Inwazja Rosji na Ukrainę

Jak Unia zawodzi Ukrainę

Czym różni się Josep Borell, wysoki przedstawiciel UE ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, od mokrej ścierki? Tym, że ścierka może się na coś przydać, a Borell jest totalnie bezużyteczny.

Hubert Kozieł
Wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josep Borrell Fontelles, foto: Gints Ivuskans | Dreamstime.com

Borell, choć zajmuje stanowisko o bardzo długiej i poważnie brzmiącej nazwie, to praktycznie nie robi niczego pożytecznego. Obecnie można uznać, że bardziej on Ukrainie szkodzi, niż pomaga. To przecież jego wypowiedź o możliwości podarowania ukraińskim siłom powietrznym polskich MIG-ów storpedowała misterny amerykański plan przeprowadzenia takiej transakcji. Kilka tygodni przed wojną ten hiszpański socjalista odwiedził Moskwę i pokazał się Putinowi jako człowiek miękkiego serca. Pokornie słuchał połajanek wygłaszanych przez kremlowskich bandytów i jeszcze przepraszał, że unijni regulatorzy zbyt długu pracują nad pozwoleniem na używanie rosyjskiej szczepionki Sputnik V. Przyglądając się Borellowi, Putin i Ławrow mogli uznać, że reakcja Unii Europejskiej na rosyjską agresję będzie słaba. To ich zachęciło do ataku.

Już po rozpoczęciu inwazji Unia zwlekała przez kilka dni z silniejszymi sankcjami przeciwko Rosji. Fakt, w końcu się obudziła (pod naciskiem USA i po zabiegach Polski), ale pozostawiła w nich całkiem spore "furtki”. Ani Sbierbank, ani Gazprombank nie są odłączone od SWIFT, a pieniądze za ropę i gaz nadal płyną z Europy do Rosji. Unia nie popisała się też z pomocą finansową dla Ukrainy. USA przekazały 13,6 mld USD, z czego 4 mld USD na wsparcie dla państw sąsiednich, które przyjmują uchodźców. UE przeznaczyła na pomoc dla Kijowa 2,2 mld euro i stwierdziła, że pomoc dla uchodźców może iść z funduszów strukturalnych będących do dyspozycji poszczególnych państw, o ile oczywiście te fundusze nie zostaną zamrożone. Odległa Ameryka troszczy się o Ukrainę bardziej niż bliska Europa. Nie ma obecnie bardziej prounijnego społeczeństwa w Europie niż Ukraińcy. Brukselska biurokracja nie odwzajemnia jednak tej miłości.


Przeczytaj też:

Zachodni rasizm przeciwko Ukraińcom

Królestwo Niderlandów ustami jednego ze swoich ministrów stwierdziło, że nie ma jak na razie zamiaru przyjmować do siebie uchodźców z Ukrainy. Wydaje się to dziwne, gdyż  jak dotąd państwo to przyjmowało do siebie całe rzesze imigrantów zarobkowych z różnych miejsc świata. Czemu więc nie chc...

Kryzys kryzysem, wojna wojną, ale wybory za pasem

Mamy kryzys uchodźczy, to nie ulega wątpliwości. 9 marca rano straż graniczna ogłosiła, że do Polski w ciągu doby przybyło 125 tys. uchodźców z Ukrainy, co oznacza, że od początku wojny dotarło do Polski 1,33 mln osób. Czy Państwo pomaga im sposób wydolny? Delikatnie rzecz ujmując, niekoniecznie.

Jak długo będziemy nieść pomoc

Skala pomocy, której udzielamy naszym ukraińskim sąsiadom nie ma precedensu ani w historii Polski, ani w historii świata. Miliony Polaków otwierają drzwi swoich własnych mieszkań i zapraszają obce osoby, aby udzielić im schronienia. Kolejne miliony zajmują się dostarczaniem żywności, odzieży, spr...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę