Social media

Pop-war

Zawsze wstaję wcześniej, niż powinienem, by w przerwie między rozlepieniem oczu a przemieszczeniem się po kawę lub energetyka móc przyswoić przegląd mediów -  głównie społecznościowych. Na Instagramie rzuciło mi się w oczy artystyczne zdjęcie dwóch nagich dziewczyn umazanych na niebiesko i żółto, leżących na sobie niby ukraińska flaga. Zdjęcie ładnie zrobione, ale nie wiem, czy na miejscu. Chyba bym nie chciał, żeby barwy, pod którymi bronię mojej ojczyzny zmieniono w instagramową pseudosztukę.

Jakub „Gessler” Nowak
Foto: Etraveler | Dreamstime.com

Wojna stała się modnym trendem. Po stronie Rosji stoją tylko opłacane trolle i pożyteczni idioci. Wszyscy zdrowo myślący ludzie wspierają Ukrainę, czyli zapewne  także twój „twór” w temacie. Na naszych oczach tworzy się nowa kultura związana z odbiorem wojny. Każdy konflikt powodował tego typu reakcje artystów, ale nigdy kultura nie była tak nabrzmiała i łatwo dostępna. Teraz może tworzyć ją każdy, choć nie każdy powinien.

Współczesna wojna buduje zasięgi, niezależnie czy tworzysz memy, muzykę czy fotografię aktową, do mody trzeba się dostosować. Staje się to często niesmaczne. Wydaje się, że zapominamy o dramacie ludzi, którzy w tej wojnie walczą i giną. Powstaje czcze poparcie, które mimo że często ładnie i kreatywnie wykonane, nie niesie za sobą zrozumienia dla sytuacji. Podpinamy się do trendu, w którym lubimy niebiesko-żółtych, a nie lubimy biało-niebiesko-czerwonych.

Efektem tego jest spłycanie wojny, często w nawiązaniu do pop-kultury. Powstają streetart-y z Putinem-Voldemortem i Zełenskim-Harrym Potterem. Tylko że to nie jest bitwa o Hogwart, tu giną ludzie z krwi i kości, a nie z papieru i farby drukarskiej. Putin nie ma czarnej różdżki, ma za to czerwony przycisk i kilka tysięcy głowic nuklearnych.

Nie należy też być przesadnie poważnym, szczególnie gdy część ukraińskiego przekazu też jest w humorystycznym tonie. Jak np. ukraińscy żołnierze robiący sobie zdjęcie w pozach kozaków piszących list do sułtana z obrazu Ilji Riepina. Mnie też bawią memy o dwóch bardzo ciężkich organach prezydenta Zełenskiego lub pierwszej w historii narodu romskiego dywizji pancernej.

Śmiech jest nam potrzebny, jak mieli byśmy żyć w poczuciu stałego lęku? Dobrze, że żartujemy, w okupowanej Polsce też śmiano się z nazistów. Boję się tylko tego, iż dzisiejsza monetyzacja kontentu i łatwość jego tworzenia sprawi, że w naszych głowach rozmyje się to, co naprawdę ważne. Na razie pamiętamy, cały czas, napędzani potrzebą pomocy uchodźcom, boję się jednak, że gdy pierwsza energia opadnie, zamiast obstrzeliwanych ogniem rakietowym miast będziemy pamiętać modę na memy o walecznych ukraińskich traktorzystach i Putina-Saurona.

Może nie mam racji, może to lęk na wyrost. Marzę o tym, by ta siła, jaka jest teraz w narodzie trwała aż do końca tej wojny i nigdy nie zastąpiły jej nietrafione analogie lub niesmaczne pseudoartystyczne twory. Chociaż to może one są jej paliwem. Jednej rzeczy nie można nam odmówić, żyjemy w ciekawych czasach.


Przeczytaj też:

Kryzys kryzysem, wojna wojną, ale wybory za pasem

Mamy kryzys uchodźczy, to nie ulega wątpliwości. 9 marca rano straż graniczna ogłosiła, że do Polski w ciągu doby przybyło 125 tys. uchodźców z Ukrainy, co oznacza, że od początku wojny dotarło do Polski 1,33 mln osób. Czy Państwo pomaga im sposób wydolny? Delikatnie rzecz ujmując, niekoniecznie.

Czas zejść ze sceny

W grudniu zeszłego roku, tuż przed świętami, do głównej siedziby mBanku niespodziewanie wdarli się aktywiści i aktywistki. Była ich prawie setka. Przywdziali gustowne pomarańczowe kamizelki, rozłożyli Monopoly i zaczęli grać, blokując hall banku na kilka ładnych godzin. Przed wejściem ustawili ba...

W poszukiwaniu Cezara lewicy

Największy strajk kobiet zapełnił śródmieście Warszawy na skalę taką, jak wcześniej tylko dwóch Polaków, Gomółka i Jan Paweł II. Na protesty chodzili wszyscy, niezależnie od tego, czy wcześniej byli politycznie zaangażowani, czy znali ten świat wyłącznie z Instagrama. Ludzie prześcigali się w cor...

Bandytofilia polskiej młodzieży

Mieszane Sztuki Walki, lepiej znane jako MMA, są sportem równie, jeśli nie bardziej popularnym od boksu, zbierającego na galach i przed ekranami miliony fanów na całym świecie. Natomiast Freak Fight to tego sportu wynaturzony brat bliźniak – walki amatorów, głównie kontrowersyjnych celebrytów, w ...

Dawno, dawno temu w odległej krainie...

Bijcie w dzwony na alarm, książę Mata w niewoli! W trakcie niewinnej przechadzki siły wrogiego imperium napadły go i pojmały za posiadanie potężnego bagiennego ziela. Ludność królestwa w płacz. Co sprytniejsi krzyczą, że to spisek przeciwko jego ojcu, delfinowi opozycji. Młoda elita spędziła noc ...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę