Polityka energetyczna

Niemiecka pętla energetyczna

Czasem nie mogę zrozumieć, dlaczego Niemcy uchodzą za ludzi racjonalnych i uporządkowanych. Ich polityka energetyczna jest bowiem jedną wielką tragikomedią.

Hubert Kozieł
Foto: Mahdi Bemani Naeini | Dreamstime.com, ds_30 | Pixabay

W 2011 roku, po katastrofie nuklearnej w japońskiej Fukushimie, niemiecka kanclerz Angela Merkel ogłosiła program stopniowego wygaszania energetyki jądrowej w RFN. Zrobiła to, wykorzystując nastroje społeczne. Wszak obywatele bardzo się bali, że podobna katastrofa może wydarzyć się również w Niemczech. Czyli bali się, że dojdzie do ogromnego trzęsienia ziemi i tsunami na Morzu Północnym, w trakcie którego morska woda wleje się dziesiątki kilometrów w głąb lądu i zaleje niemieckie elektrownie jądrowe.

„Królowa Europy” – z wykształcenia fizyk – zamiast spokojnie wytłumaczyć poddanym, że nie ma się czego bać i że atom jest de facto ekologicznym źródłem energii, postanowiła zarżnąć branżę, w której Niemcy wcześniej odnosili wiele sukcesów. W jej wizji „niebezpieczna” energia atomowa oraz „brudne” elektrownie opalane węglem miały zostać zastąpione przez turbiny wiatrowe i panele słoneczne. A także przez „ekologiczny” gaz ziemny – najlepiej sprowadzany z „demokratyzującej się” Rosji. Gaz był potrzebny oczywiście by pokryć niedobory na rynku energetycznym, których nie były w stanie zaspokoić wiatraczki i fotowoltaika made in China. Eksperci z Polski oraz innych państw dawnego Układu Warszawskiego dziwili się, że Niemcy tak chętnie uzależniają się od gazu z Rosji, który może zostać w przyszłości pod byle pretekstem odcięty przez Putina z przyczyn politycznych. Ekspertów tych wyśmiewano za to, że „nie rozumieją Europy i wolnego rynku”.

Nadszedł rok 2022. Merkel jest już na politycznej emeryturze, a w urzędzie kanclerskim urzęduje socjaldemokrata Olaf Scholz. Rosja zmniejsza przesył gazu do Niemiec poprzez gazociąg Nord Stream. Robi to, choć Niemcy grzecznie płacą jej w rublach za ten gaz i pilnie się starają, by na Ukrainę nie trafiało zbyt wiele broni. Niemieccy eksperci płaczą, że Rosja zrobiła im takie świństwo. No, kto by się spodziewał, że z przyczyn politycznych będzie ona zakręcać kurek z gazem. Trwają dyskusje o możliwym racjonowaniu gazu, opóźnianiu wygaszania ostatnich reaktorów i o… zwiększeniu produkcji energii z węgla. No cóż, jak polska elektrownia w Turowie emituje CO2, to jest to zbrodnia na środowisku naturalnym. Jak robią to stare enerdowskie elektrownie opalane węglem brunatnym, to jest to metafizyka…

A ja się zastanawiam, czym będą napędzane niemieckie czołgi (i czołgi zapowiadanej unijnej armii) w roku 2035? Możliwe jest kilka odpowiedzi: a) bateriami elektrycznymi b) siłą mięśni ludzkich bądź końskich c) jakąś kosmiczną technologią teslowską d) nie będzie żadnych czołgów, bo wszyscy będą żyli w pokoju, nie będą jeść mięsa, nie będą nic posiadać i będą szczęśliwi.


Przeczytaj też:

Niemiecka potęga i niemoc

Dla niemieckich elit dużo większym zagrożeniem niż Rosja są obywatele Niemiec, którzy buntują się przeciwko obostrzeniom pandemicznym. Przeciwko nim ściągane są armatki wodne i pojazdy opancerzone. Rosja może natomiast liczyć u niemieckich władz na wsparcie dyplomatyczne i sabotowanie pomocy wojs...

„Zła” Merkel

Polska polityka niemiecka i unijna za chwilę musi obyć się już bez dyżurnej „złej” Merkel. 

ESG-inflacja

Sukces ma wielu ojców, a klęska jest sierotą. Tak samo jest z globalną inflacją. Nie przyznają się do jej „ojcostwa” rządy i banki centralne. Wolą zrzucać winę na pandemię i wojnę. No cóż, pandemiczne i wojenne zakłócenia łańcuchów dostaw też były skutkami decyzji (i zaniechań) politycznych. Swoj...

Czy Putin szantażuje hakami unijnych polityków?

Zadziwiająca opieszałość i jawna niechęć niektórych państw UE w okazaniu pomocy Ukrainie każe wręcz zadać pytanie: jakie materiały kompromitujące i na kogo spoczywają w kremlowskich sejfach?

Rosyjska schizofrenia Europy. Gaz czy wspólnotowe wartości?

Od kilku tygodni jesteśmy świadkami rozdwojenia unijnej jaźni, którą wywołuje stosunek do Rosji. To kolejny przykład szybko postępującej dezintegracji Zjednoczonej Europy. Pod wpływem partykularnych interesów konsumentów gazu wali się fundament demokratycznych wartości, a Unia traci


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę