Strefy czystego transportu

Referendum lokalne lekarstwem na błędy samorządów

Decyzje podejmowane przez samorządy często bywają dużo bardziej szkodliwe dla zwykłych ludzi od błędnych pomysłów władz centralnych. Wpływają one bowiem na jakość życia bezpośrednio w naszych miejscach zamieszkania. Prodemokratyczną receptą na działania samorządowych „geniuszy” powinny być referenda lokalne – przeprowadzane tak często, jak się da.

Hubert Kozieł
Foto: archiwum redakcji

Władze miasta stołecznego Warszawy wpadły na pomysł, by od lipca 2024 r. zamknąć dla starszych samochodów centrum i sporą część dzielnic przyległych. Decyzja ta dotknie tysiące ludzi, których nie stać na kupno nowej Tesli. Jak duża jest grupa niezadowolonych z takiego rozwiązania? Nie wiem, ale moim zdaniem wprowadzanie stref czystego transportu w miastach powinno być poprzedzone konsultacjami z mieszkańcami. Konsultacje nie polegają na przeprowadzeniu jakiegoś lipnego sondażu w grupie kilkudziesięciu miejskich aktywistów ani nie na zorganizowaniu spotkania dla garstki emerytów w jakiejś salce. Konsultacje powinny być przeprowadzane w formie wiążącego referendum. Większość odrzuci strefę czystego transportu? Ratusz będzie musiał się podporządkować i spokojnie poczekać, aż liczba starszych samochodów na ulicach miasta będzie się naturalnie wykruszać. Większość opowie się za strefą czystego transportu? Ratusz będzie mógł stwierdzić, że spełnia wolę ludu. Warto by też spytać mieszkańców poszczególnych dzielnic, czy chcą takiej strefy na swoim terenie. Praga opowie się przeciw? No to trudno, będzie poza strefą.

W podobny sposób można konsultować się z mieszkańcami w wielu innych sprawach. Czy chcą u siebie strefy płatnego parkowania? Czy chcą strefy tempo 30? Czy życzą sobie zwężenia konkretnych ulic? Czy chcą w sąsiedztwie parku czy centrum handlowego? Czy chcą prohibicji czy też łatwiejszego dostępu do alkoholu? Co sądzą w kwestii reprywatyzacji? Wyniki tych referendów mogą wielokrotnie doprowadzać do płaczu miejskich aktywistów oraz iść nie po myśli ratusza. I dobrze. Bo urzędnicy samorządowi są po to, by służyć mieszkańcom. A nie narzucać im swoje wizje. A miejscy aktywiści niech się uczą demokracji.


Przeczytaj też:

I czym tu jeździć?

Szwajcaria rozważa wprowadzenie zimowych ograniczeń w ładowaniu samochodów elektrycznych. Ograniczenia te miałyby służyć oszczędzaniu energii w okresie największego jej zużycia. Ludzie, którzy za ciężką kasę kupowali elektryki, mogą czuć się jak Himilsbach z angielskim.

Święte krowy błogiej ciszy

Mieszkańcy Warszawskiej Saskiej Kępy skarżą się na hałas z nadwiślańskich klubów. Padają hasła o przeniesieniu się „patologii” z Powiśla. Nie da się podobno siedzieć na balkonach, bo bass trzęsie całym blokiem.  Ale czy życie nocne nie jest ważne? Czy chcemy stolicy do 22:00?

Betonoza Pięciu Rogów

Ponad pół roku temu Prezydent Rafał Trzaskowski „otworzył” po prawie roku przebudowy Plac Pięciu Rogów. Miało to być miejsce symboliczne, jedna z wizytówek nowoczesnej przebudowy stolicy. Czy plan się udał, czy 15 milionów z kieszeni podatnika jak w wielu innych miastach utopiono w betonie? Jak p...

Wyburzenia warszawskiej kultury

11 listopada Warszawiacy ostatecznie stracili możliwość odwiedzenia legendarnego klubu i centrum kultury, jakim była Spółdzielnia Socjalna Pogłos. Czy na zawsze?


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę