Chiny

Jak Chiny zdusiły Hongkong

Symbolem ostrej polityki pandemicznej w Hongkongu stała się niedawna wielka rzeź chomików. Miejscowe władze uznały, że należy wybić te zwierzątka, gdyż roznoszą one COVID-19. Zrobiono to mimo protestów ich właścicieli. W podobny sposób niszczone są przez Chiny podstawowe swobody obywatelskie w Hongkongu.

Hubert Kozieł
Foto: Derek Sewell | Pixabay

Pamiętam, jak na jesieni 2014 roku pojechałem na urlop do Hongkongu i mój pobyt zupełnie przypadkowo zbiegł się z wybuchem wielkich protestów wymierzonych w lokalną, propekińską administrację. Protesty te stały się znane jako Rewolucja Parasoli. Miałem okazję przyjrzeć się im z bliska, a także poznać miejscowych opozycjonistów. Przeprowadziłem wówczas wywiad z Martinem Lee, urodzonym w 1938 r. prawnikiem, byłym przywódcą Partii Demokratycznej. (Ów starszy człowiek stał na pierwszej linii podczas protestów. Dostał zakaz wjazdu do rodzinnych Chin, po tym jak w 1989 r. wyprowadził na ulice Hongkongu 1 mln ludzi demonstrujących przeciwko masakrze na pekińskim placu Tiananmen.) Miałem wówczas wrażenie, że niemal całe miasto popierało protesty. Przeciwko nim były tylko: miejscowa, propekińska administracja, wielki biznes, policja i triady (mafia). Uczestnikom demonstracji nie podobało się przede wszystkim to, że komuniści z Pekinu krok po kroku ograniczali autonomię i swobody ich miasta. A także to, że stopniowo je kolonizowali za pomocą masowej imigracji z Chin kontynentalnych. Powszechnie odnoszono tam wrażenie, że Chińska Republika Ludowa dąży do złamania traktatu z Wielką Brytanią przewidującego, że Hongkong będzie do 2047 r. cieszył się swoim własnym ustrojem politycznym i gospodarczym w ramach Chin. Wydarzenia ostatnich lat w pełni potwierdziły obawy opozycjonistów z Hongkongu.

W cieniu pandemii Chiny rozprawiły się z oporem przeciwko swojemu panowaniu nad metropolią. System polityczny zmodyfikowano tak, by w lokalnej legislatywie mogli zasiadać jedynie kandydaci zatwierdzeni przez Pekin. Kilku najbardziej znanych opozycjonistów trafiło do aresztów. Wyrok w zawieszeniu dostał Martin Lee. Niezależna prasa przestała działać. Chińska bezpieka co prawda jeszcze nie działa otwarcie na ulicach Hongkongu, ale w ostatnich latach zdarzało się jej porywać ludzi w tej metropolii i wywozić ich do Chin kontynentalnych. Przepisy o kwarantannie covidowej praktycznie odcięły Hongkong od świata. A ostatnie zarządzenie dotyczące rzezi chomików pokazuje jak bardzo Hongkong upodobnił się do ChRL.

Mieszkańcy Tajwanu z niepokojem przyglądają się losowi Hongkongu. Mają dowód na to, że zapewnieniom Pekinu nie wolno wierzyć. Chińscy komuniści złamią je przy pierwszej okazji. Reszta świata niestety nadal wierzy w dobrą wolę towarzysza Xi Jinpinga i nawet nie próbuje go pociągnąć do odpowiedzialności za pandemię. Można nawet powiedzieć, że z podziwem kopiuje wiele chińskich rozwiązań. No cóż, nadszedł czas konwergencji pomiędzy kapitalizmem a komunizmem. Konwergencji przetestowanej już w Chinach.


Przeczytaj też:

Zielone światło dla trzeciego dziecka. Za późno

Zaledwie pięć lat po tym, jak Politbiuro chińskiej partii komunistycznej zrezygnowało z "polityki jednego dziecka", podnosząc "limit" do dwójki dzieci na rodzinę – nadeszła kolejna zmiana. W perspektywie kolejnych pięciu lat Chińczycy będą mogli pozwolić sobie na trzecie dziecko. Tyle że olbrzymi...

Czy SARS−CoV−2 powstał w laboratorium?

Naukowcy badający pochodzenie koronawirusa skłaniają się do hipotezy, że powstał on naturalnie. Nie wykluczają jednak, że mógł wydostać się z laboratorium.

Czy Chińczycy przyszykowali się na epidemię COVID-19?

Rząd ChRL szykował się do walki z epidemią lokalną covid-19 już w maju 2019 roku. Takie wnioski nasuwają się po  przeczytaniu raportu międzynarodowej grupy analizującej zamówienia publiczne w Wuhan, gdzie w grudniu 2019 roku oficjalnie zaczęła się pandemia, która pochłonęła życie milionów ludzi n...

Jak komunistyczne Chiny podporządkowały sobie sport

Zaczął się nowy rok. Z olimpiadą zimową w Pekinie. W Chinach sport zawsze nakręcał nacjonalistyczne zapędy. A sportowcy musieli podporządkować się kolektywowi.


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę