NFZ: Kra­jo­wa Sieć On­ko­logicz­na

Idzie rak nieborak

An­drzej Duda pod­pi­sał u­sta­wę o Kra­jo­wej Sieci On­ko­logicz­nej, która ma na­prawić sys­tem u­dzie­la­nia świad­czeń o­pie­ki zdro­wot­nej w za­kre­sie on­kologii. Tyle że taki sys­tem jesz­cze w Pol­sce nie ist­nie­je, więc nie ma czego na­prawiać.

Tomasz Nowak
Foto: فاطمه درستی, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

Kilka dni temu pre­zy­dent An­drzej Duda miał oka­zję po raz ko­lej­ny po­ka­zać swój dłu­go­pis. Tym razem w sie­dlec­kim szpi­ta­lu, wspie­rany me­ry­to­rycz­nie przez mi­nistra zdro­wia Adama Nie­dziel­skiego pod­pi­sał u­sta­wę o Kra­jo­wej Sieci On­ko­logicz­nej. Nowe prze­pi­sy mają za za­danie po­pra­wę or­ga­ni­zacji sys­temu u­dzie­la­nia świad­czeń opie­ki zdro­wot­nej w za­kre­sie on­kologii. Mają co robić te prze­pi­sy, bo kra­jo­wy sys­tem nie ist­nie­je. Ow­szem da się wy­le­czyć raka, ale w żad­nym razie nie można mówić o sys­temie. Ścież­ka, którą musi po­konać pol­ski chory i jego bli­scy, jest stro­ma, u­sła­na ka­mie­niami, błot­ni­sta i bar­dzo trud­na. Znacz­nie ła­twiej ją po­konać, gdy wspie­ra się bez­płat­ną na­ro­dową służ­bę zdro­wia go­tów­ką.

Naj­ła­twiej o­bec­ny „sys­tem le­czenia on­kologicz­nego” Na­ro­dowe­go Fun­duszu Zdro­wia o­pi­sać na przy­kła­dzie. Pa­cjent X jest męż­czy­zną i ma 55 lat. Przy­pa­dek spra­wił, że jedno z badań ob­ra­zowych, pro­wa­dzone w zu­peł­nie innym celu, po­ka­zało zmia­ny w ob­rę­bie pro­sta­ty. Ba­dania kon­tro­l­ne oraz opi­nia uro­loga su­ge­ro­wa­ły ak­tyw­ną ob­ser­wa­cję i kon­tro­lę. Le­karz jest dobry, po­le­ca­ny przez pa­cjentów, można się do niego do­stać na NFZ już w 97 dni po za­pi­sie albo za 300 zł pry­wat­nie na już, ba­danie kon­tro­l­ne PSA (mar­ker po­moc­ny w mo­ni­torowa­niu raka pro­sta­ty) kosz­tu­je za­le­d­wie 45zł.

Po roku i trzech wi­zy­tach o­ka­zu­je się, że ten mar­ker prze­kro­czył próg bez­piecz­ny. Le­karz po­dej­mu­je de­cy­zję o biop­sji, czyli po­bra­niu wy­cin­ków. Szyb­ko po­szło. Tym razem skie­ro­wa­nie na NFZ – może pry­wat­ni nie robią. Po około 6 ty­go­dniach docho­dzi do za­biegu. Ko­lej­ny mie­siąc i jest wynik. Zło­śli­wy rak pro­sta­ty. Ten u­ro­log pro­wa­dzą­cy o­ka­zał się je­dy­nym, który wy­ja­śnił Pa­cjentowi X moż­li­wo­ści, przy­czyny, skut­ki i drogę po­stę­powa­nia. Skie­ro­wa­nia w garść i pa­cjent rusza na ścież­kę ku zdro­wiu.

Le­karz za­su­ge­ro­wał, że naj­bez­piecz­niej­szą opcją ze wzglę­du na moż­li­we kon­se­kwen­cje po­ope­ra­cyj­ne jest u­sunię­cie pro­sta­ty za po­mocą ro­bota Da Vinci. Tym u­rzą­dze­niem wy­ko­nu­je się 87% ta­kich ope­ra­cji w USA, po­nie­waż za­pew­niają chi­rur­go­wi wy­so­ki kom­fort pracy, zna­ko­mi­tą pre­cy­zję i wi­docz­ność 3D, a pa­cjentowi dobre wy­ni­ki on­kologicz­ne oraz czyn­no­ściowe, a o to prze­cież cho­dzi.

Nie spo­sób zna­leźć licz­by ta­kich o­pe­ra­cji ro­botycz­nych w Pol­sce. Pew­nie NFZ nie ma się czym chwa­lić, choć w ze­szłym roku mi­nister zdro­wia za­pew­nił cho­rych, że będą mieli za­pew­nio­ny do­stęp do ro­bota Da Vinci w jed­nym z kil­ku­na­stu o­środ­ków w Pol­sce. Słowa do­trzy­mał, tyle że na o­pe­ra­cję ro­botem w szpi­ta­lu, gdzie o­pe­rowa­no Pa­cjenta X, czeka się we­dług o­fi­cjal­nych da­nych NFZ 268 dni – 9 mie­się­cy. Można o­czy­wi­ście za­łatwić spra­wę szyb­ciej, ale to kosz­tu­je. Ope­ra­cja w o­środ­ku pry­wat­nym to, ba­gate­la, 30 tys. zł.

Na szczę­ście można się za­pi­sać w ko­lej­kę, cze­kać cier­pliwie, a w wol­nym cza­sie wy­ko­nywać ba­dania kwa­li­fiku­ją­ce. Po pierw­sze to­mogra­fia wy­klu­czająca prze­rzu­ty w bli­skiej o­koli­cy pro­sta­ty. Śred­ni czas o­cze­ki­wa­nia w War­szawie 37 dni, plus 14 do 30 na opis, bo spe­cja­li­stów bra­ku­je. Mamy czas, prze­cież sto­imy w ko­lej­ce do szpi­ta­la. Gdy­byśmy nie mieli czasu, to pła­ci­my 550 zł i na wynik cze­ka­my za­le­d­wie kilka lub kil­ka­na­ście dni.

W tym samym cza­sie X ogar­nia ba­danie o na­zwie scyn­tygra­fia, które wy­klu­cza prze­rzu­ty do kości. Tu go­rzej: 146 dni o­cze­ki­wa­nia plus 14 do 30 na opis. Spo­koj­nie – pra­wie 3 mie­siące za­pasu. Gdyby jed­nak pa­cjent był nie­cier­pliwy, to za 800 zł ma wynik w ty­dzień lub dwa. Luz. Ale... jest pro­blem: ba­danie jest nie­jed­no­znacz­ne, trze­ba zro­bić do­kład­niej­sze. Ba­danie PET-CT ca­łe­go ciała to ko­lej­ne 70 dni zwło­ki plus mie­siąc na opis. Tu tro­chę dro­żej, ale jeśli ter­min goni, to trud­no. Trze­ba się­gnąć do skar­pet­ki i wy­cią­gnąć 8500 zł. Pa­cjentowi X na szczę­ście ter­min nie prze­padł, po­nie­waż w szpi­ta­lu było o­póź­nie­nie i ter­min prze­su­nię­to. Pew­nie był ktoś w gor­szym sta­nie – na szczę­ście dla X, bo jego 268 dni za­czę­ło­by się li­czyć od nowa.

Pa­cjent X o­de­tchnął. Do­stał się do „sys­temu NFZ”, leży w szpi­ta­lu. Jest szan­sa na cał­ko­wi­te wy­le­czenie. Tu po­szło gład­ko. Kwa­li­fikacja do za­biegu, tro­chę ponad 5 go­dzin na stole ope­ra­cyj­nym, kilka dni ob­ser­wa­cji, wypis i zde­rzenie z rze­czy­wi­sto­ścią.

Le­kar­ka, co praw­da, dała wypis ze sło­wa­mi „pan ma, sobie pan prze­czy­ta za­le­cenia, tam wszyst­ko ło­pa­tologicz­nie na­pi­sałam”, ale prócz tego ni słowa, ani wy­ja­śnień, ani po­cie­szenia. Niby X umie czy­tać, ale ma raka, jest za­gu­bio­ny, prze­ra­żo­ny i kom­plet­nie nie wie co dalej. Cóż, to jego pierw­szy rak w życiu. Prze­czy­tał za­le­cenia i nie­stety nie wszyst­ko zro­zu­miał, bo nie jest dla niego o­czy­wi­ste, że re­kon­wa­lescent ma sobie iść i ni­ko­go wię­cej jego los nie in­te­resu­je.

Nie in­te­resu­je nawet, czy te po­ten­cjal­ne prze­rzu­ty wy­kryte w scyn­tygra­fii są i się o­de­zwą na­wro­tem raka za jakiś czas – nikt X-owi nie po­wie­dział, że ma się po­ja­wić u on­kologa albo u ko­gokol­wiek, ni­ko­go nie in­te­resu­je, jak będą mu się goić szwy, ani nawet czy ma ja­kie­kol­wiek po­wi­kła­nia po­ope­ra­cyj­ne. X jest do­cie­kliwy, za­czął do­py­tywać, ale je­dy­ne, czego się do­wie­dział, to że cew­nik może sobie wyjąc sam, bo to łatwe. Tak oto Pa­cjent X do­stał się do sys­temu le­czenia on­kologicz­nego NFZ, zo­stał zo­pe­rowa­ny, a ty­dzień póź­niej z niego wy­rzu­co­ny i po­zosta­wiony sobie. Choć za 300 zł jego uro­log wszyst­ko mu chęt­nie wy­ja­śni. Bo ge­neral­nie „sys­tem NFZ” to je­dy­nie numer pa­cjenta w sta­ty­stykach.

Dziś śred­nia prze­ży­wal­ność pa­cjenta z ra­kiem pro­sta­ty przez 5 lat po za­biegu w na­szym kraju sięga pra­wie 67%, pod­czas gdy w Unii Eu­ro­pej­skiej 83%. Pię­cio­let­nie prze­ży­cie cho­rych z ra­kiem gru­czo­łu kro­kowe­go w przy­pad­ku sta­dium miej­sco­wego wy­no­si nie­mal 100 proc., ale gdy zdąży się roz­siać, czyli da prze­rzu­ty do kości lub tka­nek mięk­kich, spada do 29,8 proc. 268 dni, czyli 9 mie­się­cy ocze­ki­wa­nia na za­bieg może zmie­nić stan miej­sco­wy w roz­sia­ny i żadna u­sta­wa, która nie skra­ca tych mie­się­cy do dni, pod­pi­sa­na dłu­go­pisem pre­zy­denta, tego nie zmie­ni. Pa­cjent X może zwol­nić miej­sce w ko­lej­ce do szpi­ta­la, bo zwy­czaj­nie nie do­cze­ka, choć jego cho­roba była sto­sun­kowo ba­nal­na, albo za około 50 000 zł kupić życie. W sumie tanio. Są na­praw­dę wie­lo­krot­nie gor­sze i bar­dziej zja­dli­we, a przez to bar­dziej za­bój­cze ro­dza­je no­wotworów, któ­rych koszt le­czenia nie mie­ści się pra­wie w żad­nej kie­szeni.


Przeczytaj też:

Bodajbyś cudze dzieci leczył!

Dziecko jest pacjentem szczególnym. Współpraca z nim potrafi dla lekarza zamienić się zarówno w niezwykle inspirujące i budujące przeżycie, jak i w prawdziwą gehennę. I w tej drugiej opcji nie ma nic złego, bo nie każdy lekarz (może z wyjątkiem pediatry) ma przecież obowiązek kochać dzieci i łapa...

Jesteś tym, co DAJESZ jeść

Czy wprawiające w zażenowanie i bezsilną złość zdjęcia mizernych szpitalnych posiłków, masowo obiegające internet, odejdą w końcu do historii? Czy polscy pacjenci wreszcie doczekają się nie tylko godnego, ale nawet zdrowego i smacznego (WOW! Nie do wiary!) menu? Nadzieją – projekt rozporządzenia ...

Czerniak – fatalna pamiątka z wakacji

Każdy z nas przywozi ze słonecznego urlopu różne pamiątki. Niestety wśród nich zdarza się także ta wyjątkowo niechciana. To jeden z najgorzej rokujących nowotworów – czerniak złośliwy skóry.

Rachunek za człowieczeństwo

Podobno uprzejmość nic nie kosztuje. A człowieczeństwo? Jeżeli jesteś pediatrą i wystawiłeś ciężko choremu dziecku receptę na ratujące życie, będące specjalną mieszanką aminokwasów mleko, to może Cię ono kosztować nawet 160 tys. złotych. Witamy w Polsce!

Tylko jedna podwyżka minimalnej składki zdrowotnej

Mimo że płaca minimalna, od której zależy wysokość minimalnej składki zdrowotnej, rośnie w 2023 roku dwa razy, to sama składka zmieni się tylko raz i wyniesie w okresie od lutego 2023 roku do styczniu 2024 roku 314,10 zł.

Mapa raka

Dzięki tysiącu naukowców z 37 krajów onkologia zdobyła nowy potężny oręż do walki z rakiem. Powstała „mapa raka”, czyli złożona analiza kodu genetycznego ponad 2600 typów tej groźnej choroby.


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę