Indie

Siła i słabość Indii

Indie są już większą gospodarką niż ich dawna metropolia kolonialna. Pod wieloma względami są wciąż jednak krajem Trzeciego Świata.

Hubert Kozieł
Uroczystość wręczenia nagrody The Economic Times Award for Corporate Excellence Mukeshowi Ambaniemu w 2017r. Foto: Vice President's Secretariat (GODL-India), GODL-India, via Wikimedia Commons

PKB, według szacunków Międzynarodowego Funduszu Walutowego, wynosi 3,737 bln dolarów. To daje im piąte miejsce na liście największych gospodarek. W ostatnich latach wyprzedziły pod tym względem Francję i swoją dawną metropolię kolonialną – Wielką Brytanię. Ich wzrost PKB jest bardzo szybki – w 2022 r. wyniósł 6,8 proc., a prognozy MFW na ten rok mówią o zwyżce o 5,9 proc.  MFW spodziewa się, że za pięć lat indyjski PKB będzie już większy od niemieckiego i japońskiego. Indie mają wyprzedzać pod tym względem jedynie Chiny i USA.

Czyżby więc Indie były na drodze do stania się trzecim supermocarstwem? Od blisko ćwierć wieku dysponują one bronią nuklearną. Szybko się też rozwijają i mają stosunkowo młode społeczeństwo. Na rzecz ich mocarstwowości przemawia więcej czynników niż w przypadku Rosji czy Niemiec. Przestały się kojarzyć globalnej opinii publicznej ze slumsami i trądem, a zaczęły z wielkimi centrami IT. Przyciągają też producentów przenoszących część fabryk z Chin (czyli firmy tak jak Apple). Atutem Indii jest także ich diaspora. Hindusi są obecnie prezesami wielkich korporacji (na przykład Satya Nadella kieruje Microsoftem, Sundar Pichai jest szefem Google, a Arvind Krishna szefuje IBM. Nawet popularny serwis erotyczny Only Fans ma hinduską prezes – Amrapali Gan). Premierem Wielkiej Brytanii jest mający korzenie indyjskie Rishi Sunak, mąż indyjskiej bizneswoman Akshaty Murti, córki potentata informatycznego N.R. Narayana Murthy"ego. Amerykańska wiceprezydent Kamala Harris wyznaje natomiast hinduizm i może się pochwalić tym, że jej przodkowie wywodzili się z kasty braminów.

Można więc uznać, że Indie mają przed sobą wyłącznie świetlaną przyszłość. Trzeba jednak pamiętać, że są one krajem, któremu od bardzo dawna taką przyszłość wróżono, a który często zaprzepaszczał swoje szanse rozwojowe. Są one wszak wciąż krajem z ogromnymi obszarami biedy, państwem straszliwie zbiurokratyzowanym, chaotycznym i wstrząsanym konfliktami religijno-etnicznymi. To kraj, w którym obok informatycznych geniuszów żyje blisko 300 mln analfabetów i w którym mainstreamowi politycy zachwalają korzyści picia krowiego moczu. Trzeba być więc nadal bardzo ostrożnym ze stawianiem wszelkich prognoz dla Indii. To wszak ogromny tygiel, w którym w chaotyczny sposób mieszają się zdolności i wady prawie 1,5 mld ludzi. Hinduista dodałby, że mieszają się w nim też ich długi karmiczne…

Rozmiar PKB Indii robi bowiem wrażenie.  To prawie 3,74 bln dolarów. Przez ostatnie 10 lat powiększył się on o 1,88 bln USD, czyli o więcej niż wynosi obecnie PKB Korei Południowej. Przez ostatnie dwie dekady wzrósł natomiast o 3,12 bln USD, czyli niemal o wielkość nominalnego PKB Wielkiej Brytanii. Pamiętajmy jednak, że Indie to najludniejszy kraj na świecie, więc PKB w przeliczeniu na mieszkańca jest tam wciąż bardzo niski. Według MFW wynosi on obecnie (licząc z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej) 9,07 tys. USD. To lepszy wynik niż w sąsiednim Pakistanie (6,84 tys. USD), Mjanmie (5,13 tys. USD), czy Bangladeszu (8,66 tys. USD), ale dużo słabszy niż w Iranie (19,55 tys. USD), Chinach (23,38 tys. USD) czy w Polsce (45,34 tys. USD). Indie plasują się pod tym względem tuż za Republiką Zielonego Przylądka i Laosem. Oczywiście zrobiły wyraźne postępy. W 2013 r. PKB na głowę sięgał w Indiach 5,02 tys. USD, co plasowało ten kraj między Mauretanią a Samoa. W 2003 r. wynosił 2,26 tys. USD, co dawało miejsce pomiędzy Autonomią Palestyńską a Haiti. W 1993 r. sięgał 1,25 tys. USD. Co ciekawe, był wówczas tylko nieco niższy niż w Chinach (1,44 tys. USD). Jeśli prognozy MFW się sprawdzą, to w 2028 r., Indie, będąc trzecią pod względem wielkości gospodarką świata, będą miały PKB na głowę wynoszące 12,89 tys. USD i pod tym względem będą plasowały się między Bangladeszem a Marokiem. Będą więc nadal gospodarką Trzeciego Świata.

Pod względem liczby miliarderów Indie zajmują trzecie miejsce na świecie. Według „Forbesa” mieszka ich tam 169, a ich majątki są warte łącznie 675 mld USD. Najbogatszy z nich, Mukesh Ambani, posiada aktywa szacowane na 84,9 mld USD i zajmuje 13. pozycję w rankingu Bloomberga. Jeszcze kilka miesięcy temu wyprzedzał go Gautam Adani, którego majątek skurczył się jednak o prawie 60 mld USD, po tym, jak amerykańska firma Hindenburg Research opublikowała raport mówiący o oszukańczym mechanizmie pompowania cen akcji spółek Adaniego. Ten potentat spadł z pierwszej piątki globalnych miliarderów do trzeciej dziesiątki.

Według organizacji Oxfam, w rękach najbogatszych 5 proc. indyjskiej populacji znajduje się ponad 60 proc. krajowego bogactwa. Trzeba jednak brać pod uwagę to, że owe najbogatsze 5 procent trudno nazwać „małą elitarną grupką”. To przecież blisko 73 mln ludzi!


Przeczytaj też:

Indie ponownie niezaangażowane

Nieco chwiejna – tak przed kilkoma dniami, podczas spotkania z liderami biznesu w Waszyngtonie, opisywał politykę Indii wobec wojny w Ukrainie prezydent Joe Biden. To wielki eufemizm: lepiej byłoby powiedzieć, że rząd w New Delhi staje na głowie, by nie zrazić do siebie żadnego ze swoich partneró...

Jak Indie i Pakistan wykorzystały swoją niepodległość?

Niedawno obchodzono 75-tą rocznicę uzyskania niepodległości przez Indie i Pakistan. Oba kraje bardzo mocno się zmieniły od zakończenia brytyjskiego kolonializmu. Początkowo to Pakistan rozwijał się zadziwiająco szybko i był wzorem do naśladowania dla Korei Południowej. W latach 90-tych Indie post...

Brytyjski Obama?

2022 rok zostanie zapamiętany jako rok wielkich zmian w historii Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. To rok dwojga monarchów i trzech premierów. Borys Johnson nie wróci na Downing Street 10, za to Liz Truss zastąpi na stanowisku premiera Wielkiej Brytanii Rishi Sunak, ...

Nowy super-region ekonomiczno-polityczny w Azji rodzi się ze strachu przed Chinami

Termin Indo-Pacyfik nie jest nowy: w XIX w. Brytyjczycy chętnie używali go do określenia wszystkiego, co zaczynało się gdzieś za Hindukuszem i sięgało aż po wybrzeża obu Ameryk. W poprzednim stuleciu powoli o nim zapominano, zapewne pod wpływem powstawania nowych azjatyckich państw i stopniowej f...

Kolejny Gandhi nie chce, ale musi

20 kwietnia indyjski sąd ma ustosunkować się do apelacji od wyroku skazującego na dwa lata więzienia, jaki zapadł w sprawie Rahula Gandhiego – syna Rajiva, wnuka Indiry Gandhi, prawnuka Jawaharlala Nehru. I nie będzie łatwo: rząd zrobi wszystko, byleby dziedzic najpotężniejsze...

Liderzy rozwoju, według suchych liczb

Warto czasem przyjrzeć się statystykom ekonomicznym z dłuższego okresu. Widzimy wówczas, kto wykorzystuje swoje szanse gospodarcze, a kto wpada w zastój.


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę