Projekt liberalizacji odpowiedzialności karnej dla nietrzeźwych kierowców

Niechby pił, niechby bił, byle był… elektorat

Do Sejmu trafił projekt liberalizacji odpowiedzialności karnej dla nietrzeźwych kierowców – także tych, którzy zbiegli z miejsca wypadku. Ustawodawca dziwnym trafem próbuje w ten sposób złagodzić skutki ustawy, która ma wejść w życie tuż przed wyborami (1 października 2023 roku). Zakłada ona obligatoryjne orzekanie przepadku pojazdu osoby, która będąc pod wpływem alkoholu lub środków odurzających spowodowała wypadek komunikacyjny bądź też zbiegła z miejsca wypadku. Czyżby rządzący nie chcieli tuż przed wyborami zirytować niewylewającej za kołnierz części swego elektoratu?

Zofia Brzezińska
Foto: Maksim Marchanka | Dreamstime.com

Jedną z zasadniczych wad demokracji jest to, iż głos uczciwego, ciężko pracującego, odprowadzającego podatki i wysoko wykształconego obywatela jest równie istotny, jak głos bezrobotnego alkoholika, który w życiu nie dołożył do wspólnego budżetu nawet złotówki, nie odróżnia prezydenta od premiera, a odrębność konstrukcji Sejmu i Senatu już w ogóle stanowi dla niego zupełny kosmos. Władza doskonale zdaje sobie z tego sprawę i dba, aby tuż przed wyborami nie stracić wartościowych głosów pijanych kierowców.

A na czym dokładnie będzie polegać wspomniana liberalizacja? Jeżeli wejdzie ona w życie, to obligatoryjne odebranie pojazdu w myśl ustawy z 1 października 2023 roku stanie się fakultatywne. Oznacza to, że faktyczne pozbawienie sprawcy maszyny zostanie uzależnione od indywidualnej decyzji sądu i nie będzie już koniecznością narzuconą z góry przez przepisy prawne. Wyjątek mają stanowić ci sprawcy, u których wykryto powyżej 1 promila alkoholu w wydychanym powietrzu – oni nadal zostaną pozbawieni swojego pojazdu w sposób obligatoryjny i bezdyskusyjny.

Realizacja wizji zawartej w projekcie może doprowadzić do zupełnie kuriozalnej i groźnej sytuacji, w ramach której sprawcy mającemu więcej niż 1 promil alkoholu we krwi będzie opłacało się rzeczywiście zbiec z miejsca wypadku. Przy takim bowiem obrocie spraw, orzeczenie przepadku pojazdu będzie fakultatywne (chyba że kierowca zostanie zatrzymany na tyle szybko, aby można było skutecznie ustalić poziom jego nietrzeźwości w czasie czynu), a zatem sprawca znajdzie się w korzystniejszym położeniu. Jeżeli zaś sprawca zachowa się dojrzale i odpowiedzialnie (cuda wszak się zdarzają), pozostanie na miejscu wypadku, udzieli pomocy ewentualnym pokrzywdzonym i pokornie zaczeka na poniesienie zasłużonej kary – to z pojazdem i tak będzie musiał się pożegnać z całkowitą pewnością, gdyż obejmie go przesłanka zakładająca obligatoryjne orzeczenie przepadku maszyny. W takich okolicznościach tym łatwiej będzie mu ulec pokusie, aby uciekać i próbować ratować swoją własność przed skonfiskowaniem.

Warto mieć na uwadze, że zarówno prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, jak i ucieczka z miejsca wypadku są czynami haniebnymi, wysoce szkodliwymi społecznie i w najwyższym stopniu niebezpiecznymi oraz nieodpowiedzialnymi. Z tego też tytułu zawsze były one traktowane przez prawo równie surowo. Tę regułę z nieuzasadnionych przyczyn stara się podważyć będące autorem projektu liberalizacji Ministerstwo Sprawiedliwości, zapewne nieświadomie kreując czynnik motywacyjny do zbiegania z miejsca wypadku.

A jakie mogą być ewentualne konsekwencje ucieczki delikwenta z miejsca wypadku? Nietrudno zgadnąć, że tragiczne, a w niektórych przypadkach nawet kosztujące czyjeś życie. Fakt, że MS choćby nieświadomie skłania do kultywowania takich zachowań, jest druzgocący. W imię czego zresztą wszczęto próbę zmiany projektu całkiem rozsądnej, niepatyczkującej się z pijakami za kierownicą ustawy? Pamiętajmy, że nikt nikomu siłą alkoholu do gardła nie wlewa i doprawdy nie ma żadnego powodu, aby pobłażać pijanym sprawcom wypadków. To czyn ze wszech miar niegodziwy, skrajnie egoistyczny i zasługujący na bezwarunkowe potępienie. Czyż wszystko to nie wskazuje jasno, że chodzi tu tylko i wyłącznie o utrzymanie głosów alkoholików? Czy potrzebujemy więcej dowodów na to, że tej władzy bliska jest zasada – po trupach do celu?


Przeczytaj też:

Zestresowany nie jesteś sobą

Rzecznik Praw Obywatelskich apeluje: osoba, która w chwili przyjmowania mandatu znajduje się w stanie silnego stresu i ma z tego powodu ograniczoną zdolność rozpoznawania znaczenia swych czynów, powinna mieć możliwość ten mandat później zakwestionować. Odbieranie jej tego prawa jest niekonstytucy...

Stracisz samochód, a mógłbyś nerkę

W systemach totalnych są wysokie kary i mniejsza przestępczość. Na tą martwą z punktu widzenia rozwoju cywilizacyjnego prawdę zwróciła uwagę Zjednoczona Prawica i postanowiła „podkręcić” wysokość kar – także tych obowiązujących w ruchu drogowym.

Nie chcesz stracić auta dobrego? Nie pij w drodze, kolego!

Czy procedowany właśnie w Sejmie projekt ustawy o zmianie ustawy Kodeks karny i niektórych innych ustaw poskromi wreszcie ekscesy zuchwałych piratów drogowych i przyczyni się do zwiększenia bezpieczeństwa na polskich drogach?

Szukając prawdy

Ciepła, przesycona słońcem sierpniowa sobota okazała się być ostatnią w życiu 12 polskich pielgrzymów udających się do Medjugorie. Po tragicznym wypadku autokaru w Chorwacji bliscy zmarłych płaczą, 32 rannych walczy o powrót do zdrowia, a Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczyna śledztwo w spraw...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę