Intercyza. Zjawisko niegdyś sporadyczne, dziś stały element naszej codzienności. Osoby zamierzające stanąć na ślubnym kobiercu coraz częściej wybierają rozdzielność majątkową, w tym osobne rozliczenia i rzecz jasna osobne konta bankowe. Na takie rozwiązanie wbrew pozorom nie decydują się wyłącznie starzy miliarderzy.
Czyżby rosnąca liczba podpisywanych intercyz, stanowiąca świadectwo bardzo trzeźwego spojrzenia na rzeczywistość oraz ograniczonego zaufania do drugiej osoby, była znakiem naszych czasów? Z pewnością na taki wynik składa się niejeden czynnik. Dwa z nich wydają się być jednak kluczowe: rosnąca niezależność ekonomiczna kobiet, o jakiej nasze babki mogły jedynie pomarzyć, a także fakt, że ludzie zawierają śluby coraz później. A przeciętny trzydziesto – czterdziestolatek ma jednak nie tylko znacznie większą świadomość prawną i ekonomiczną niż przeciętny dwudziestolatek, ale i już pewien bagaż życiowego doświadczenia. Osoby, które mają już na swoim koncie bardziej lub mniej efektywne zmagania z piętrzącymi się zwłaszcza w ostatnich latach problemami ekonomicznymi na tle pandemii, inflacji oraz niepewnej sytuacji geopolitycznej, bardzo rozważnie podchodzą do kwestii zabezpieczenia swojego ciężko wypracowanego i chronionego majątku. Nie bez znaczenia pozostaje także rosnąca liczba rozwodów, której świadomość musi też odpowiednio działać na wyobraźnię kandydatów do stanu małżeńskiego.
Czy jednak podpisanie intercyzy spełnia pokładane w takiej decyzji nadzieje na zabezpieczenie majątku każdego z małżonków? Jak warto pamiętać, o ile w zakresie zobowiązań cywilnych odpowiedzialność z pełnego majątku wspólnego małżonków powstaje dopiero przy udzieleniu zgody na zaciągnięcie zobowiązania przez drugiego z małżonków, o tyle w materii odpowiedzialności za zobowiązania podatkowe z tytułu ubezpieczeń społecznych wynika ona wprost z przepisów prawa. Zgodnie z zapisami ordynacji podatkowej, odpowiedzialność za zobowiązania podatkowe osób pozostających w związku małżeńskim obejmuje nie tylko ich majątek odrębny, ale również majątek wspólny podatnika i jego małżonka. Co wyjątkowo znamienne – rozwiedziony były małżonek, jeśli w trakcie małżeństwa pozostawał w ustroju wspólności majątkowej, odpowiada za zobowiązania byłego małżonka powstałe w trakcie małżeństwa, chociaż tylko do wysokości udziału w majątku wspólnym.
W przypadku zawarcia intercyzy odpowiedzialność małżonków ograniczona jest do sytuacji, w której jeden z małżonków prowadzi działalność gospodarczą, a drugi stale współdziała z nim w wykonywaniu tej działalności i osiąga korzyści w związku z jej prowadzeniem. Trzeba bezwzględnie pamiętać, że intercyza nie chroni przed odpowiedzialnością za zaległości podatkowe małżonka prowadzącego działalność gospodarczą, z którym współmałżonek współdziałał i osiągał korzyści!
Nie ma jednak wątpliwości, że w przypadku prowadzenia działalności gospodarczej przez jednego z małżonków zawarcie intercyzy jest wyjątkowo racjonalne i uzasadnione. Odpowiedzialność małżonka za zobowiązania współmałżonka wobec kontrahentów ograniczona jest wówczas bezwzględnie tylko do majątku wspólnego. Jeszcze bardziej intercyzę „chwali sobie” prawo upadłościowe. W razie braku umowy majątkowej małżeńskiej ogłoszenie upadłości przez jednego z małżonków powoduje, że cały majątek wspólny wchodzi w skład masy upadłości, a drugiemu z małżonków przysługuje wyłącznie prawo zgłoszenia wierzytelności w zakresie przypadającego mu w majątku wspólnym udziału. W takich okolicznościach małżonek staje na równi z innymi wierzycielami i zdarza się, że nie uzyskuje nic w związku ze swoim udziałem w majątku dorobkowym! Taki niewesoły scenariusz jest szczególnie prawdopodobny wówczas, gdy w sprawie uczestniczą tzw. wierzyciele uprzywilejowani, np. pracownicy czy ZUS.
Jak więc widać, intercyza ma wiele zalet, i to nie tylko na polu prawnym. Jej istnienie ma też niemałe znaczenie dla strefy psychicznego komfortu partnerów, którzy mogą dzięki niej uniknąć konfliktów związanych z finansową sferą życia. Statystyki wskazują, że o pieniądze kłóci się ponad 60% par. Z pewnością te awantury nie sprzyjają szczęśliwemu małżeńskiemu pożyciu. Sporów o finanse pewnie całkiem z naszej codzienności nie wyeliminujemy, bo to jest mało realne, ale z pewnością warto starać się ograniczać je do niezbędnego minimum.
Co jeszcze warto mieć na uwadze w kwestii intercyzy? Przede wszystkim to, że tak jak wszystkie umowy prawne podlega ona nieśmiertelnej i ponadczasowej regule Lex retro non agit – prawo nie działa wstecz. Zawarcie intercyzy pełni zatem funkcję ochronną jedynie wobec tych zobowiązań, które powstały po jej zawarciu. Rzecz jasna, samą intercyzę można podpisać w dowolnej chwili, wcale nie koniecznie przed ślubem – takiej czynności można dopełnić również już w trakcie trwania małżeństwa.
Pamiętajmy – może zwłaszcza my, kobiety – że mamy pełne prawo troszczyć się o swoje finansowe bezpieczeństwo. Dbanie o sferę finansów nie czyni z nikogo bezdusznego materialisty, tylko odpowiedzialnego i przewidującego człowieka. Zabieganie o swój dzień dzisiejszy oraz przyszłość nie świadczy o wyrachowaniu, lecz o sumienności i swoistej trosce również o innych – w końcu nikt z nas nie chciałby stać się na starość finansowym ciężarem dla bliskich. A chęć sprawowania kontroli nad własnym, ciężko wypracowanym majątkiem nie ma nic wspólnego z chytrością, lecz jest objawem zdrowego rozsądku w jego najczystszej z możliwych postaci.
Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz
Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.