Inwazja na Ukrainę

Wojna o Janusza i Halinkę

Po napadzie Rosji na Ukrainę tytuły światowych mediów oraz słowa wypowiadane przez europejskich polityków można sprowadzić do wspólnego mianownika: - Szok! W przekazie dominują frazy: nie spodziewaliśmy się, zaskoczenie i nie do wiary.

Robert Cheda
Foto: Marie-Michèle Bouchard | Unsplash

Wniosek jest jeden, Putin osiągnął swój cel, jakim było zasianie strachu, podważającego wiarę w skuteczność europejskiej reakcji obronnej, a przede wszystkim ukraińskiego oporu. Tymczasem opinia publiczna wymaga kontaktu z przywódcami tu i teraz. O tym, co dzieje się na Ukrainie dowiaduje się z chaotycznych doniesień mediów.

Nasze władze nie są wyjątkiem. Z całym szacunkiem, prezydent dopiero rozważa kroki, gdy na polskiej granicy już ustawiają się kolejki uchodźców. Minister spraw wewnętrznych odmawia informacji o stanie przygotowań do ich przyjęcia, zasłaniając się tajemnicą państwową i niechęcią do osłabienia morale Ukrainy.

To błąd wynikający z absolutnego braku polityki informacyjnej. Przyniesie opłakane skutki. Zdecydowana większość Polaków, podobnie jak wszystkich mieszkańców Europy, jest zszokowana. Brak klarownego przekazu o tym, że wybrane przez nich władze panują nad sytuacją, to pójście na rękę Putinowi.

Nie miejmy złudzeń. Większość społeczeństwa jest zajęta codziennymi sprawami, co dobrze świadczy o naszej normalności. Przeciętny zjadacz chleba myśli o tym, co kupić w Biedronce i Żabce, bo tak wygląda życie.

Niestety za sprawą Putlera, jak przez analogię z Hitlerem Ukraińcy nazywają Putina, takiej normalności już nie ma. Nasz rząd w dobrze pojętym, wspólnym interesie, musi wyjaśnić Polakom zagrożenia wynikające z tego, co się dzieje.

Nie może to być pięciominutowe orędzie prezydenckie, w stylu: Silni, Zwarci, Gotowi. Potrzebna jest kompleksowa, bieżąca polityka informacyjna. Nie może być prowadzona przez głowy gadające wyłącznie o patriotyzmie. Prosty w odbiorze przekaz warto dostosować, z całym szacunkiem, do każdego Janusza i Halinki. O tym, że wojna toczy się właśnie o nich, a więc o prawo do robienia zakupów w Żabkach i Biedronkach.

Tylko w taki sposób władza przygotuje obywateli na konsekwencje rosyjskiej agresji. A te będą ogromne. Od wyższych cen, inflacji oraz przekierowania środków budżetowych na cele obronne, po możliwość zbrojnej agresji na Polskę, a więc wojny światowej. NATO nas obroni, ale rosyjski desant równie dobrze może wylądować pod Warszawą, tak samo jak obecnie pod Kijowem.

Każdy Polak musi zobaczyć i usłyszeć od władz, o co toczy się wojna i w jaki sposób. Kampania informacyjna powinna przygotować społeczeństwo na bestialstwa rosyjskich morderców dowodzonych przez kremlowskiego oberbandytę. Wszyscy musimy wiedzieć, co nam grozi. Nie dla wzbudzenia paniki, a wręcz przeciwnie – mobilizacji i zachowania spokoju.

Trzeba tylko chęci i pomysłu, w jaki sposób wyjaśnić klientom dyskontów, że Putler nadciąga po to, aby zniszczyć styl życia Janusza i Halinki. Dlatego oboje powinni być przygotowani do jego obrony. Inaczej damy się zaskoczyć, zastraszyć i zdezorganizować, przykładając ręce do własnej zguby.


Przeczytaj też:

Rosyjska napaść na Ukrainę

A jednak wojna. Spełnia się najgorszy ze scenariuszy, który w pełnym wymiarze przywraca na świecie podział zimnowojenny. Rosja decyzją swojego przywódcy sama wyrzuca się na margines stosunków międzynarodowych.

A więc wojna. To początek końca Putina

Zginą tysiące Ukraińców, losem setek tysięcy będzie ucieczka, łzy i cierpienie. Jednak nie ma wątpliwości, że szaleniec z Kremla połamie sobie na Ukrainie zęby. Po czym marnie zginie z rąk Rosjan lub własnych elit.

Putin wzmacnia naszą integrację z Europą

Jesteśmy świadkami czegoś, co jeszcze niedawno wydawało się mało realne, czyli mobilizacji zachodniego świata przeciw rosyjskim brutalnym poczynaniom wobec Ukrainy. Względnie aktywnie uczestniczy w tym Polska, nagle okazało się, że jednak mamy ministra spraw zagranicznych, a prezydent i premier z...

Wejdą – nie wejdą? Politycy na wojnie

W związku z ciągłą eskalacją napięcia wokół Ukrainy, łamy światowych mediów pękają od szacunków szkód, jakich mogą sobie przyczynić wzajemnie Rosja i Zachód. Najgłośniej lamentują politycy, choć to oni wyciągają największe korzyści z kryzysu.

Cywilizacyjna oferta Putina

Podczas wywiadów dla czołowych tytułów i telewizji świata Władimir Putin stale podkreśla, że Rosja jest wprawdzie samobytną cywilizacją, ale z racji bliskiego pokrewieństwa wniosła ogromny wkład w kulturę Zachodu, budując tym samym wspólny fundament jednej Europy. Dla Putina aksjomat konwergencj...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę