WC, kibel, klozet, ustronne miejsce, wychodek, wygódka... Idę tam, gdzie król piechotą chodził albo w ustronne miejsce. Czasem do sławojki albo za stodołę. Ile osób, tyle sposobów na określenie miejsca, w którym chcemy zaznać ulgi, chwili relaksu, a przy okazji pozbyć się produktów przemiany materii. Jakże wzburzony musiał być sędzia, który oczekiwał wytchnienia, udając się do toalety Sądu Okręgowego w Elblągu, a tymczasem zobaczył listę poparcia dla kandydatury sędziego Macieja Nowackiego ubiegającego się o reelekcję do neo-KRS, czyli politycznie sterowanej Krajowej Rady Sądownictwa, i to wywieszoną na drzwiach kibla.
Żeby to jeszcze była tylko lista poparcia, ale tam jakiś typ niegodny ludzkiego imienia napisał „Lista hańby” i zakreślił nazwiska szacownych sędziów, pracowników olsztyńskiego oddziału okręgowego prawa i sprawiedliwości. Ktoś listę sfotografował i umieścił w Internecie, a to wymagało już stosownej reakcji i wszczęcia śledztwa Prokuratury Krajowej, czyli tak naprawdę samego najwyższego prokuratora Zbigniewa Ziobro. Bo chociaż kartka wisiała w kiblu, to, jak oświadczył portalowi Oko.press rzecznik Prokuratury Krajowej, „Postępowanie dotyczy znieważenia poprzez publikację w serwisie społecznościowym”. Przecież autorytet państwa nie może pozwolić, aby "w damskiej ubikacji ktoś napisał »głupi kaowiec«”, a potem zdjęcie wrzucił do sieci, gdzie mogą o głupocie owego dowiedzieć się wszyscy.
Jak informuje wyborcza.pl, „prokuratura w ostatnim czasie przesłuchuje – na razie w charakterze świadków – elbląskich sędziów oraz pracowników administracji i informatyków sądowych”, bo przecież nieinformatyk nie podołałby wstawieniu posta. Sprawa jest poważna i wagi państwowej, gdyż za powieszenie kartki i wstawienie zdjęcia do netu grozi więzienie z oskarżenia prywatnego. Ale jeśli prokurator w aferze toaletowej dostrzeże interes, może sam podjąć decyzję o ściganiu dowcipnisia całą mocą przysługujących mu uprawnień, czyli zapewne stosując podsłuchy, inwigilację, przeszukania i w końcu aresztując podejrzanych. Jak donosi wyborcza.pl, „Rzekomo znieważającą kartką zajmuje się wydział spraw wewnętrznych – specjalna komórka Prokuratury Krajowej utworzona do ścigania sędziów. Zgodnie z ustawą o prokuraturze zadaniem WSW powinno być prowadzenie spraw najpoważniejszych przestępstw sędziów i prokuratorów”.
„Afera klozetowa wydaje się być poważniejsza niż Willa Plus czy afera NCBR, bo w tej pierwszej ludzie Ziobry już przesłuchują elbląskich sędziów, pracowników sądu i informatyków. Priorytety” – komentuje sprawę Kamila Gasiuk-Pihowicz. Posłanka kpi i nie rozumie, że lista wywieszona na drzwiach WC podważa autorytet i wagę całej reformy sądownictwa. Zresztą Willa Plus nie jest żadnym przekrętem, podobnie jak dotacja Narodowego Centrum Badań i Rozwoju dla 27-latka, która zresztą została cofnięta, ani pornos napisany przez prezesa tego Centrum – to są zwykłe działania patriotyczne.