Rosja

Desant golonek

Kremlowska propaganda ogłupia własne społeczeństwo z nadzwyczajną skutecznością. Tymczasem, jak uczy historia, kryminalny reżim mogą zniszczyć tylko sami Rosjanie. Zachód musi im w tym pomóc, równie skutecznie atakując Rosję własną propagandą. To zadanie równie ważne lub nawet ważniejsze od zbrojenia Ukrainy.

Robert Cheda
Foto: StockSnap | Pixabay

W ostatnim czasie w rosyjskiej przestrzeni medialnej pojawiły się dwie kuriozalne informacje. Pierwsza dotyczyła rzekomych problemów żywnościowych Europy. Otóż Rosjanie mieli uwierzyć, że z powodu wojny obywatele Unii Europejskiej jedli na Boże Narodzenie chomiki! Oczywiście takiego spustoszenia w świątecznym menu dokonał Putin, odnosząc kolejne zwycięstwo nad plugawym Zachodem.

– My przynajmniej jemy kartofle, a samogon zakąszamy kiszonymi ogórkami – pomyśleli Rosjanie na wiadomość o pladze głodu po drugiej stronie frontu.

Niestety chomikowa dezinformacja jest kuriozum tylko dla obywateli Zjednoczonej Europy. Rosjanie uznają news za wysoce prawdopodobny, co wynika z historycznych doświadczeń. Od czasu wojny domowej rozpętanej przez bolszewików, przez stalinowską kolektywizację wsi i obozy koncentracyjne gułagu, z głodu straciły życie miliony poddanych totalitarnego imperium. Tylko podczas hitlerowskiej blokady Leningradu z wycieńczenia zginął ponad milion mieszkańców. Co tam chomiki! Rarytasem były szczury, wróble i kleje do tapet. Obawa przed śmiercią głodową jest zatem wpisana w rosyjskie DNA. O strasznym losie Leningradu w szkole uczy się każde rosyjskie dziecko.  

Dlatego dziś Rosjanie dziękują Putinowi, że nie morzy ich głodem, nie morduje strzałami w tył głowy, nie wysyła do kopalni Norylska i wyrębu tajgi. Na tym polega perfidia kremlowskiego aparatu kłamstwa: – bądźcie wdzięczni, że w ogóle żyjecie!

Drugim kuriozum jest szeroko rozpowszechniana informacja o zamrażaniu spermy na koszt państwa. Dotyczy mężczyzn zmobilizowanych na wojnę z Ukrainą. Cóż za fantastyczne pocieszenie dla „mięsa armatniego”, które setkami ciał zalega ruiny Bachmutu!

Tymczasem pomysł Kremla sięga dekad do przodu. Jeśli z zamrożonego nasienia urodzą się dzieci, zostaną wychowane w kulcie bohaterskich tatusiów, którzy oddali życie w obronie Rosji przed ukraińskimi „faszystami”. Ich ojcowie nie grabili, nie mordowali i nie gwałcili, tylko żelazną ścianą chronili rosyjską cywilizację. To inżynieria społeczna, która skazi kłamstwem następne pokolenia, dając kremlowskim elitom pewność sprawowania władzy kolejne 50 lat.

Jak walczyć z praniem mózgów? Jak „odgłupić” Rosjan, aby przejrzeli na oczy i zobaczyli, że ich życie może być inne i wcale nie zależy od widzimisię Putina? Bez rozerwania zaklętego kręgu fałszowania rzeczywistości obywatele Rosji nigdy nie przestaną być niewolnikami, biernie godzącymi się z tym, co każe władza. A przecież tylko oni sami mogą podnieść bunt, tak jak w lutym 1917 r. lub w sierpniu 1991 r.

Zachód ma pieniądze i technologie, problemem jest samobójczy wręcz brak woli i pomysłu. Po części wynika z historycznego niezrozumienia sposobu myślenia Rosjan. Lecz największą barierą jest biurokratyczne podejście. Niezbędne jest zatem niestandardowe działanie. Jakie?

Jeśli Putin każe wierzyć społeczeństwu w chomiki na wigilijnym stole, pokażmy je Rosjanom. Berlin, Paryż, Rzym i Madryt nie chcą zbroić Ukrainy. Niech sfinansują akcję balonową rodem z zimnej wojny. Tyle że zamiast ulotek z „europejskimi wartościami” desant aerostatów powinien zanieść do Rosji miliony niemieckich golonek. Niech Rosjanie zgłupieją do szczętu i uwierzą w gigantyczne rozmiary unijnych chomików. Może wówczas pomyślą, że chcieliby je zobaczyć na własnych stołach noworocznych! Korzyść z tego podwójna, bo golonkowy desant zająłby armię Putina obroną ojczystej przestrzeni powietrznej, a nie bombardowaniem Ukrainy.

Absurd? Wcale nie, zważywszy na wyczyny kremlowskiej propagandy. Chodzi o to, aby z Putinem walczyć jego własną bronią. Obracać pranie rosyjskich mózgów przeciwko jego twórcy.

W każdym razie celem kampanii informacyjnej Zachodu musi być zmiana myślenia Rosjan o nich samych. Motto winno brzmieć: – nie jesteście niewolnikami zdanymi na łaskę zbrodniarza. Możecie być lepsi, niż wmawia wam Kreml. Nie zasługujecie na bezmiar pogardy.

W jednym z ostatnich przemówień do „narodu” dyktator powiedział, że zamiast bezużytecznie zapijać się na śmierć, Rosjanie mogą umierać za niego w Ukrainie. Tymczasem rosyjskie społeczeństwo nie musi być śmieciem. Przekazanie takiej prawdy wyzwoli Rosjan z niewolniczych kajdan Putina.


Przeczytaj też:

Putin „zabiera się” za rosyjską kulturę

Rosyjska Duma powołała do życia „parlamentarną grupę ds. badania działalności antyrosyjskiej”. To nic innego, jak odpowiednik komisji senatora McCarthy’ego. Jej zadaniem jest identyfikacja „agentów obcych (zachodnich) wpływów” w kulturze. Wzorem Stalina zwalczającego kosmopolitów, Putin rozpoczął...

Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę!

To miał być wzorowy blitzkrieg. Uderzenie gwiaździste z kilku kierunków, szybkie opanowanie ukraińskiej stolicy, obsadzenie najwyższych stanowisk państwowych w Ukrainie prokremlowskimi marionetkami i rozpoczęcie długoletniej kampanii szantażowaniem świata wojną w całej Europie. A co z tego wyszło...

Putin. Frustrat czy fanatyk?

Od chwili rosyjskiej napaści cywilizowany świat zadaje sobie dwa pytania. Dlaczego najeźdźcy dopuszczają się barbarzyństwa wobec cywilnej ludności Ukrainy? Kolejne brzmi: dlaczego Putin wykazuje się identycznym okrucieństwem wobec Rosjan, wysyłając ich dziesiątkami tysięcy na rzeź?

2023. Rzeź bez końca?

2022 r. złamał Rosję i plany kremlowskiego zbrodniarza. Właśnie dlatego Putin będzie kontynuował wojnę. Inaczej straci władzę. Również Ukraina jest w dramatycznej sytuacji. Tylko zwycięstwo da jej nadzieję na pokój, a więc odbudowę. Taką możliwość blokuje jednak nie Rosja, tylko Zachód.

Trudny rok pod znakiem wojny

Stare chińskie przysłowie mówi: „Obyś żył w ciekawych czasach”. My kończymy taki właśnie „ciekawy” rok, który oby nam się już więcej nie powtórzył.  Zaczął się od powolnego zejścia ze sceny koronawirusa SARS-COV-2 w wariancie Delta i szybkiej kariery znacznie łagodniejszego wariantu Omikron....


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę