Przestępczy proceder przerzutu obywateli Indii przez Europę do Ameryki, organizowany przez zdymisjonowanego niedawno wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, może spowodować usunięcie Polski ze Strefy Schengen lub czasowe zawieszenie jej członkostwa. Co to będzie oznaczać dla obywateli polskich? Zapewne powrót do znienawidzonych kontroli granicznych, o których dawno zapomnieliśmy.
Strefa Schengen to wspólnota graniczna 27 państw europejskich, które zniosły dla swoich obywateli kontrole i przejścia graniczne. Zapoczątkował ją w 1985 r. projekt pięciu państw: Francji, Niemiec, Belgii, Holandii i Luksemburga, które stopniowo przekształciły swoje terytoria w obszar swobodnego podróżowania. Dla ówczesnych obywateli PRL, którzy mieli kontrolowany przez państwo dostęp do paszportów i mogli podróżować do państw zachodnich wyłącznie na podstawie wiz wydanych w sekcjach wizowych ambasad lub konsulatów tych państw, koncepcja przekraczania granic bez kontroli wydawała się jedynie wielkim marzeniem.
Jednak nowa dekada przyniosła nadzieję. Upadek komunizmu pozwolił obywatelom RP na swobodny dostęp do paszportów. W miarę upływu czasu kolejne kraje Europy Zachodniej znosiły nam obowiązek ubiegania się o wizy wydawane w ambasadach i konsulatach. Wreszcie 1 maja 2004 r. Polska stała się pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej, a trzy lata później, 21 grudnia 2007 r. weszła do układu z Schengen.
Układ z Schengen jest dostępny dla wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej, ale swoboda przepływu osób wewnątrz tzw. strefy Schengen dotyczy nie tylko obywateli państw tej wspólnoty, ale także wszystkich posiadaczy wiz Schengen wydanych przez jednostki konsularne państw członkowskich.
Strefa Schengen jest największym na świecie obszarem swobodnego podróżowania, który obejmuje 23 z 27 krajów Unii Europejskiej oraz wszystkie państwa Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu: Norwegię, Islandię, Szwajcarię i Liechtenstein. Do układu nie należą tylko cztery państwa UE: Bułgaria, Cypr, Rumunia i Irlandia.
Układ z Schengen jest jednym z największych cywilizacyjnych osiągnięć ludzkości. Każdego dnia 3,5 miliona osób korzysta ze swobody przekraczania granic wewnętrznych tej strefy. Rocznie podróżuje swobodnie 1,25 mld osób. Wspólna polityka wizowa UE, opierająca się na wzajemnym zaufaniu i szanowaniu norm imigracyjnych, pozwala na wydawanie wiz Schengen przez wszystkie sekcje wizowe ambasad krajów członkowskich. Oznacza to na przykład, że francuski konsul może zdecydować o wydaniu wizy Schengen, która pozwoli na swobodne przekraczanie granic polskich osobom niebędącym obywatelami Unii Europejskiej. Podobnie polski konsul może, stosując zasady wspólnego bezpieczeństwa, wydać wizę Schengen w polskim konsulacie w państwie niebędącym członkiem UE, która pozwoli jej posiadaczowi swobodnie wjechać do Francji. Strefa Schengen ma bowiem nie tylko ułatwiać podróż, ale także zwiększać bezpieczeństwo państw Unii Europejskiej poprzez sprawniejsze systemy komunikacji między siłami policyjnymi poszczególnych państw członkowskich, transgraniczne pościgi i śledztwa, pomoc operacyjną i wymianę informacji. Wizy powinny być zatem wydawane na podstawie określonych norm gwarantujących bezpieczeństwo obywateli europejskich oraz rynku pracy wspólnoty. Tymczasem, jak wynika z materiałów ujawnionych przez prasę, podlegli wiceszefowi MSZ Piotrowi Wawrzykowi urzędnicy łamali te zasady i za 25–40 tys. dolarów sprzedawali pojedynczym obywatelom Indii wizy Schengen pozwalające swobodnie podróżować po Strefie Schengen oraz ułatwiali procedury wyjazdowe do USA.
Wykrycie afery spowodowało, że polska wiza Schengen nie jest już dokumentem wiarygodnym. Nie wiadomo bowiem, jak wielki był to proceder, w ilu konsulatach i jakich krajów odbywał się ten proceder, ilu ludziom wydano tego typu wizy i jak wielu wpuszczono do UE osobników niepożądanych. Żaden urzędnik graniczny czy imigracyjny państw należących do Strefy Schengen nie może teraz ufać w prawidłowość wystawienia polskich wiz. Oznacza to także, że polskie dokumenty podróżne będą musiały być poddane dodatkowej weryfikacji, a to może wkrótce oznaczać koniec swobodnego podróżowania dla Polaków po Strefie Euro. Dzięki urzędnikom mianowanym przez rząd Prawa i Sprawiedliwości cofniemy się o dobre 15 lat wstecz.
Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz
Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.