Na pierwszy rzut oka może to wyglądać na nagłówek z jakiegoś portalu satyrycznego, ale to oficjalny program Departamentu Zdrowia, który ma rozpocząć się w maju. Gdy wkleicie artykuły na ten temat z amerykańskich mediów na Facebooka, to szybko pojawi się pod waszymi postami notka o tym, że „niezależni weryfikatorzy wykryli fałszywe informacje”. Owi „niezależni weryfikatorzy”, czyli mały portalik Snopes.com sam przyznaje jednak, że ów kontrowersyjny program zakupu fajek dla narkomanów rzeczywiście istnieje. Dezinformacją mają być tylko twierdzenia, że ma on za cel „walkę z wykluczeniem rasowym”. A właściwie to nawet walka z wykluczeniem rasowym jest jednym z jego oficjalnych celów, ale mniej ważnym od „wsparcia zdrowia publicznego”. Tak zwani weryfikatorzy ze Snopes nie wyjaśniają jednak w jaki sposób kupowanie fajek narkomanom ma służyć ratowaniu ludzkiego zdrowia. Czyżby crack był szczepionką na Covid?
Tak się akurat składa, że crack to straszne świństwo, które wysłało do grobu miliony ludzi. To zanieczyszczona, silnie uzależniająca kokaina. Dilerzy cracku są zmorą czarnych dzielnic w USA i zniszczyli życie co najmniej dwóm pokoleniom Afroamerykanów. Ci handlarze śmiercią zasługują na jak najsurowsze potraktowanie. Rząd USA niewiele jednak robi, by ich spotkała sprawiedliwość. Związani z demokratami prokuratorzy dosyć łagodnie karzą dilerów i narkomanów, którzy okradają i zabijają innych ludzi, by zdobyć trochę dolarów na crack. Władze USA już całkiem skapitulowały w walce z narkomanią i uznały, że skoro nie da się jej ograniczyć, to może warto przeznaczyć pieniądze podatników na zakup czystych i ekologicznych fajek do palenia tej trucizny. No cóż, Hunter Biden też palił crack – raz nawet na „głodzie” przez pomyłkę nasypał sobie do fajki tartego parmezanu. I nie przeszkodziło mu to zostać biznesmenem, do którego w kolejce ustawiają się z walizkami pieniędzy potentaci z Chin, Rosji czy Kazachstanu.
rfbcomment}100%{end-rfbcomment}