Władimir Putin doskonale zna historię swojego kraju i wie, że rosyjska potęga wyrosła na bazie kontaktów Rosjan w Niemcami. W ciągu zaledwie kilku lat, właśnie przy współpracy z osadnikami niemieckimi, car Piotr Wielki przemienił Rosję ze średniowiecznego grajdołka na skraju Europy w liczące się imperium europejskie. Putin zawsze chciał być drugim Piotrem Wielkim.
Z kolei caryca Katarzyna II, nazywana przez Rosjan „Wielką” - twórczyni rosyjskiego imperializmu - była z pochodzenia Niemką. W rzeczywistości nazywała się Sophie Friederike Auguste von Anhalt-Zerbst. Do końca życia mówiła po rosyjsku, ale z ciężkim niemieckim akcentem.
Oczywiście tych więzów między Niemcami i Rosją jest znacznie więcej, choć cieniem na nie rzucają się wojny z Prusami i dwie wojny światowe.
Od początku obecnego stulecia relacje handlowe obu krajów znacząco się zacieśniły. W 2019 roku Niemcy wyeksportowały do Rosji dobra o ogólnej wartości ponad 30 milardów dolarów, w tym przede wszystkim artykuły spożywcze, samochody i urządzenia AGD. Same tylko produkty farmaceutyczne sprzedano Rosjanom za blisko 3 miliardy dolarów, Rosyjski eksport do Niemiec jest znacznie niższy i wynosi 18 mld dolarów, w tym najważniejsza jest sprzedaż ropy naftowej za 9 miliardów dolarów. To dowodzi, że to Niemcom z czystej kalkulacji zysków i strat powinno zależeć na utrzymaniu dobrych relacji handlowych z Rosją. Rosja jest dostawcą podstawowego surowca paliwowego i poważnym klientem na niemieckie towary z górnej półki technologicznej.
Sankcje ekonomiczne nałożone na Rosję uderzają zatem w nie mniejszym stopniu w ekonomię niemiecką co w rosyjską. Oczywiście Niemcy mają znacznie bardziej zdywersyfikowane kierunki eksportu i importu, ale nie zmienia to faktu, że przez kolejny rok, zanim zdążą zdobyć nowe kontrakty zagraniczne, znacznie odczują przerwę w obrocie handlowym z Moskwą.
W Berlinie nie liczy się więc na szybki upadek dyktatury Putina. Być może Niemcy po cichu mają nadzieję, że rozwiązanie problemu przyniosą negocjacje pokojowe i szybkie przywrócenie dobrych relacji handlowych. Nikt w Berlinie, niezależnie od barw politycznych, nie zachwyca się perspektywą zmiany kierownictwa na Kremlu. Putin, wzorując się na Piotrze Wielkim, intuicyjnie chce współpracować z Republiką Federalną Niemiec. Doskonale zna język niemiecki, ma znakomite powiązania towarzyskie z niemieckimi przedsiębiorcami i jest człowiekiem generalnie zakochanym w niemieckim stylu życia.
Niemcy o tym doskonale wiedzą i widzą w Putinie naturalnego sprzymierzeńca. Wyraża się to choćby w bardzo zażyłych stosunkach prezydenta Federacji Rosyjskiej z byłym kanclerzem, rusofilem Gerhardem Schröderem, który nadal jest wpływowym politykiem SPD – partii obencego kanclerza Olafa Scholza.
Niemcy, choć protestują przeciw wojnie, nie mają żadnego interesu w upadku reżimu Putina. Musimy o tym pamiętać.