Seinorzy: wykluczenie cyfrowe

Nie klikasz? Nie istniejesz

Zjawisko wykluczenia cyfrowego seniorów to realny problem, którego konsekwencje dotykają całego społeczeństwa. Wszystkim nam powinno zależeć na tym, aby starsi obywatele – jeżeli tylko mogą i chcą – także mieli możliwość korzystania ze skarbnicy wiedzy, jaką jest internet. Dzięki temu staną się bardziej samodzielni i świadomi niuansów współczesnego świata. Będą też mniej podatni na ewentualne próby oszustwa, czy wreszcie – zyskają możliwość poszerzenia swojej wiedzy poza treści zasłyszane w TVP lub u proboszcza.

Zofia Brzezińska
Foto: Sabine van Erp | Pixabay

Powszechne odchodzenie od papierologii jest z różnych względów zjawiskiem pozytywnym. Z całą pewnością korzystnie wpływa na ekologię i ekonomię, przyspiesza także wiele procesów, pozwalając wszystkim zainteresowanym zaoszczędzić tak cenny i deficytowy w dzisiejszym szalonym świecie czas. Co więcej, jest to też proces, który raczej na pewno będzie jedynie przybierał na sile, a zatem wszyscy musimy nauczyć się po prostu z nim żyć.

Taka perspektywa nie zachwyca ani „tradycjonalistów” ceniących kontakt z drugim człowiekiem, ani tym bardziej ludzi starszych, dla których załatwianie ważnych spraw związanych z codziennym funkcjonowaniem przez internet może być autentycznym utrudnieniem życia. Nie wszyscy mają szczęście posiadać bliskich, życzliwych i cierpliwych członków rodziny, przyjaciół lub sąsiadów, którzy w razie potrzeby pospieszą z pomocą. Natomiast płacić podatki i rozliczać się z fiskusem – musi każdy. I z tej też przyczyny do Rzecznika Praw Obywatelskich wpłynął wniosek 60-letniej kobiety, skarżącej się na obowiązek składania miesięcznej deklaracji rozliczeniowej wyłącznie elektronicznie.

Ombudsman potraktował to pismo bardzo poważnie, dostrzegając, że jest ono oparte na mocnych podstawach. Trudno bowiem nie zauważyć, że poruszony przez autorkę problem wskazuje jednoznacznie na zjawisko dyskryminacji, jakie kreuje sytuacja cyfrowego wykluczenia osób starszych. Art. 32 Konstytucji RP statuuje przecież, że władze publiczne nie mogą dopuszczać się dyskryminacji oraz muszą przestrzegać zasad równego traktowania wszystkich obywateli. Tymczasem o jakiej równości może być mowa, jeżeli swoimi przepisami ustawodawca pozbawia znaczną część z nich możliwości wywiązania się ze swoich zwykłych obowiązków?

Nie trudno zauważyć, że prawo podchodzi do kwestii cyfryzacji bardzo restrykcyjnie. Bezwzględnie wymaga, aby podporządkowali się jej wszyscy, nie przewidując żadnych wyłączeń czy taryfy ulgowej uzasadnionych wiekiem i brakiem kompetencji cyfrowych. Nie próbuje nawet stwarzać odpowiednich przepisów przejściowych. Na komputery muszą przerzucić się wszyscy, już, natychmiast. Szkoda czasu.

Tylko co wówczas, gdy niedostosowanie się w tej materii nie wynika z „lenistwa” czy niechęci do nowości, ale z osłabionych już wiekiem lub chorobami kompetencji poznawczych, czy nawet zwyczajnej biedy…? Na dobrą sprawę nie każdego niestety przecież Polaka stać na własny komputer lub sprzęt elektroniczny – i ma prawo tak być. Chyba że uznamy, iż przywilej bezproblemowego załatwiania swoich spraw, dowiadywania się o bieżących wydarzeniach czy komunikowania ze światem mają pozostać domeną wyłącznie lepiej sytuowanych. A jeżeli dodamy do tego fakt, że ubóstwo najsilniej panoszy się właśnie wśród osób starszych – mamy gotowy obraz sytuacji.

Rzecznik zaapelował do minister rodziny i polityki społecznej o przedstawienie propozycji rozwiązań, które mają wyeliminować zjawisko ageizmu i dyskryminacji ze względu na wiek osób, które z różnych względów nie są w stanie nabyć kompetencji cyfrowych. Osobiście jestem bardzo ciekawa, z jakim też pomysłem wystąpi w tych okolicznościach rząd. Mam nadzieję, że nie cofnie się przed podjęciem niezbędnych działań legislacyjnych. Tylko rzetelne zmiany w prawie będą bowiem w stanie zapewnić seniorom ochronę, jakiej oni potrzebują i na którą zasługują.


Przeczytaj też:

Wszyscy będziemy seniorami…

…o ile dopisze nam zdrowie i szczęście. Niemniej jednak absolutną pewność stanowi fakt, że taki los spotka zdecydowaną większość z nas. Można by więc uznać, że całkiem rozsądną sprawą byłoby zaangażowanie naszego państwa w pracę nad likwidacją luk dotyczących senioró...

„Chcecie odpocząć? A czym Wy jesteście zmęczeni, bezdzietni lambadziarze?”

Rząd rozważa ponowną edycję bonu turystycznego. I chociaż jest możliwe, że tym razem nie będzie on skierowany wyłącznie do rodzin z dziećmi, to chyba nie myślicie, że uwzględnieni zostaną także „bezdzietni lambadziarze”, dotychczas jedynie potulnie dokładający s...

Pięknie żyć i umierać… na wsi

Niestety, wieś nie zawsze jest tak „spokojna i wesoła”, jak opiewał ją Jan Kochanowski, ani tak sielska, jak lubią wyobrażać ją sobie zmęczone pędem własnego życia mieszczuchy. Pomimo swych niewątpliwych zalet, życie na wsi ma też znacznie mniej beztroskie strony: ciężką, codzienną fizyczną pracę...

 Prawa Dziadków nie tylko od święta

Dni Babci i Dziadka już za nami. Ci z nas, którzy szczęśliwie mają jeszcze dziadków, zapewne uczcili te dni radosnym spotkaniem z tymi jakże wyjątkowymi osobami. Pozostałym z nas musiały wystarczyć... wspomnienia. Bez względu jednak na osobistą sytuację rodzinną, z&n...

Czy starość musi być z piekła rodem?

Dane statystyczne są bezlitosne - pomimo agresywnie forsowanej przez rząd „polityki prorodzinnej”, depopulacja Polski nadal postępuje, a wskaźnik demograficzny nie skoczył w górę. Widmo głodowej emerytury oraz bycia skazanym na innych nadal krąży więc nad tysiącami przyszłych seniorów. Czy nie ma...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę