartotece” Różewicza. Kiedy jej partner mógł nosić cieliste majty – ona została do pokazania nagości zmuszona. Podczas prób była przerażona, a po zejściu ze sceny płakała w kącie.

Zdarzały się inne sytuacje. Aktorka zawsze miała piękny biust. Żołnierze komentowali go następująco: że może zostać zabita guzikami strzelającymi z męskich rozporków.

Przeżyła. Mówi o dolach i niedolach bycia postrzeganą przez pryzmat ciała. Dzięki tej opowieści świat usłyszy może, że można grać w teatrze bez większych nagród i zwyciężyć nagrodę życia nieoczekiwanie w wieku 82 lat i dopiero wtedy rozkręcać karierę.

Nie trzeba być wcale na Tik-Toku.


Przeczytaj też:

„Dziady”. A może rzeczywiście „dziadostwo”?

Drogie Czytelniczki i Drodzy Czytelnicy, puszczę sobie wodze fantazji. A może zaprezentuję pewne fakty. Może ułożą się one w pewną zastanawiającą całość. A może tylko w jej pozory? Decyzja należy do Was.

Wciąż brakuje Lennona

Krystian Lupa w najnowszym spektaklu „Imagine” przeciwstawia lennonowską utopię putinowskiemu „bucowi wojny”. W końcu wyszło na to, że John miał rację. Kto ją zrealizuje?


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę