Literacki Nobel 2022

Iran, Nobel, Putin

Liczono na literackiego Nobla dla kogoś z Ukrainy, ostatecznie otrzymała go Annie Ernaux, feministka, a to znaczy, że w świecie śledzone są co najmniej dwie historie – narodowa, na tle inwazji Rosji, i związana z płcią, choć feministki powiedziałyby, że w obu przypadkach oprawca jest patriarchalny.

Jacek Cieślak
Foto: Lucas_Destrem, CC BY-SA 3.0, via Wikimedia Commons

Pointując wątek nadziei związanej z nagrodzeniem literackim Noblem pisarki lub pisarza z Ukrainy, można pocieszyć się, że zza naszej wschodniej granicy wyróżniono Noblem – pokojowym – białoruskiego obrońcę praw człowieka Alesia Bialackiego oraz dwie organizacje broniące praw człowieka: rosyjski Memoriał i ukraińskie Centrum Wolności Obywatelskich. Trzeba dodać, że Annie Ernaux również broni praw człowieka, kładąc, rzecz jasna, nacisk na prawa kobiet.

Sprawa jest delikatna, ponieważ ostatecznie dotyczy aborcji. Annie Ernaux w latach 60-tych, gdy aborcja we Francji była zakazana, padła ofiarą nieszczerego i nieszczęśliwego związku, po którym pamiątką pozostała ciąża. Jak się można domyślić – niechciana, łącząca się bowiem z porzuceniem przez partnera, który ani nie chciał być mężem, ani ojcem. Kobieta została sama ze swoim upokorzeniem, zobowiązana przez prawo do urodzenia dziecka, czemu się przeciwstawiła.

Każdy wyciągnie swoje wnioski, bo mamy do czynienia ze sprawą sumienia, nie da się jednak pominąć faktu, że francuska pisarka w Polsce raczej pomijana – przed laty tylko PiW wydał jedną minipowieść „Miejsce” – dopiero w lutym 2022 r. doczekała się polskiej premiery „Lat” z 2008 r., swojej quasi autobiograficznej powieści, w której opowiedziała losy dziewczyny z biednej, robotniczej rodziny, co składa się dziś na feministyczny kanon.

Na opowieść złożył się motyw katolickiej rodziny z Bretanii, opresyjny ojciec, który sam jest ofiarą katolickiej rodziny i opresyjnego ojca, a do tego trzeba dołożyć wciąż „klasowe” albo, jak kto woli, hierarchiczne społeczeństwo – długo po rewolucji francuskiej! nie dające szansy na awans dziewczynie z tak zwanych dołów.

Jak można się domyśleć, Wydawnictwo Czarne zainteresowało się w „Latach” całym kompleksem zagadnień społecznych, bo przecież społeczeństwo, jakie opisałem, przez feministki uważane jest za patriarchalne. A jednak tym, co u nas musiało przykuć uwagę szczególną, są prawa kobiet. Oczywiście jest to związane z zaostrzeniem prawa aborcyjnego, co w czasie pandemii doprowadziło do Strajku Kobiet i nienotowanych od dawna ulicznych demonstracji, kontynuowanych także po dramatach Izy z Pszczyny.

Niedługo otrzymamy kolejną wykładnię życia Annie Ernaux w postaci ekranizacji jej prozy „Zdarzyło się”, którego bohaterką jest… studentka w latach 60-tych, przedstawiona w opisanych już okolicznościach – porzucona w ciąży, z pragnieniem dokonania aborcji.

Film Audrey Diwan, który wejdzie na polskie ekrany już 28 października, w zeszłym roku wygrał festiwal w Wenecji, zdobywając Złote Lwy. Ale to nie koniec feministycznej opowieści i walki.

Rzecz, która mnie zdziwiła, to fakt, że w komentarzach o Noblu dla Francuzki nie połączono nagrody z wydarzeniami w Iranie. Nawet jeśli akademicy ze Sztokholmu nie działali pod wpływem doniesień z kraju, gdzie mężczyźni i muzułmańscy duchowni narzucają kobietom styl życia, to, jak się mają ubierać i sprawdzają, czy odpowiednio zakryły włosy – to przecież nie da się dziś czytać Ernaux bez irańskiego kontekstu. Tam patriarchalizm sięgnął dna: kobiety zabija się za brak nakrycia głowy. To nieprawdopodobne, a jednak dzieje się i mamy już blisko 200 ofiar protestów przeciwko muzułmańskiemu patriarchalizmowi.

Można zapytać, czy irańskie dziewczyny wiedzą o Ernaux? Jeśli nawet nie – idą jej drogą, mając do pokonania o wiele groźniejszego przeciwnika niż francuska feministka. Takiego przeciwnika, który mniej lub bardziej otwarcie wspiera innego zwolennika patriarchatu, tym razem w polityce międzynarodowej – Władimira Putina. Nie ma bowiem lepszego (gorszego) przykładu przemocowości niż prezydent Rosji.


Przeczytaj też:

Putin „zabiera się” za rosyjską kulturę

Rosyjska Duma powołała do życia „parlamentarną grupę ds. badania działalności antyrosyjskiej”. To nic innego, jak odpowiednik komisji senatora McCarthy’ego. Jej zadaniem jest identyfikacja „agentów obcych (zachodnich) wpływów” w kulturze. Wzorem Stalina zwalczającego kosmopolitów, Putin rozpoczął...

Wzbierająca fala

Czy wzburzenie społeczne i zamieszki, które w ostatnich dniach wybuchły w Iranie, przyniosą jakiś widoczny efekt? Czy zmienią irańską scenę narodową? Czy są przejawem kulturowego przeobrażenia całego społeczeństwa irańskiego? 

W czerwieni jest Ci do twarzy

Kobieta w społeczeństwie jest nieprawdziwa i nie istnieje. Została skonstruowana według schematów ideologicznych, pozlepiana z założeń, paradygmatów, które kreują także przestrzeń, w której się porusza.

Być jak kura domowa

W angielskiej (choć nie tylko) modzie pojawił się nowy trend. Wygląda jak czarno-biały dubbingowany amerykański film z przełomu lat 50. i 60. Widzimy na nim uśmiechniętą panią domu, zawsze w pełnym makijażu, ubraną w fartuch, spódnicę i szpilki, podającą obiad zadowolonemu mężowi i dzieciom. Mężc...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę