Alkohol

Małpki Pana Janusza

Janusz Palikot swego czasu bezsprzecznie starał się być ikoną progresywizmu w Polsce. Optował za legalizacją marihuany i występował na mównicy sejmowej z rekwizytami w postaci dildo czy pistoletu. Z perspektywy czasu nawet najbardziej radykalnym z jego byłych zwolenników wydaje się to teraz żenujące. Na szczęście Pan Janusz już nie aspiruje do bycia politykiem, ale jego kontrowersyjny wizerunek pozwolił mu niestety na to, by być prawdziwym (pato)celebrytą-biznesmenem.

Jakub „Gessler” Nowak
Foto: Robert309 | Dreamstime.com

Janusz Palikot zaczynał swoją karierę od biznesu alkoholowego. Produkował tanie wina, wymyślił szampan dla dzieci Piccolo. Ma w ofercie również prawdziwie rewolucyjny produkt, jakim są tak zwane małpki, czyli buteleczki alkoholu o pojemności około 100 ml. Idealne do tego, by zarabiać na osobach uzależnionych od alkoholu. Zdobywanie funduszy na rozpijaniu i chorobie narodowej Polaków wydaje się ogólnie motywem przewodnim całej kariery Palikota, który w ostatnich latach znowu uderzył w te tony, wchodząc na rynek z produktami, których szata graficzna i sposób promocji wręcz krzyczą, że jest to produkt dla nastolatków. Reklamy wódki Wyjebongo i piwa BUH opierają się na nawiązaniach do memów, modnych strojach i „młodzieżowym” języku.

Nawet kolory etykiet i opakowań są widocznie dopasowywane do najmłodszych, intensywne i zwracające uwagę. Dodatkowym aspektem sposobu, w jaki Palikot próbuje uatrakcyjniać swoje alkohole u najmłodszych, jest kwestia tego, że w reklamach piwa i wódki „wybuhowej” nadmieniono, że w skład będą wchodzić konopie. Okazało się nie być to prawdą, w piwie znajduje się tylko aromat i nie ma w nim żadnych kannabinoidów. Gra na idei zakazanego owocu najwyraźniej się opłaca.  Piwo BUH pojawiło się nawet w klipie youtubowej Ekipy, której widownią nie są dorastające nastolatki, a dzieci. Janusz Palikot już przy szampanie Piccolo udowodnił, że oswajanie młodzieży z alkoholem to czysty biznes, w żaden sposób dla niego wątpliwy moralnie. 

Cała poza medialna niespełna 60 letniego  Palikota wygląda co najmniej żenująco. Młodzieżowy ton i język brzmią w jego ustach, jakby były źle podłożonym playbackiem, a odmładzające modne ubrania krzyczą: kryzys wieku średniego. To wszystko łącznie ze stylem reklamy jego produktów u mnie nie budzi nawet krztyny zaufania co do jego intencji.

Polska jest krajem z poważnym problemem alkoholowym. Inicjacja w spożywaniu procentów jest bardzo wczesna zarówno w środowisku rówieśniczym, jak i w domach, gdzie przy domowym stole daje się dzieciom spijać piankę z piwka, a nikt nie kryguje się z piciem przy nieletnich. Osoby takie jak Palikot na tym żerują. Wydaje mi się to wyjątkowo obrzydliwe, szczególnie patrząc na to, ile osób codziennie rano stoi w kolejkach w Żabkach po kolejne buteleczki wódki.

Wspomnienia o kontrowersjach związanych z jego karierą polityczną pozwalają mu brylować w mediach i mieć popularność opartą o wizerunkową antysystemowość. Mimo że z realną walką z systemem sam Palikot nigdy nie miał za wiele wspólnego. Jednak wspomnienie uśmiechniętego Pana mówiącego o legalizacji trawki cały czas istnieje w dyskursie społecznym i pozwala mu bez skrępowania reklamować swój produkt, mimo że reklamowanie wódki jest w Polsce nielegalne.

Nie jestem zwolennikiem prohibicji. W żadnym stopniu nie uważam, by zakazywanie używek mogło ustrzec społeczeństwo przed ich używaniem. Jednak nie bycie zwolennikiem prohibicji nie oznacza poparcia dla wszystkich praktyk mających na celu stworzenie sobie jak największej bazy klientów, których uzależnieniem twórca reklamy ryzykuje. Biznes próbujący zarobić na popularyzowaniu używek wśród nieletnich nigdy nie będzie moralny, nawet jeśli nie robi tego dosłownie. 


Przeczytaj też:

Tabletka prawie na kaca

Świat obiegła sensacyjna informacja. „Mamy to!“ – krzyczą nagłówki gazet i portali internetowych. W końcu zdobyliśmy remedium. Picie alkoholu przestanie wiązać się z kacem!

To co, młody? Jeszcze po jednym!

Polski alkoholizm ma długie tradycje. Już w XVIII w. polskie chłopstwo było nagminnie rozpijane przez szlachtę tanią wódką. Przywilej propinacji, dający szlachcie wyłączność na sprzedaż alkoholu na swoich ziemiach przy nadprodukcji zboża, które łatwiej było przechować w wersji płynnej, związał z ...

Rosjanie piją tyle co Polacy

Przeciętny Rosjanin w wieku powyżej 15 lat wypija rocznie około 11,5 litrów  czystego etanolu. Nim jednak na naszych twarzach pojawi się złośliwy uśmiech warto wspomnieć, że jest to wynik prawie identyczny jak w Polsce i niewiele większy niż w UE, gdzie na głowę jednego obywatela przypada 11...

Co z tą wódką?

Dynamicznie rosną ceny wódki. Wydaje się, że tego trendu nie da się zatrzymać. Czy koszt flaszki gorzały przekroczy 30zł? Zapewne tak, o ile w ogóle będzie na nią popyt.

Pijmy piwo póki żyjem…

Piwo jest trwale wpisane w naszą historię. Musiało być na tyle ważne dla naszych antenatów, że Gall Anonim umieścił je na honorowym miejscu historii o Piastach, którzy w zmianie dynastycznej zastąpili Popielidów.


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę