Muzyka

Nie chce milionów i jest szczęśliwy

Powszechnie się wydaje, że wszyscy są łasi na kasę. Tymczasem to nieprawda. Posiadanie pieniędzy, a już zwłaszcza sława, generuje bowiem koszty i Robert Plant, słynny Zeppelin, ich nie chce.

Jacek Cieślak
Foto: Thesupermat, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

Pojechałem na koncert Roberta Planta do Opery Leśnej w Sopocie, który przyjechał dla kilku tysięcy fanów, chociaż mógł ich mieć przed sceną killkadziesiąt tysięcy, a nawet sto. Jednak nie chce. Wybredny jest. Dziwny gość.

O tym, że jest dziwny, przekonałem się podczas warszawskiego koncertu Stinga na Stadionie Gwardii. Był kiedyś taki. Spadł deszczyk i wszędzie było błotko, a na scenie walczył z wiatrem i deszczem Robert Plant we własnej osobie. Nie dowierzałem własnym uszom i oczom przede wszystkim dlatego, że wystąpił w roli tak zwanego supportu. Wiecie: gwiazda wieczoru potrzebuje młodziaka na rozgrzanie publiczności i rzuca na pożarcie mas kogoś mało znanego. Kimś takim dla Stinga był właśnie Robert Plant. Facet, który sprzedał 300 mln albumów!

Rzecz w tym, że Plant sprzedał 300 mln albumów z Led Zeppelin, zespół od śmierci perkusisty Johna Bonhama nie istnieje, zaś Plant jest swojemu przyjacielowi z młodości wierny i nie odpowiadał na telefony byłego lidera Jimmy’ego Page entuzjastycznie, gdy Jimmy mówił: Robert, chodź pojedziemy w świat na stadiony i zarobimy krocie. Plant wolał nagrywać swoje solowe płyty i zamiast odcinać kupony od mołojeckiej sławy, myśleć o przyszłości.

Raz dał się skusić, gdy zmarł ich wydawca Ahmet Ertegun. Zaśpiewał wtedy pod szyldem Led Zeppelin 10 grudnia 2007 r. w londyńskiej hali O2. Do internetowych kas zalogowało się 25 mln fanów z całego świata. Tyle zaryzykowało, wiedząc że biletów jest kilkanaście tysięcy. A co by było, gdyby wystawiono ich do sprzedaży 50 mln? Też by się sprzedały. Jednak Plant  powiedział: – Gdy pomyślałem, że powróci szaleństwo, jakie towarzyszyło dekadzie Led Zeppelin, uciekłem z garderoby do pubu za rogiem.

I realizował „plan B", czyli wydał płytę „Raising Sand", nagraną z bluegrassową gwiazdą Alison Krauss. Zaryzykował. Nie sprzedał 300 mln egz., ale ponad milion i owszem. Zdobył też uznanie środowiska, czyli sześć statuetek Grammy.

Dopiero po kilkunastu latach, bo znowu nie chciał powielać schematów, nagrał drugą płytę z Krauss i śpiewał dla nas w Operze Leśnej. Ależ miał satysfakcję, nie musząc obsługiwać stu tysięcy rozszalałych fanów. Z przyjemnością śpiewał i kłaniał się, dostając brawa.

Tymczasem Jimmy Page, rojąc o powrocie na stadiony, powraca, ale do przeszłości - na swojej stronie internetowej wspominając, co było kiedyś („on those days”), jakby nie wiedział tego, co wie Plant: co było, a nie jest - nie pisze się w rejestr.

A mówiąc językiem muzyków: lepiej, Jimmy, nagrać nową płytę, choćby z młodziakami bez nazwisk, zagrać w klubie, niż siedzieć w domciu i wspominać, jak to kiedyś było fajnie.

Może Plant, widząc, że robisz coś nowego, zadzwoni do Ciebie i zagracie numery z przeszłości, przede wszystkim jednak coś nowego. Jimmy, co Ty na to?


Przeczytaj też:

Żywiecka saga trwa, ale czy szafa z przebojami gra?

Trwa właśnie trzynasta edycja Męskiego Grania, czyli słynnej serii koncertowo-wydawniczej, która w ostatnich latach skupiała czołowych wykonawców polskiego rocka, pop, a także wschodzące gwiazdy alternatywy i hip-hopu. Co roku do muzycznej komitywy dołączały najgorętsze nazwiska z polskiej estrad...

Zadymka i efekt kuli śniegowej

W Bielsko-Białej odbywa się Bielska Zadymka Jazzowa. Wystąpi m. in. Al. Di Meola. Oby zadymiło również w czerwcu za rok.

Burza nad Open’erem trwa

Po dwóch latach przerwy – pandemicznej, największy polski festiwal znowu przerwano – z powodu burzy. Nie milkną jej echa, a choćby to brzmiało pretensjonalnie, rozpętała się burza w sieci: fani są wściekli, a organizator broni się, jak może.

Nowa disneyowska bajka

Mijają dekady, a od czasu powstania The Beatles, nie ma lepszego muzycznego serialu. Teraz kilka odcinków wyreżyserował Peter Jackson. Tak. Ten od „Władcy pierścieni”. Sześciogodzinny dokument wyemituje kanał Disney + pod koniec listopada.


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę