Daleki Wschód

Sri Lanka. Czarna wizja chińskiego świata

Kryzys ekonomiczny i polityczny Sri Lanki to przerażający zwiastun świata zdominowanego przez Chiny. Znakiem firmowym geopolitycznej strategii Xi Jinpinga jest pułapka zadłużeniowa. Pekin z premedytacją wpędza potrzebujących w katastrofę finansową, zdając na swoją łaskę i niełaskę. Cynizm komunistycznego imperializmu sprawia, że Konfucjusz przewraca się w grobie.

Robert Cheda
Foto: Kremlin.ru, CC BY 4.0, via Wikimedia Commons

Deficyt żywnościowy, towarowy i paliwowy. Galopująca inflacja (30 proc.) i protesty uliczne. Słowem krach gospodarczy oraz polityczny, bowiem rząd, nie mając pomysłu na uzdrowienie sytuacji, podał się do dymisji. Tak mieszkańcy opisują nową rzeczywistość Sri Lanki, którą światowe media wpisały na listę failed states – państw upadłych.

Komentatorzy zadają pytanie: dlaczego wyspiarskie państwo z populacją 22 mln pracowitych mieszkańców, dysponując wszelkimi atutami, znalazło się na progu bankructwa? Klimat sprawia, że na Sri Lance prężnie rozwija się turystyka. Bliskie sąsiedztwo z Indiami czyni z wyspy naturalnego beneficjenta rosnącej potęgi gospodarczej całego subkontynentu. Wreszcie położenie na szlakach komunikacyjnych przekształca Sri Lankę w wielki terminal handlowy i hub logistyczny dla całej strefy Azji i Pacyfiku.

Tymczasem kryzys uderzył z ogromną siłą nie tylko w najuboższe warstwy. Upadkiem zagrożone są prosperujące dotychczas działy gospodarki oraz mały i średni biznes. Okazuje się, że za sprawą Xi Jinpinga atuty wyspy stały się jej przekleństwem.

- Chiny będą rozszerzały gospodarcze otwarcie na świat zewnętrzny – obiecał chiński przywódca na tegorocznym Forum Ekonomicznym w Davos, co zabrzmiało jak groźba – jeśli nie zapowiedź – katastrofy. Dlaczego?

W 2012 r. Pekin ogłosił start programu „wspólnego dobrobytu”. Deklarowanym założeniem jest budowa zrównoważonej gospodarki, likwidującej rozwarstwienie majątkowe pomiędzy najbogatszymi i najuboższymi Chińczykami. Panaceum ma być liczna klasa średnia, nazwana motorem napędowym krajowej konsumpcji, a zatem dźwignią wzrostu PKB.

Nikt nie zabrania nikomu podnoszenia poziomu życia, jednak w przypadku Chin ważny jest rzeczywisty cel. Bogacenie społeczeństwa okazuje się niezbędnym instrumentem strategii globalnej ekspansji. W miejsce pokojowej konkurencji i rywalizacji, Xi Jinping ogłosił plan zdobycia światowej dominacji. W 2050 r. Pekin ma stać się największą gospodarką świata, a zarazem technologicznym i militarnym supermocarstwem w miejsce USA.

Dlatego międzynarodowym fundamentem „wspólnego dobrobytu” jest inicjatywa Jednej Drogi – Jednego Pasa, zwana Jedwabnym Szlakiem XXI w. Od chwili ogłoszenia w 2013 r. do chińskiego projektu dołączyło 139 państw świata. Pekin kładzie jednak szczególny nacisk na Afrykę, Azję Środkową i Południowo-Wschodnią. Co jest nie tak z chińską strategią? Przecież USA realizują „Build Back Better World” (Odbudujmy Lepszy Świat). Unia Europejska zainicjowała niedawno swój odpowiednik „Global Gateway” (Globalną Bramę). Oba projekty to oferty rozwojowej współpracy dla najuboższych regionów świata, w tym Afryki i Azji.

Otóż Jedwabny Szlak XXI w. nie jest projektem wielostronnym obliczonym na wzajemne, długofalowe korzyści dla wszystkich sygnatariuszy. Ma bilateralnie wiązać z Pekinem każde państwo zainteresowane partycypacją, służy zatem wyłącznie chińskim interesom. Instrumentalne traktowanie polega na cynicznym drenażu surowcowym oraz infrastrukturalnym. Zasoby i krajowe rynki zbytu mają być narzędziami wyłącznie „chińskiego dobrobytu”.

- Na tym polega „nowa asertywność” chińskiej polityki zagranicznej ogłoszona w 2012 r. przez Xi Jinpinga – komentuje waszyngtoński periodyk „The Diplomat”. Nie trzeba dodawać, że celem Pekinu jest najpierw uzależnienie ekonomiczne, a następnie polityczne, włączające kraje Azji i Afryki we własną sferę mocarstwowych wpływów. Ponieważ ChRL dysponuje największymi nadwyżkami walutowymi na świecie, głównym orężem są kredyty, pożyczki oraz inwestycje, udzielane z zamiarem wywołania efektu pułapki zadłużeniowej.  

Okazuje się, że główną przyczyną gwałtownego załamania Sri Lanki jest problem ze spłatą długu zagranicznego. Na początku roku kwota zagranicznych należności sięgnęła 7,3 mld dol. Lwia cześć długu to chińskie kredyty. Obecnie Kolombo nie jest w stanie ich obsługiwać, co podważyło międzynarodową wiarygodność. W ten sposób chińska pętla zadłużeniowa doprowadziła do krachu wartości krajowej waluty. W efekcie Sri Lanka nie ma czym płacić za import surowców, w tym paliw.

Tak wygląda recepta uzależnienia autorstwa Xi Jinpinga, ponieważ w ślad za chaosem na Sri Lance desantowali się chińscy doradcy i minister spraw zagranicznych. Nie ma wątpliwości, że postawili ultimatum: umorzenie części wierzytelności i dalsza pomoc, w zamian za koncesje polityczne, gospodarcze. Na przykład przejęcie obiektów krytycznej infrastruktury, a więc portów i terminali.

Wiemy o tym na podstawie losów innych państw trzeciego świata, partycypujących we współpracy gospodarczej z Pekinem. Kraje Afryki, Oceanii i Azji, które wpadły w pułapkę, musiały scedować na rzecz Chin własność złóż surowcowych, od węgla, złota i diamentów, po rzadkie metale, kluczowe dla technologicznego wyścigu z Zachodem. To także porty, zamieniane w bazy chińskiej marynarki wojennej, eksterytorialne linie kolejowe oraz zgoda na obecność „doradców”.

Według szacunków amerykańskiego środowiska akademickiego, tylko skala przeterminowanego zadłużenia Afryki zbliża się do ponad 100 mld dolarów. Biorąc pod uwagę chińską obecność inwestycyjną może być dwukrotnie większa. Przy tym Pekin wybiera ofiary starannie. Chodzi o ubogie państwa dysponujące ważnymi bogactwami naturalnymi lub geostrategicznym położeniem. Najchętniej udziela kredytów skorumpowanym reżimom dyktatorskim, stając się gwarantem ich przeżycia. Xi Jinping ma pełną świadomość, że żaden z partnerów nie ma odpowiedniej zdolności płatniczej. To już cyniczna korupcja w skali świata, która zagraża przejęciem przez ChRL zjawiska globalizacji.


Przeczytaj też:

Nowy, zły świat. Zachód na straconej pozycji?

Wojna w Ukrainie stała się globalnym katalizatorem przyspieszającym to, co działo się od lat. Chodzi o proces erozji lub zmierzchu zachodniej cywilizacji. Dlatego żaden kraj nie może pozwolić sobie na neutralność wobec konfliktu zbrojnego w Europie. Poparcie lub opowiedzenie się przeciwko Rosji k...

Jak Chiny zdusiły Hongkong

Symbolem ostrej polityki pandemicznej w Hongkongu stała się niedawna wielka rzeź chomików. Miejscowe władze uznały, że należy wybić te zwierzątka, gdyż roznoszą one COVID-19. Zrobiono to mimo protestów ich właścicieli. W podobny sposób niszczone są przez Chiny podstawowe swobody obywatelskie w Ho...

Bardzo krucha skała

Minister Spraw Zagranicznych Chińskiej Republiki Ludowej Wang Yi oświadczył, że „przyjaźń Chin z Rosją jest solidna jak skała. A perspektywy współpracy są bardzo szerokie”. To nie do końca prawda.  Coraz liczniejsze porażki wojsk rosyjskich na Ukrainie wywołują spory niepokój w Pekinie.

Druga Ukraina na antypodach

Przebieg rosyjskiej inwazji na Ukrainę oraz reakcja świata na nią są wyjątkowo uważnie obserwowane na drugim krańcu globu. To tam przecież leży "najbardziej niebezpieczne miejsce na świecie", jak jeszcze niedawno nazywano Tajwan.

Kolos na glinianych nogach 

Imperialna ekspansja i mocarstwowe aspiracje Rosji przez wieki szły ręka w rękę z cywilizacyjny zapóźnieniem. Ten melanż tworzy obraz Rosji jako mocarstwa na glinianych nogach, czego dowodzi przebieg bestialskiej inwazji Putina na Ukrainę.

Jak komunistyczne Chiny podporządkowały sobie sport

Zaczął się nowy rok. Z olimpiadą zimową w Pekinie. W Chinach sport zawsze nakręcał nacjonalistyczne zapędy. A sportowcy musieli podporządkować się kolektywowi.


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę