II wojna światowa

Nalot dywanowy na Warszawę

Dzisiaj 84. rocznica jednej z największych zbrodni niemieckiego lotnictwa wojskowego. 25 września 1939 r. ponad 400 samolotów Luftwaffe przez 11 godzin zrzucało na Warszawę setki ton bomb. Był to pierwszy w historii II wojny światowej nalot dywanowy na europejską metropolię, ale nie pierwsza wielka zbrodnia niemieckiego lotnictwa. Dwa lata wcześniej piloci ze zbrodniczego Legionu Kondor dokonali nalotu na Guernicę, niewielkie miasteczko zamieszkane przez zaledwie 5 tys. mieszkańców. Celem tej operacji miało być zdziesiątkowanie oddziału lewicowego Frontu Ludowego. Badania historyczne dowodzą, że piloci niemieccy wiedzieli doskonale, że obiekt ich nalotu znajdował się 14 km za miastem, ale idąc ślepo za przykładem załogi pojedynczego bombowca Heinkel He 111, potraktowali Guernicę jak żywy cel strzelniczy.

Paweł Łepkowski
Ryszard Pajewski na gruzach rodzinnego domu. Miał tylko dziewięć lat gdy nagle został żywicielem rodziny. Foto: Bundesarchiv, Bild 141-0763 / CC-BY-SA 3.0, CC BY-SA 3.0 DE, via Wikimedia Commons

Zdobyte doświadczenie z Hiszpanii podwładni Hermanna Göringa wykorzystali już w pierwszych dniach II wojny światowej. Niemieckie lotnictwo notorycznie łamało prawo wojenne i świadomie wybierało cele o wyłącznie cywilnym charakterze. 1 września 1939 r. o 4.40 rano 1. i 3. eskadra bombowców nurkujących typu Ju-87B dokonały kilku powtarzających się nalotów na położone w województwie łódzkim miasto Wieluń. Pominąwszy historyczny spór, czy to barbarzyńskie bombardowanie jest wydarzeniem rozpoczynającym II wojnę światową, należy podkreślić, że mieszkańcy Wielunia byli pierwszymi ofiarami tej wojny. W wyniku tego niczym nieuzasadnionego terroru niemieckiego lotnictwa śmierć mogło ponieść nawet ponad 2 tys. osób.

Nieco ponad godzinę po pierwszym nalocie na Wieluń, o 6 rano, pierwsze niemieckie bomby spadły także na obiekty wojskowe w Warszawie. Polską stolicę zaatakował niemiecki dywizjon z Prus Wschodnich. W obronie miasta wystartowała Brygada Pościgowa pod dowództwem pułkownika pilota Stefana Pawlikowskiego, składająca się z 54 jednopłatowych myśliwców PZL P.7a, PZL P.11a i PZL P.11c. Do 3 września maszyny te stacjonowały na lotniskach polowych w Zielonce, Poniatowie, Zaborowie i Radzikowie.

Dzisiaj ta bohaterska brygada nie ma nawet swojego święta ani nadanego sztandaru, a przecież mimo ogromnych różnic technicznych, dzięki wielkiej ofiarności naszych pilotów, z których aż siedmiu nie powróciło z pierwszej akcji, już pierwszego dnia wojny agresor stracił w pojedynku z brygadą 14 samolotów, a 10 zostało uszkodzonych. Brygada Pościgowa broniła stolicy do 7 września.

Od tego momentu Warszawa mogła polegać już wyłącznie na niezwykłym wysiłku wojsk obrony przeciwlotniczej, dysponujących 72 działami kalibru 75 mm, 24 działami kalibru 40 mm oraz siedmioma kompaniami przeciwlotniczych karabinów maszynowych. Było to bardzo niewiele jak na potrzeby obrony tak rozległego obszaru miejskiego.

22 i 23 września 1939 r. Niemcy wybrali na obiekt bombardowania domy i synagogi dzielnicy żydowskiej, której mieszkańcy obchodzili wtedy święto Jom Kippur. Prawdziwe piekło rozpętało się jednak 25 września. Warszawiacy zapamiętali ten dzień jako „czarny” albo „lany” poniedziałek, stał się on zapowiedzią skrajnego barbarzyństwa tej wojny. Tego dnia zostały w sposób elementarny naruszone artykuły 25 i 27 konwencji haskiej IV z 1907 r. Perfidnym kłamstwem można nazwać przemówienie Hitlera z 8 listopada 1942 r., w którym cynicznie oświadczył, że bombardowania polskich miast, a szczególnie Warszawy, było przeprowadzone w sposób możliwie humanitarny, ponieważ on osobiście nakazał ocalić kobiety i dzieci.

Niemieccy piloci z charakterystycznym dla nich bestialstwem wybierali na cele bombardowań szpitale oznakowane na dachach znakiem czerwonego krzyża, zrzucali bomby na cmentarze, aby sprofanować polskie groby, nurkowali nad ulicami i odstrzeliwali z karabinów maszynowych nielicznych przechodniów. Wszelka próba wybielenia tych zbrodniarzy przez obecnych publicystów i historyków niemieckich jest skrajnie niemoralna. Na Warszawę spadło prawie 630 ton bomb burzących i zapalających. W mieście wybuchło około 200 pożarów. Zginęło kilkanaście tysięcy mieszkańców, a 35 tysięcy zostało rannych.


Przeczytaj też:

Najstraszniejsza lekcja historii

I znowu wrzesień, ten najsmutniejszy z polskich miesięcy. Niegdyś jeden z najpiękniejszych w roku. Od 83 lat pełen smutku i rozgoryczenia, który przypomina nam nie tylko o naszej własnej bezsilności, ale także o zdradzie sojuszników. Bo tak właśnie należy nazwać ich postawę. Żołnierze f...

Kiedy Hitler sięgnął po władzę

Dziś demokracje są zagrożone. Spojrzenie na to, jak Hitler doszedł do władzy, powinno nauczyć nas wyciągania wniosków z przeszłości dla palącej sprawy obrony demokracji. Szczególnie dzisiaj, kiedy wspominamy najbardziej ponurą rocznicę najmroczniejszego wydarzenia z XX wieku – 30 stycznia 1933 r.

Niemieckie nieszczere przeprosiny

Ambasador RFN w Polsce zawsze 1 września ze smutną miną wygłasza oświadczenie o tym, jak bardzo Niemcy żałują swoich zbrodni popełnionych w Polsce w trakcie drugiej wojny światowej. Być może tak jest rzeczywiście i w głębi duszy niemieckie elity czują głęboki wstyd za czyny swoich przodków. Nie i...

Kiedy plaże spłynęły krwią bohaterów

To był widok, którego nie widział nikt wcześniej w dziejach świata. 79 lat temu, wieczorem 5 czerwca 1944 r. 7 tysięcy alianckich okrętów pływających i 1200 okrętów podwodnych wypłynęło w dwóch grupach z południowych portów Anglii w kierunku plaż Normandii. Była to n...

Niemieckie odszkodowania wojenne dla Polski to nie kwestia polityczna, ale moralna

Trzy lata temu napisałem do „Rzeczpospolitej" felieton o konieczności ubiegania się przez polski rząd o odszkodowania wojenne od Niemiec. Miałem wówczas nadzieję, że ten problem jest na tyle ważny z punktu widzenia polskiego interesu narodowego oraz elementarnej sprawiedliwości dziejowej, że nikt...

Projekt zagłady narodu

20 stycznia 1942 r. w berlińskiej willi przy Großer Wannsee 56/58, domu ukradzionym przez Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA) żydowskiemu fabrykantowi Ernstowi Marlierowi, odbyła się konferencja z udziałem przedstawicieli najważniejszych urzędów gospodarczych i politycznych n...

Niemiecki parasol dla przestępców

Czy Niemcy zostali należycie ukarani za swoje zbrodnie w czasie II wojny światowej? Nie, ponieważ nie płacą odszkodowań wojennych, mimo że z formalnego punktu widzenia procesy norymberskie potwierdziły, iż Niemcy – łamiąc prawo międzynarodowe – napadły na Polskę, Holandię, Belgię, Danię, Norwegię...

Sprawa reparacji polską racją stanu

Prawie nigdy nie zgadzam się z decyzjami i poglądami partii rządzącej. „Prawie” czyni jednak wielką różnicę. W działaniach rządu zmierzających do uzyskania od Niemiec odszkodowań za gigantyczne straty wojenne trudno nie dopatrzeć się racjonalności, zasadności i zwykłej słuszności. Niemcy naprawdę...

Spór o wyzwolenie

17 stycznia tego roku ambasador Rosji tradycyjnie, jak co roku, złożył w imieniu swojego narodu kwiaty na cmentarzu żołnierzy radzieckich w Warszawie. Wielu z nas było tym gestem słusznie oburzonych. Jak bowiem można oddawać hołd „wyzwolicielom”, kiedy hańbi się pokój i prawo międzynarodowe w Ukr...

Haniebna ucieczka marszałka Rydza-Śmigłego

Nie ma w historii Polski drugiego takiego przypadku dezercji i zdrady wodza naczelnego sił zbrojnych. 17 września to straszny dzień napaści sowieckiej na Polskę, ale także największej narodowej hańby – hetmana, który w obawie o własne życie tchórzliwie uciekł z pola bitwy.

Wolna Polska nigdy nie zrzekła się reparacji wojennych

Kto twierdzi, że Polacy zrzekli się reparacji wojennych od Niemiec za zbrodnie na narodzie polskim w czasie II wojny światowej, jest w głębokim błędzie. Nigdy naród polski nie podjął takiej decyzji ani nie wybrał nikogo, kto posiadałby legitymację wyborczą do podjęci...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę