USA: Donald Trump

Od geniusza do błazna

Były prezydent USA Donald Trump ponownie ośmieszył się, wypowiadając się na temat wojny w Ukrainie. Tym razem palnął, że przekazanie czołgów amerykańskich i niemieckich Ukrainie jedynie nasili konflikt tego kraju z Rosją.

Paweł Łepkowski
Foto: Gage Skidmore from Peoria, AZ, United States of America, CC BY-SA 2.0, via Wikimedia Commons

Trump zawsze był kontrowersyjny, ale ostatnio coraz częściej wyskakuje jak Filip z Konopi z tak oczywistymi bzdurami. Dlaczego tak się dzieje? Czemu człowiek, który niegdyś należał do nowojorskiej elity finansowej, w którego głos wsłuchiwała się największa giełda świata i elita polityczna Ameryki, dzisiaj objawia takie prostactwo intelektualne? Może to przejaw szybko nadchodzącej starości, a może wina domu, w jakim został wychowany?

Ten nowojorski miliarder nie jest osobą nową w polityce. Był w niej od czasów studiów na nowojorskim Fordham University i Uniwersytecie Pensylwanii w latach 60. Wówczas jego poglądy polityczne wskazywały na wyraźne sympatie lewicowe. Dowodzi tego choćby negatywny stosunek do wojny w Wietnamie i fakt, że aż czterokrotnie umiał załatwić sobie odroczenie służby wojskowej. Podobno cierpiał na ostrogę piętową, która powodowała ból ograniczający chodzenie. Ostroga nie przeszkadzała mu jednak grać w golfa i uprawiać inne sporty preferowane przez nowojorską socjetę. W czasie kampanii wyborczej w 2014 roku zapytano go, dlaczego unikał munduru, w czasie kiedy większość jego rówieśników była wysyłana do Wietnamu. Trump tłumaczył, że szczęśliwie wylosował wysoki numer, który nie został wzięty pod uwagę przez komisję poborową. Zdumiewające wytłumaczenie jak na kogoś, kto w tym  czasie bezlitośnie atakował Khizra i Ghazalę Khan, rodziców zabitego w Iraku kapitana Humayuna Khana, Amerykanina pakistańskiego pochodzenia, wielokrotnie odznaczanego za bohaterstwo. Państwo Khan zabrali głos na Narodowej Konwencji Partii Demokratycznej, krytykując stosunek Trumpa do imigrantów. „Donaldzie Trump, przekonujesz Amerykanów, aby z nadzieją spoglądali w przyszłość. Ale pozwól, że zapytamy cię, czy w ogóle kiedykolwiek czytałeś konstytucję Stanów Zjednoczonych? – pytał Khizr Khan. – Chętnie oddam ci mój egzemplarz. Jak już będziesz ją czytał, zwróć uwagę na dwa określenia: wolność i równość wszystkich wobec prawa”. Tej równości zabrakło już pod koniec lat 60. Syn prezesa The Trump Organization został uznany za niezdolnego do służby wojskowej ze względu na rzekomą ostrogę piętową, podczas gdy tacy ludzie jak porucznik John McCain przechodzili piekło wietnamskich obozów jenieckich, cierpiąc z powodu dyzenterii, niedożywienia, licznych ran i złamań powstałych w wyniku tortur. W żaden sposób nie można porównać życia Donalda Trumpa do losu przeciętnego Amerykanina. Od dnia urodzin żył w świecie najdroższych apartamentów w sercu Manhattanu. Codzienne problemy przeciętnego mieszkańca amerykańskiej Main Street są mu tak samo obce jak realia wojny w Wietnamie.

Nie oznacza to jednak, że jest człowiekiem oderwanym od rzeczywistości. Wprawdzie nie stworzył The Trump Organization od podstaw, ale nie zaprzepaścił pracy i majątku swojego ojca Freda Trumpa i niezwykle rozsądnie go pomnożył. Jego firma, zarządzana obecnie przez trójkę dzieci z pierwszego małżeństwa (Ivankę, Erica i Donalda jr.), prowadzi interesy związane z rynkiem nieruchomości w 20 krajach świata. Tylko w 2015 r. sieć pól golfowych w USA przyniosła 382 mln dolarów dochodu. Nie oznacza to, że Donald Trump był wtedy na szczycie listy najbogatszych ludzi świata. Tak naprawdę z majątkiem wartym 4,5 mld dolarów (tyle miał na początku swojej kadencji prezydenckiej) plasował się na 324. miejscu listy najbogatszych ludzi świata magazynu „Forbes”. Nieważna jest jednak sama kwota, tylko liczba pół tysiąca podmiotów gospodarczych, nad którymi ma realną kontrolę. Sygnały i raporty napływające z jego własnych firm dają mu nieporównywalnie większą wiedzę o rynku i sytuacji gospodarczej państwa niż jakiemukolwiek byłemu prezydentowi przed nim. Trump doskonale wyczuwa puls gospodarki i dzięki własnemu doświadczeniu menedżerskiemu wie, jakie kroki mogą być pomocne lub szkodliwe dla długofalowego rozwoju.

Dlaczego zatem jego prezydentura okazała się porażką? Czemu jego wizja świata jest tak odległa od nurtu głównego polityki światowej? Dlaczego tak naiwnie postrzega politykę międzynarodową i wojnę w Ukrainie? To nie tylko przejaw życia w złotej klatce w pełnym odizolowaniu od rzeczywistości. Czy to jedynie specyficzna mieszanka egocentryzmu, naiwności,  oderwania od realiów społecznych, czy może coraz poważniejsze sygnały nieuchronnej starości i demencji?


Przeczytaj też:

FBI przeciwko Trumpowi

Albo amerykańscy stróże prawa rzeczywiście mają coś naprawdę mocnego przeciwko byłemu prezydentowi, albo wykonują rozkazy politycznych szaleńców. Tak można skomentować rajd FBI na Mar-a-Lago, prywatną rezydencję Donalda Trumpa.

Co wolno prezydentowi?

Mijają trzy tygodnie od dnia, w którym agenci FBI przeszukali dom byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa w Palm Beach na Florydzie. FBI uzyskało pozwolenie sądowe na takie działania w związku z podejrzeniem, że były prezydent nielegalnie przywłaszczył sobie poufne dokumenty państwo...

„Przyszłość jest tak jasna, że trzeba założyć ciemne okulary” – skoro Donald Trump nie znika

Bardziej niż kiedykolwiek w przeszłości USA jawią się jako ostoja demokracji, skoro neofaszyzm Putina i neokomunizm Xi Jing Pinga demontują globalny ład oparty na prawie. Tym bardziej niebezpiecznie jawi się erodująca od środka amerykańska demokracja. O wkładzie Donalda Trumpa, informuje publikac...

DeSantis – nowy przywódca republikanów

Ron DeSantis, republikański gubernator Florydy, łatwo wygrał kolejną kadencję, ale jego ambicje wykraczają daleko poza słoneczny stan. Po ogłoszeniu wyników wyborów na gubernatora przemawiał on jak przyszły prezydent USA. A tłum skandował: „Jeszcze dwa lata!”, sugerując, że po 24 miesiącach zasią...

Krótka pamięć, wielka ignorancja

Lubię Hitlera – błysnął refleksją amerykański raper Kanye West w rozmowie z równie kontrowersyjnym prezenterem Alexem Jonesem. Problem w tym, że sympatią do Hitlera pałają miliony ludzi na całym świecie. Zwykle wiedzących o historii tyle co nic.


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę