Ukraina

Koniec świata oligarchów?

Wojna dała ukraińskiemu prezydentowi i rządowi władzę, o jakiej wcześniej nie śnili. Uzyskali możliwość zniszczenia systemu oligarchicznego.

Hubert Kozieł
Ihor Kołomojski. Foto: Справедливість. Анна Безулик, CC BY 3.0, via Wikimedia Commons

Ludzie, którzy przez trzy dekady trzęśli ukraińską polityką i rozdawali karty w gospodarce, w obliczu wojny zostali zepchnięci na boczny tor.  Ich media służą teraz państwu. Zniszczenia wojenne dotknęły ich spółki, czasem część ich majątków przejmowało państwo, a zdarzało się też, że ich rezydencje były przeszukiwane przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). Niektórzy oczywiście postanowili spokojnie przeczekać wojnę we francuskich czy szwajcarskich kurortach. Spośród oligarchów działających w polityce pozycję zachował właściwie tylko były prezydent Petro Poroszenko. Udało mu się to ze względu na pełniony przez siebie wcześniej urząd i wspierające go silne struktury partyjne. Jednak nawet i on zagrożony jest śledztwami i został upokorzony czasową blokadą możliwości wyjazdów zagranicznych. Żaden z oligarchów nie ma obecnie najmniejszych szans w konfrontacji z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim i jego administracją.

Do grona najbardziej poszkodowanych oligarchów można na pewno zaliczyć Ihora Kołomojskiego. Kiedyś uznawano go za potentata biznesowego bliskiego obecnemu prezydentowi. Wskazywano wręcz, że kariera polityczna Zełenskiego została przez niego wykreowana. Administracja prezydencka już w 2021 r. zaczęła podejmować działania wymierzone w tego oligarchę, które mocno nasiliły się po wybuchu wojny. W zeszłym roku znacjonalizowano m.in. kontrolowane przez Kołomojskiego firmy Ukrnafta (posiadająca największą sieć stacji benzynowych na Ukrainie), Ukrtatnafta i Ukrnaftoburinnia (będącą znaczącym producentem gazu ziemnego), a także spółkę będącą operatorem lotniska w mieście Dnipro. Wartość jego majątku jest w wyniku tych konfiskat obecnie bardzo trudna do ustalenia. Wiadomo jednak, że Kołomojski wypadł z grona miliarderów. Toczy się też przeciwko niemu wiele dochodzeń. W lipcu 2022 r. Zełenski pozbawił Kołomojskiego obywatelstwa ukraińskiego, co otwiera drogę do ekstradycji tego oligarchy do USA, gdzie może on stanąć przed sądem pod zarzutem prania brudnych pieniędzy. Na początku lutego 2023 r. SBU przeszukała dom Kołomojskiego.

Problemy z prawem ma nie tylko Kołomojski. Sprawa karna toczy się m.in. przeciwko Konstantionowi Żewaho, potentatowi z branży górniczej. W grudniu został on zatrzymany we Francji, ale tamtejsza prokuratura odmówiła jego ekstradycji na Ukrainę. W areszcie domowym w Austrii przebywa natomiast od 2014 r. Dmytro Firtasz, mocno powiązany z Rosją oligarcha z branży gazowej. W maju 2022 r. ukraiński rząd zadał mu duży cios, nacjonalizując ponad połowę spółek zajmujących się dystrybucją gazu na Ukrainie.

Ciosy przeciwko tym oligarchom były o tyle łatwiejsze, że przez opinię publiczną są oni postrzegani jako „obojętni na los kraju”. Tymczasem potentaci tacy jak Rinat Achmetow, Wiktor Pińczuk czy Petro Poroszenko starają się wręcz epatować patriotyzmem i maksymalnie nagłaśniać udzielane przez siebie wsparcie dla wojska i pomoc humanitarną.

Według „Forbesa” 20 najbogatszych Ukraińców straciło w ciągu roku łącznie ponad 20 mld USD. Majątek Pińczuka stopniał do 2,2 mld USD, Konstantina Żewaho do 1,4 mld USD, Hienadija Boholiubowa do 1 mld USD, a Poroszenki do 730 mln USD. Niektórym udało się jednak wzbogacić. Do tej grupy należą choćby Maksym Litwin i Oleksij Szewczenko, właściciele firmy informatycznej Grammarly. W 2021 r. mieli majątki warte po 260 mln USD, a w grudniu 2022 r. już po 2,3 mld USD. 


Przeczytaj też:

Wiktor Medwedczuk. Oto jest głowa zdrajcy

Aresztowanie oligarchy Wiktora Medwedczuka oznacza, że SBU odcięło najważniejszą mackę Rosji. Biografia zdrajcy kryje zarazem odpowiedź na kluczowe pytanie: dlaczego Kreml brutalnie zaatakował Ukrainę?

Gorzki dzień ukraińskiej niepodległości

W dniu narodowego święta Ukrainy nasze media wyszły z założenia, że nie warto psuć tego szczególnego dnia. Liczne wypowiedzi akcentują ukraińskie sukcesy, pomijając gorycz, którą musi odczuwać walczące społeczeństwo. Największym mankamentem komentarzy jest brak osadzenia wojny w szerszej perspekt...

Ukraina ma własne pieniądze na odbudowę

Skąd wziąć pieniądze na powojenną odbudowę Ukrainy? Od początku wojny nad taką kwestią pochyla się społeczność międzynarodowa i sam Kijów. Nie negując konieczności rosyjskiej kontrybucji, okazuje się, że Ukraina posiada odpowiednie środki. Ich źródłem jest diaspora i zarobkowi imigranci.

Korupcyjna rysa niezłomnej Ukrainy

Afery korupcyjne, które wstrząsnęły Kijowem, to nie tylko splunięcie w twarz żołnierzom ginącym na froncie. Tłumaczenie skandali wojną przykrywa jedynie problem, bez rozwiązania którego Ukraina ani nie wygra wojny, ani tym bardziej nie stanie się upragnionym Zachodem.

Biznes na Ukrainie: kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana

Kto odważy się dziś zainwestować w biznes na Ukrainie albo utrzymać już istniejący – będzie miał tam lepszą pozycję, gdy skończy się wojna. A wtedy wyścig zacznie się na dobre.

Ukraińska Temida wciąż uwikłana w korupcję

Aresztowanie prezesa ukraińskiego Sądu Najwyższego kładzie się cieniem na reformie tamtejszego sądownictwa, która miała być gwarancją dla zagranicznych inwestycji.


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę