Niestety, wieś nie zawsze jest tak „spokojna i wesoła”, jak opiewał ją Jan Kochanowski, ani tak sielska, jak lubią wyobrażać ją sobie zmęczone pędem własnego życia mieszczuchy. Pomimo swych niewątpliwych zalet, życie na wsi ma też znacznie mniej beztroskie strony: ciężką, codzienną fizyczną pracę oraz nierzadko… Odchodzenie w samotności i bez właściwej opieki.
Skoro miarą naszego człowieczeństwa jest stosunek do najsłabszych, to jak – jako społeczeństwo – powinniśmy poczuć się w obliczu faktu, że w chwili obecnej Rzecznik Praw Obywatelskich musi nadal interweniować w kwestii zwiększenia dostępności opieki hospicyjnej i paliatywnej dla umierających mieszkańców wsi? W maju bieżącego roku ombudsman zorganizował wspólnie z Fundacją Hospicjum Proroka Eliasza konferencję w tej sprawie. Efektem tej inicjatywy, która zgromadziła licznych ekspertów, praktyków i przedstawicieli instytucji publicznych, stało się opracowanie konkretnych postulatów, które RPO skierował do resortów zdrowia oraz rodziny, pracy i polityki społecznej, a także do Narodowego Funduszu Zdrowia.
Wskazano w nich nie tylko na źródła problemu, ale też zaproponowano konstruktywne rozwiązania. Koncentrując się przeważnie na problemach dużych miast, łatwo czasem zapomnieć, że to jednak obszary wiejskie stanowią ponad 90% (!) terytorium Polski i zamieszkuje na nich nawet 40% polskich obywateli. Szybszemu starzeniu się tej części społeczeństwa sprzyja wiele czynników – począwszy od aspektów zawodowych, gdyż większość mieszkańców wsi przez całe życie ciężko pracuje na roli – a skończywszy na zagadnieniach słabo rozwiniętej infrastruktury i ograniczonego dostępu do transportu publicznego, usług społecznych i opieki zdrowotnej, negatywnie wpływających na jakość życia najstarszych mieszkańców i ich prawa do opieki oraz godnej starości. Warto mieć jednak na uwadze, że niekorzystna sytuacja mieszkańców wsi w porównaniu do mieszkańców miast wynika przede wszystkim z gorszego statusu społeczno-ekonomicznego, a nie miejsca zamieszkania.
Przez długie lata ignorowano problem, sądząc, iż wystarczającym zabezpieczeniem wiejskich seniorów jest wciąż obecne na wsiach zjawisko wspólnie mieszkających, wielopokoleniowych rodzin. Faktem jest jednak, że obecnie zjawisko to ulega stopniowemu wygaszaniu – młodzi coraz częściej przeprowadzają się do miast lub emigrują, zostawiając rodziców samych na gospodarstwie. Nie wszyscy też, niestety, interesują się później stanem zdrowia seniorów, którzy zostają zdani sami na siebie. Obecne realia wskazują, że polska wieś starzeje się wyjątkowo szybko. Dlatego konieczne jest przejście od opieki rodzinnej do opieki instytucjonalnej, a ta niestety jest przeciążona i pojawiają się problemy z dostępnością i jakością, co w szczególności jest widoczne na terenach wiejskich.
Oczywiście taki stan rzeczy nie może oznaczać cichego przyzwolenia na dalsze tolerowanie tej sytuacji pod pretekstem, że przecież nic nie da się zrobić. Jak bowiem wskazuje RPO, do pomocy wiejskim seniorom państwo jest obligowane przez co najmniej kilka przepisów konstytucyjnych. Są to art. 30 (prawo do godności osobistej), art. 38 (prawo do ochrony życia), art. 68 (prawo do ochrony zdrowia), a także art. 69 (pomoc osobom z niepełnosprawnościami).
Należy podkreślić, że rolą hospicjum jest nie tylko dbanie o godną śmierć, lecz przede wszystkim dbanie o godne życie do końca – pełne empatii i szacunku. Powinno ono zapewniać ochronę godności ludziom starszym oraz ludziom nieuleczalnie chorym. Niestety w praktyce szansę na taką pomoc mają przeważnie tylko mieszkańcy miast, a więc obszarów, gdzie ulokowane są świadczące ją placówki. RPO przedstawił opracowany przez Fundację Hospicjum Proroka Eliasza nowy model działania hospicjum polegający m.in. na poprawie dostępności do opieki dla osób przewlekle, nieuleczalnie chorych, umierających oraz ich opiekunów na terenach wiejskich, a także poprawie jakości życia osób chorych i ich umierania oraz zapewnienie wsparcia wytchnieniowego dla opiekunów domowych. Celem tego modelu jest wsparcie osób zależnych w ich lokalnej społeczności i unikanie tak długo, jak to jest możliwe umieszczenia ich w domach pomocy społecznej lub hospicjach stacjonarnych. Odpowiada on na problemy społeczne, które dotyczą w szczególności niewystarczającej liczby miejsc świadczących profesjonalną opiekę, ograniczeń we wskazaniach do przyjęcia do opieki paliatywnej, braku środków oraz niedoboru personelu. Nie wolno zapominać, że opieka paliatywna i hospicyjna jest świadczeniem gwarantowanym. Jednocześnie rozporządzenie Ministra Zdrowia z 2013 roku w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu opieki paliatywnej i hospicyjnej zawiera ograniczony wykaz chorób kwalifikujących do takiej formy leczenia. Oznacza to, że na mocy tego aktu prawnego hospicjum otoczy opieką osoby tylko z chorobami wymienionymi w jego treści. Niemniej pod opieką hospicjów powinni być wszyscy pacjenci umierający, niezależnie na jaką chorobę dana osoba cierpi. Swoiste hierarchizowanie cierpień i chorób oraz uzależnianie od tego udzielenia pacjentowi pomocy jest zwyczajnie nieludzkie i niemoralne.
Czy proponowane zmiany staną się tak potrzebnym impulsem ukazującym społeczeństwu i organom władzy publicznej problemy Polaków wykluczonych na obszarach wiejskich? Ludzi, których godne życie u jego kresu zależy często od tego, czy ich sytuacja została łaskawie uwzględniona przez stosowne paragrafy, czy mieszczą się w wyznaczonych limitach, albo czy mają to szczęście w nieszczęściu, że mieszkają w obszarze działania hospicjów domowych? Prawa do życia i godnej śmierci są podstawowymi prawami człowieka. I nie są to żadne przywileje, ale naprawdę kluczowe zasady, jakimi kieruje się każde społeczeństwo aspirujące do grona cywilizowanych. Jeśli państwo tak chlubiące się przywiązaniem do wartości rodzinnych i chrześcijańskich zostawia na pastwę losu najbardziej potrzebujących, to staje się ono swoją własną karykaturą. Jeśli zgaśnie empatia wobec najsłabszych – niedługo zabraknie jej wobec każdego. Nie idźmy więc tą drogą. Kiedyś sami możemy potrzebować pomocy. Któż nam ją wtedy zaoferuje, jeśli przez brak właściwych wzorców skutecznie wypierzemy młodsze pokolenie z empatii...?
Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz
Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.