Prawo pracy

Czy w pracy powinno powiać chłodem?

„Chłodna atmosfera w pracy” nie brzmi z pewnością jak postulat, który szukający pracownika pracodawca zamieściłby w swojej ofercie pomiędzy „owocowymi czwartkami” oraz „młodym, dynamicznym zespołem”. A jednak aktualne dane, wskazujące na to, że miniony właśnie lipiec był najcieplejszym miesiącem w historii pomiarów, sugerują, że niedługo o chłodnej temperaturze w pracy będziemy marzyć wszyscy. Chociaż może nie będziemy musieli o niej marzyć, jeśli pracodawca dopełni swoich obowiązków? Jakie obligacje nakłada na pracodawcę prawo w przypadku nadejścia upałów?

Zofia Brzezińska
Foto: Chernetskaya | Dreamstime.com

Szczęśliwcy spędzają parne dni na urlopach na łonie przyrody, z dala od rozgrzanych, betonowych miast. Ci jednak, którzy nie zaliczają się do tego grona farciarzy, mają faktyczne powody do narzekania. Nie dość bowiem, że gorące temperatury rzeczywiście utrudniają właściwe wykonywanie służbowych obowiązków, to jeszcze mogą one poważnie szkodzić zdrowiu. Zwłaszcza wtedy, gdy pracodawca nie zadba o komfort narażonych na drakońskie temperatury pracowników.

A podjęcia takich działań wymaga od pracodawcy nie tylko empatia oraz człowieczeństwo, ale również prawo. Art. 207 § 2 Kodeksu pracy wskazuje, że pracodawca ma obowiązek chronić zdrowie i życie pracowników poprzez zapewnienie im bezpiecznych i higienicznych warunków pracy przy odpowiednim wykorzystaniu osiągnięć nauki i techniki, a w szczególności organizować pracę w sposób zapewniający bezpieczne i higieniczne warunki pracy. Tę myśl kontynuuje art. 232, stanowiąc: „Pracodawca jest obowiązany zapewnić pracownikom zatrudnionym w warunkach szczególnie uciążliwych, nieodpłatnie, odpowiednie posiłki i napoje, jeżeli jest to niezbędne ze względów profilaktycznych. Rada Ministrów określi, w drodze rozporządzenia, rodzaje tych posiłków i napojów oraz wymagania, jakie powinny spełniać, a także przypadki i warunki ich wydawania”. Wspomniane rozporządzenie to Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Socjalnej w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy z 26 września 1997 r. Jego treść odnosi się przede wszystkim do osób świadczących pracę biurową. I chociaż dokument wyznacza minimalną dopuszczalną temperaturę powietrza w miejscu pracy (14℃), to minister nie pokusił się o wskazanie maksymalnej. Jest to dosyć paradoksalne, ale na szczęście rozporządzenie zawiera kilka propozycji również odnośnie do takiej sytuacji.

Mianowicie jeżeli temperatura na stanowisku pracy przekroczy 28℃, to pracodawca musi zapewnić napoje przebywającym tam osobom. Przy pracach na otwartej powierzchni napoje powinny być dostarczone pracownikom, którzy narażeni są na pracę w temperaturze powyżej 25℃. Prawo nie precyzuje, jakiego rodzaju powinny być to napoje, a zatem pracodawcy najczęściej wybierają najbardziej ekonomiczne rozwiązanie, sięgając po ogólnodostępne dystrybutory wody. Jeszcze ostrzej przepisy podchodzą do kwestii młodocianych pracowników. Ustawodawca kategorycznie zabrania im wykonywania pracy w warunkach, gdy temperatura powietrza w pomieszczeniach wynosi powyżej 30℃, a wilgotność przekracza 65%. Konsekwencją, jaka może spotkać niewypełniającego tych wymagań pracodawcę, jest kara finansowa (grzywna), której wysokość może wynosić nawet 30 tys. zł.

Niestety, na tym obowiązki pracodawcy z formalnego punktu widzenia się kończą. Warto jednak zauważyć, że ma on do dyspozycji całą gamę możliwości, jeżeli nie chce pamiętać o konieczności serwowania swoim pracownikom napojów. Najprostszym i najbardziej efektywnym sposobem jest zamontowanie klimatyzacji. Dodatkową zaletą tej metody może być fakt, że zakup klimatyzatorów można „wrzucić” w koszty. Jeżeli jednak z przyczyn technicznych zastosowanie klimatyzatorów nie jest możliwe, to często z powodzeniem mogą zastąpić je wiatraki.

Pracodawcy przysługuje również możliwość skrócenia czasu pracy lub wprowadzenia dłuższych przerw w trakcie dnia. Co znamienne, w przypadku podjęcia takiej decyzji nie może on w żaden sposób pomniejszać pracownikowi wynagrodzenia za czas nieprzepracowany. Skrócenie czasu pracy ma bowiem służyć ochronie zdrowia pracownika, a nie stanowić recepty na podreperowanie zakładowego budżetu.

Doskonałą propozycją może być także umożliwienie pracownikowi pracy zdalnej. W ten sposób nie będzie on nawet na chwilę narażony na działanie upału, gdyż nie będzie musiał w ogóle opuszczać swojego domu, aby przemieścić się do miejsca pracy. Pracodawcy spadnie z kolei z barków obowiązek pamiętania o klimatyzacji, napojach, wiatrakach itp. Trzeba jednak mieć na uwadze, że w takim przypadku nie będzie to okazjonalna praca zdalna, gdyż o tę może wnioskować tylko pracownik. Oznacza to, że praca zdalna na polecenie pracodawcy nie może powodować zmniejszenia wymiaru 24 dni przysługujących każdemu pracownikowi na okazjonalną pracę zdalną. Praca zdalna, poza tym, że jest doskonałym remedium na upały, posiada także szereg innych, znaczących zalet. To już jest jednak zupełnie inny temat.


Przeczytaj też:

Introwertycy, szykujcie szampana! Praca zdalna wchodzi do Kodeksu pracy

Forma pracy zdalnej, jeszcze przed kilkoma laty stanowiąca rzadkie zjawisko, w czasie pandemii stała się chlebem powszednim milionów ludzi na świecie. Te 2 lata wystarczyły nie tylko na to, aby z nią oswoić pracowników i pracodawców, ale też sprawić, że wielu z nich nie wyobraża sobie już teraz p...

Praca z Bali – to się chwali!

Już w marcu zacznie obowiązywać znowelizowany Kodeks pracy zawierający przepisy dotyczące uregulowanej formy pracy zdalnej. Dobra wiadomość jest taka, że nadal będzie można pracować z Bali lub z jakiegokolwiek innego, rajskiego zakątka świata. Zła wiadomość brzmi natomiast tak, że szef jednak będ...

Urlop w płomieniach

W Grecji i Hiszpanii pożary, w Italii brak wody. Kraje Lewantu smażą się w upałach i pożarach. Nigdy zmiana klimatu nie rzucała się tak bardzo w oczy, jak w tym roku. Zmienimy urlopowe destynacje z południa Europy do Skandynawii?

Czas na sjestę?

Czy w związku z ociepleniem klimatu wprowadzenie sjesty na wzór krajów południa Europy mogłoby być rozwiązaniem na upały?

Praca hybrydowa męczy najbardziej

Każda praca jest męcząca. Fizyczna – bo bolą mięśnie, umysłowa – bo wiąże się ze stresem, naciskami, wymaga koncentracji uwagi i odpowiedzialności. Okazuje się, że wiele zależy od modelu w jakim się pracuje.


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę