Psychomarketing, czyli psychologia zakupów

Oskubani sami przez siebie

Konsumenci podejmujący decyzję zakupową doświadczają przeciążenia wyborem. Starając się ograniczyć lęk przed wadliwą decyzją, mają tendencję do upraszczania procesu. Wydaje im się, że określają najlepszy stosunek jakości do ceny, a tymczasem dają się zrobić „w konia”.

Tomasz Nowak
Foto: Adobe Express

Załatwiasz kolejne sprawy, biegasz po mieście, po prostu padasz z nóg. – Kawa! Natychmiast! – myślisz. Wchodzisz do kawiarni. Spoglądasz na menu i okazuje się, że duża kawa kosztuje 16,90. Drogo. Zaczynasz szukać tańszych opcji. Średnia kawa 14,90 – tylko dwa złote różnicy, a znacznie mniejsza objętość. Mała 13,90, ale co to za kawa? Malutka, najwyżej dwa łyki. Na ich tle duża kawa to znakomity interes. Decydujesz się na dużą. MAMY CIĘ! Właśnie padłeś ofiarą efektu wabika.

Naukowo efekt ten nosi nazwę asymetrycznej dominacji i polega na wzroście popularności jednej z opcji w sytuacji, kiedy towarzyszy jej podobna alternatywa – ale zauważalnie gorsza. Kiedy konsumenci czy nabywcy podejmują decyzję zakupową, wybierając między dwoma produktami, wpływ na ich decyzję ma pojawienie się trzeciej opcji, czyli wabika. Ten wabik sprawia wrażenie, że drogi produkt wydaje nam się atrakcyjniejszy niż pozostałe, tańsze opcje. To klasyczny przykład efektu wabika, znanego również jako efekt przynęty lub przyciągania.

Cóż... Jeśli chodzi o ceny, to musimy zdawać sobie sprawę, że ludzie nie mają pojęcia, ile dana rzecz jest warta. Podejmując decyzję zakupową, kierujemy się niejasnymi domysłami i wspomnieniami, ile coś powinno kosztować. Atmosferę podgrzewa nasza chęć posiadania. W konsekwencji nie wiadomo, czy kierujemy się refleksyjnym sposobem przetwarzania informacji, czy też myśleniem szybkim i intuicyjnym. Niejednoznaczna jest też odpowiedź na pytanie, czy efekt ten jest przejawem ludzkiej nieracjonalności, czy też stanowi strategię podejmowania decyzji w warunkach niepewności oraz szumu informacyjnego. Ważne jest, że działa i jest tego wiele przykładów.

Efekt ten został po raz pierwszy opisany przez naukowców Joela Hubera, Johna Payne'a i Christophera Puto w 1982 roku. Naukowcy udowodnili istnienie efektu poprzez serię eksperymentów, w których uczestnicy byli proszeni o dokonanie wyboru w scenariuszach obejmujących zakup piwa, samochodów, telewizorów, kuponu na loterię i wyboru restauracji.

W każdym scenariuszu uczestnicy musieli najpierw dokonać wyboru pomiędzy dwiema opcjami. Następnie otrzymywali trzecią – przynętę, która miała na celu nakłonić ich do wybrania konkretnego, zaplanowanego produktu. W każdym przypadku, oprócz losów loteryjnych, wabik z powodzeniem zwiększał prawdopodobieństwo wyboru celu.

Proces myślowy, który powoduje, że tani produkt umieszczony obok drogiego wydaje się tańszy, wiąże się z pojęciem heurystyki zakotwiczenia i dopasowania. Jest to uproszczona metoda wnioskowania polegająca na oparciu się na pewnej informacji (zakotwiczenie), a następnie zmodyfikowaniu sposobu myślenia o niej (dostosowanie). Tu znowu wracamy do stwierdzenia, że ludzie tak naprawdę nie wiedzą, ile coś jest warte.

Ludzie nie tylko nie wiedzą, ile rzeczy kosztują, ale także mają wiele dziwnych cech, które istnieją w odniesieniu do zakupów, wydatków i cen. Przykładów jest wiele. Okazuje się na przykład, że klienci, którzy w supermarkecie poruszają się w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, wydają więcej. Sprzedaż zwiększa też usunięcie znaczka „zł” czy „$” z etykiety cenowej. Dziwactwa? Niekoniecznie, to nasze błędy poznawcze, które wpływają na alternatywy wyboru.


Przeczytaj też:

Za myślenie do psychuszki. Rosja powraca do karnej psychiatrii

Bodaj najbardziej ponurą kartą totalitarnej przeszłości Rosji były represje psychiatryczne wobec ludzi, którzy buntowali się przeciwko reżimowi. Dziś Putin, represjonując opozycję, powraca do metod swojego guru z KGB. To szef bolszewickiej policji politycznej Jurij Andropow katował...

Zawód: negocjator

Mało kto wie, że fundamentem dla negocjacji biznesowych były techniki i metody stosowane przez policjantów, którzy próbowali rozwiązywać sytuacje kryzysowe bez użycia siły.

Kudosy daję wam, byście się wzajemnie motywowali

Niektóre firmy tak bardzo pogubiły się w tym, co jest wynagrodzeniem (marchewką), a co elementem motywującym, że w ofertach pracy jako benefit pozapłacowy pokazują nam bat poganiacza niewolników.

Nie oszukuj, bo to wstyd

Rząd przyjął projekt ustawy autorstwa ministra cyfryzacji o zwalczaniu nadużyć w komunikacji elektronicznej. Czy nowe prawo efektywnie przyczyni się do zwalczenia niechlubnego, ale jakże niestety nagminnego zjawiska?

Po co przychodniom psycholodzy?

Brak regulacji wykonywania zawodu terapeuty jest czasami bezdusznie wykorzystywany przez poradnie zatrudniające psychologów, które nakłaniają swoich pracowników do wątpliwych etycznie zachowań.

Seksualizacja zagraża dzieciom?

„Wara od naszych dzieci” – jednym głosem mówią prominentni członkowie PiS. Jednak jeśli chce się kogoś bronić, trzeba rozumieć przed czym. Bo, jak mawiał poeta, trzeba „odpowiednie dać rzeczy słowo!”.


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę