Wolny stan. Część I

Ziemia obiecana Libertarian

We wrześniu tego roku mija 21 lat od założenia tzw. wolnego stanu. Jest to libertariański projekt utworzenia strefy wolnej od podatków i zbędnych regulacji gospodarczych. Jak dotychczas inicjatywa ta spotkała się z odzewem 20 tysięcy obywateli amerykańskich.

Paweł Łepkowski
Jason Sorens w 2016 r. udzielający wywiadu o Free State Project. Foto: FreeStateProjectNH, CC BY 3.0, via Wikimedia Commons

W 2001 roku na łamach wolnościowej gazety The Libertarian Enterprise ukazał się artykuł Jasona Sorensa, doktoranta z Uniwersytetu Yale, który w obliczu narastającego interwencjonizmu państwowego, agresywnej polityki fiskalnej i ograniczenia swobód obywatelskich po atakach z 11 września zaproponował koncepcję migracji wewnętrznej libertarian do jednego regionu Ameryki w celu przejęcia nad nim pełnej kontroli politycznej i utworzenia bastionu wolnego rynku opierającego się zakusom państwa orwellowskiego. Jako wzór takiej doskonale zorganizowanej migracji w historii USA Sorens wskazał wędrówkę Mormonów do stanu Utah. W ten sposób  członkowie Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich zdobyli niemal całkowitą kontrolę polityczną, gospodarczą i obyczajową nad tym stanem.

W 2011 roku kierujący się mottem „Live Free or Die” („Żyj wolny lub zgiń”) sympatycy koncepcji FSP Jasona Sorensa postanowili zasiedlić dwa najmniejsze hrabstwa stanu New Hampshire: Coose i Sullivan, które  zamieszkuje odpowiednio 33 tys. i 43 tys. mieszkańców. Dlaczego wybrali to miejsce na mapie Ameryki? Wybór nie był przypadkowy, lecz bardzo precyzyjnie przemyślany. Coose i Sullivan są jednymi z najmniej zaludnionych hrabstw Ameryki.

Co prawda w Ameryce są też i takie hrabstwa – odpowiedniki polskich powiatów – które mają zdecydowanie mniejszą liczbę ludności i w których teoretycznie zdecydowanie łatwiej byłoby zrealizować projekt FSP. Na przykład obejmujące obszar 1 753 km2  teksaskie hrabstwo Loving zamieszkuje zaledwie 80 osób. Projekt Wolnego Stanu mógł też rozpocząć się w hrabstwie Kalawao na Hawajach, zamieszkanym jedynie przez 90 osób.

Jednak wybór New Hampshire nie padł bez powodu. Pionierzy budowy wolnego stanu uznali, że N.H. ma znaczenie historyczne oraz jest najbardziej liberalnym stanem w Ameryce. To w New Hampshire zaczęła się wielka amerykańska rewolucja, zapoczątkowana w październiku 1774 roku pierwszym Kongresem Kontynentalnym, który uchwalił Deklarację Praw 13 Koloniom. Ale nie tylko względy historyczne czynią stan New Hampshire miejscem idealnym pod budowę nowej społeczności libertariańskiej. Twórcy programu FSP wskazują aż 101 powodów swojego wyboru właśnie tego miejsca na mapie Stanów Zjednoczonych.

Najważniejsze z nich to: brak stanowego podatku obrotowego, najniższy poziom przestępczości, najniższy wskaźnik ubóstwa i najbardziej przyjazny rząd wobec przedsiębiorców w całej Ameryce Północnej.

Nie oznacza to oczywiście, że nie brano pod uwagę realizacji FSP w innym regionie Ameryki. Aż 43% członków projektu głosowało za wyborem stanu Wyoming. Byli też tacy, którzy chcieli widzieć powrót do wartości wolnościowych na Alasce, w  Delaware, Idaho, Maine, Montanie, Północnej i Południowej Dakocie lub w stanie Vermont.

Nie każdy może wziąć udział w eksperymencie FSP. Od  kandydata na członka FSP wymagane jest złożenie oświadczenia intencyjnego (Statement of Intent – SOI) w brzmieniu: ,,Oświadczam uroczyście, że moją intencją jest przeniesienie się do stanu New Hampshire. Tam będę robił wszystko w kierunku stworzenia społeczeństwa, w którym pierwszoplanową rolą cywilnego rządu jest ochrona życia, wolności i własności”.

Zwolennicy koncepcji Jasona Sorensa twierdzą, że FSP nie może być jedynie kolejnym obszarem administracyjnym o nieco bardziej liberalnych regulacjach gospodarczych i politycznych niż reszta kraju. FSP ma stać się wyrazistym, a nawet skrajnym przykładem powrotu do wartości jakie leżały u fundamentów Ameryki w roku uzyskania przez nią niepodległości. Dlatego wykorzystując grę słów nazywają FSP przede wszystkim ,,stanem świadomości”.


Przeczytaj też:

Biden zamierza astronomicznie zadłużyć Amerykę

Żaden amerykański prezydent nie planował tak wysokiego zadłużenia państwa. Biden zamierza pobić rekord Trumana. W następnym roku budżetowym prezydent planuje wydatki za 6 bilionów dolarów.

Sukces wolnego stanu

20 lat temu ruszył libertariański projekt wolnego stanu. Czas odpowiedzieć sobie na pytanie: co zmieniło się od 2012 roku i jak wyglądają postępy w tworzeniu oazy wolnościowej na mapie coraz bardziej lewicującej Ameryki?

Na barykadę!

Niestety, sprawdzają nam się „proroctwa”. Histeria covidowa idzie na maksymalne wykorzystanie. Rządy przejmują kolejne pola „ochrony maluczkich”.

Liberfor – azyl dla wolno­­my­śli­cieli

Większość z nas wyczuwa, że wokół dzieje się coś nieuchwytnie niepokojącego. Świat się bez wątpienia zmienia. Nie byłoby w tym nic złego, bo ewolucja to permanentna i fundamentalna cecha życia na naszej planecie. Jednak ten proces nie ma na celu naszego dalszego rozwoju, dążenia ku upragnionej wo...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę