Kary za opalanie domów odpadami

Nie rób przypału – nie pal chłamu!

Sezon grzewczy w pełni. Nie można zaprzeczyć, że w tym roku ze względu na kryzys energetyczny i częste problemy z zakupem węgla przez gospodarstwa domowe – wyjątkowo trudny. Czy to jednak usprawiedliwia palenie szkodliwymi substancjami, które szkodzą środowisku? Zdaniem prezesa PiS – najwyraźniej tak. Na szczęście, sądy mają w tej kwestii inną opinię…

Zofia Brzezińska
Foto: Raphael Ofagbe | Pixabay

Jarosław Kaczyński już we wrześniu postanowił sprzedać suwerenowi swoją receptę na przetrwanie zimy. Zapytany podczas spotkania z wyborcami w Nowym Targu o to, czym będzie można palić podczas nadchodzącego sezonu grzewczego, bez większego namysłu odparł, że „wszystkim, poza oponami i podobnymi rzeczami. Po prostu Polska musi się ogrzać”.

Elektoratowi jedynej słusznej partii nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. Już 15 października mieszkaniec Wejherowa, przyłapany na paleniu wiórową płytą meblową (która podczas spalania wydziela mnóstwo toksyn i szkodliwych substancji), odmówił przyjęcia za swój czyn mandatu. Swoją decyzję argumentował tym, że przecież sam Ojciec Narodu łaskawie zezwolił na swobodne palenie wszystkim, co popadnie. Najwyraźniej nie przyszło mu do głowy, że słowa prezesa nie mają w Polsce (jeszcze) rangi aktu prawnego.

Niestety październikowy incydent nie był jedyny. Polski Alarm Smogowy informuje, że do stowarzyszenia napływają sygnały o tym, że właściciele domów faktycznie palą odpadami – w tym np. starymi meblami, które dziwnie szybko i tajemniczo (w porównaniu z okresem wiosenno-letnim) znikają z altan znajdujących się przy śmietnikach.

Zjawisko to jest nadzwyczajnie smutne, i to z kilku powodów. Po pierwsze – wskazuje na rażąco niską świadomość ekologiczną ludzi, a nawet lekceważące podejście do tak istotnych kwestii jak zdrowie ludzi i dobro środowiska. Po drugie – obnaża brak zdolności samodzielnego myślenia osób, którym bzdurna wypowiedź prezesa wystarcza za argument do szkodzenia sobie i sąsiadom. A po trzecie – zupełnie mija się z celem. Palenie śmieci nie jest w stanie doprowadzić przecież do efektywnego ogrzania nieruchomości.

Przed nami jeszcze kilka zimnych miesięcy. Warto więc przypomnieć, że niezależnie od słów jakiegokolwiek polityka (nawet prezesa partii rządzącej) czy trudniejszej sytuacji gospodarczej palenie odpadami jest nadal bezwzględnie zabronione przez polskie prawo. Zgodnie z art. 30 ust. 1 Ustawy z 14 grudnia 2012 r. o odpadach, zakazuje się przetwarzania odpadów (w tym w sposób termiczny) poza przeznaczonymi do tego celu instalacjami i urządzeniami. Osoby łamiące ten zakaz muszą liczyć się z karą mandatu wynoszącą 5 tys. zł, a w przypadku odmowy jego przyjęcia – ze sprawą w sądzie. Nadmienić też warto, że raczej nie mają zbyt wielkich szans jej wygrać. Skład orzekający generalnie potrafi odróżnić akty normatywne od fantazji prezesa PiS. Nie będzie miał też wątpliwości, którymi z nich ma kierować się przy wydawaniu wyroku. W szczególnie drastycznych przypadkach sąd może orzec również środek karny w postaci 30 dni aresztu.

Ustawowy zakaz palenia odpadami jest oparty na bazie art. 74 Konstytucji, który określa troskę o ochronę środowiska jako jeden z najważniejszych obowiązków zarówno władz publicznych, jak i obywateli.

Szkoda tylko, że za palenie odpadami obowiązuje odpowiedzialność zbiorowa. Sprawca zapłaci pieniędzmi albo krótkotrwałym pozbawieniem wolności, ale jego otoczenie może zapłacić czymś nieporównanie cenniejszym – własnym zdrowiem. Tylko skrajnie egoistyczne, nieprzystosowane do życia w społeczeństwie i wyzute z jakiegokolwiek poczucia odpowiedzialności jednostki dopuszczają się świadomego palenia szkodliwych substancji. Groza przejmuje człowieka na myśl, że do tych czynów popycha je nie tylko bezmyślność i poczucie bezkarności, ale również wysoce nieodpowiedzialne i szkodliwe społecznie wypowiedzi ludzi o „kontrowersyjnym” poziomie świadomości ekologicznej. A już myśl, że autor przedmiotowych cytatów uchodzi w szerokich kręgach społeczeństwa polskiego za wzór cnót wszelakich i autorytet – jest już totalnie przerażająca. I to nie tylko z powodu nieszczęsnych śmieci, które przez głupich ludzi kończą swój „żywot” tam, gdzie nie mają najmniejszego  prawa.


Przeczytaj też:

Nadchodzi zima!

Mimo kolejnej tarczy, zwanej dodatkiem węglowym i przygotowywania innych rodzajów wsparcia, zima będzie długa i chłodna. Węgla, gazu, prądu – może zwyczajnie zabraknąć.

Przywieźli wyngiel! Wyngiel! Wyngiel je we wiosce!

Mimo obietnic najwyższych urzędników kraju, że węgla nie zabraknie, prawie na pewno będzie odwrotnie. Szanse na to, że opał trafi na rynek w rozsądnej cenie, są żadne. No, chyba że kupimy od ruskich.

Zima nadchodzi!

Nasi przywódcy, podobnie jak Eddard Stark, władca Północy z „Gry o tron”, też wiedzą, że kraj trzeba przygotować na zimę. Właśnie dlatego starają się zapewnić opał dla mieszkańców kraju. Udało się! Chłopaki mają tylko jeden problem – kupili niepalny surowiec.

Świeczka i koc

Życie proste nie jest, a życie gospodarcze tym bardziej. Zmiany i udoskonalenia wymagają często długoletnich procesów. Wydaje się, że powyższe stwierdzenia trącą na kilometr frazesami, niemniej jeżeli chodzi o oświetlenie i ogrzewanie w naszym kraju to chyba wiedza tajemna.

Wszyscy będziemy morsami?

Sport zwany morsowaniem jest bez dwóch zdań wschodzącą gwiazdą i prawdziwym hitem ostatnich sezonów jesienno-zimowych. Niewykluczone jednak, że niedługo przekonać się do tej modnej rozrywki będą musieli także dotychczas nieprzekonani, gdyż rząd planuje… m.in. ograniczenie zużycia ciepłej wody w&n...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę