Zamachy na Amerykę

Zapomniana tajemnica Stonycreek

Jeżeli pilotaż Mohammeda Atty i Al-Shehhiego, którzy zburzyli dwie wysokie wieże WTC na Manhattanie, można nazwać prawdziwym mistrzostwem, to jakiego określenia należy użyć wobec fenomenalnego wyczynu trzeciego pilota – Haniego Saleha Hanjoura, który 11 września 2001 r. dokonał rzeczy zadziwiającej mistrzów świata w pilotażu?

Paweł Łepkowski
Foto: TSGT Cedric H. Rudisill, USAF, Public domain, via Wikimedia Commons

Człowiek, który zaledwie kilka miesięcy wcześniej uczył się pilotowania samolotów w lokalnej szkole CRM Flight Cockpit Resource Management w Scottsdale i został bardzo nisko oceniony przez instruktorów jako pilot dwuosobowych samolotów, z fantastycznym opanowaniem i dokładnością sprowadził olbrzymiego Boeinga 757-223 do wysokości zaledwie kilku metrów nad ziemią i z prędkością prawie 1000 km/h wbił samolot w boczną ścianę budynku Pentagonu, kosząc po drodze uliczne latarnie.

Wraz ze strażą pożarną i policją na miejsce katastrofy w Stonycreek pierwsza dotarła ekipa lokalnej stacji telewizyjnej. Zdumieni dziennikarze i przedstawiciele wymienionych służb ujrzeli krater o szerokości 35 m i głębokości około 3,5 m. Zdumiewał fakt, że krater był krótszy o 3 m od długości Boeinga 757. Nie było też wyraźnego śladu ziemi porozrzucanej w wyniku eksplozji kilku tysięcy litrów paliwa.

Pierwsze relacje z miejsca katastrofy pokazywały ogromny dół, z którego tlił się ledwo zauważalny dym. Ku zdumieniu widzów oraz obecnych na miejscu przedstawicieli policji i straży pożarnej oprócz krateru i popalonych gałęzi drzew nie było śladu samolotu. Świadkowie, w tym głównie dziennikarze i lokalni funkcjonariusze policji, mówili później o braku jakichkolwiek szczątków samolotu i pasażerów. Także w tym wypadku „Komisja 9/11” uznała, że Boeing 757 o masie własnej 58 t wyparował niczym szklanka wody wrzucona do krateru aktywnego wulkanu. Zdumiewać mogło, dlaczego wraz z samolotem nie „wyparowały” okoliczne drzewa i nowa, biała męska bielizna w jednym rozmiarze oraz białe skarpetki, które zostały odnalezione dopiero godzinę później na okolicznych drzewach. Świadkowie twierdzili, że widok ten nasuwał przypuszczenie, że ktoś rozpakował kilka paczek z majtkami i porozrzucał chaotycznie po okolicy.

Już tego samego dnia wielu dziennikarzy pytało z niedowierzaniem, jak to się stało, że samolot z pasażerami wyparował rzekomo w wyniku nadzwyczaj wysokiej temperatury, a skarpetki i bielizna, nawet nieokopcone od dymu, wisiały na okolicznych drzewach niczym ponure ozdoby choinkowe. Złośliwi komentatorzy zaproponowali nawet członkom „Komisji 9/11” wprowadzenie ustawy nakazującej budowanie samolotów z papieru i bawełny, skoro te materiały wytrzymują tak wysokie temperatury.


Przeczytaj też:

Nowa amerykańska forteca na Bliskim Wschodzie to klarowny sygnał dla Arabów

Budżet: miliard dolarów. Powierzchnia: 43 akry (z górką 17 hektarów). Lokalizacja: Bejrut.

Bajka o Prigożynie, zielonych ludzikach, buncie i katastrofie lotniczej

Podobno pod Moskwą rozbił się jakiś samolot. Podobno na pokładzie był właściciel prywatnej armii rosyjskich najemników. Ale czy ktokolwiek może to potwierdzić? Media światowe, tak krytyczne wobec propagandy rosyjskiej, łyknęły tę historię szybko i bez żadnej refleksji. Komenta...

Płoną lasy! Kiedy my spłoniemy?

Armagedon w stolicy świata? Fikcja czy rzeczywistość? Scena z filmu fantastycznego czy realny świat? Niestety, to smutna prawda, choć tydzień zaczął się niewinnie.

Dzień, w którym zmienił się świat

11 września 2001 r. o godzinie 6.33 pierwsze promienie wschodzącego słońca oświetliły wyspę Manhattan. Na niebie nie było chmur. Szykował się pogodny dzień, choć powietrze było orzeźwiająco chłodne. Po dwóch miesiącach niemal tropikalnych upałów mieszkańcy Nowego Jorku z ulgą wital...

Nie daj się reptilianom, czyli teorie spiskowe

Spiski, wszędzie spiski... Czy wiara w teorie spiskowe wiąże się z niepewną przyszłością? A może jest to ciężka praca „agentów wpływu”, czyli algorytmów i innych botów? Faktem pozostaje, że coraz więcej z nas wierzy w spiski.


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę