Krzysztof Kononowicz, popularny u zarania powszechnego dostępu do internetu, kandydat na prezydenta Białegostoku. Pojawiał się w Internecie z rzadka, z inicjatyw różnych mało znanych youtuberów. Przez jakiś czas wydawało się, że historia prezydenta, po którym nie będzie niczego, zniknie w odmętach i nigdy nie wróci. Stało się jednak inaczej – w 2020 roku Kononowicz znowu stał się gwiazdą Internetu.
Razem z legendarnymi wyborami Krzysztof dostał sporą dozę sławy. Grupa Operacyjna napisała o nim numer, zresztą najczęściej odtwarzany z ich utworów na YouTube. Kononowicz miał nawet swój moment w szlachetnej sztuce aktorskiej, kiedy wystąpił w filmie „Ciacho” Patryka Vegi – jego obecność na ekranie była zresztą chyba jedynym zabawnym gagiem w tym filmie. Konon był chyba jednym z największych fenomenów polskiej sceny YouTube, ale przejadł się i zniknął.
Kilka lat temu powrócił w projekcie „Uniwersum Szkolnej 17”, nazwanym od adresu zamieszkania Kononowicza. Jest to prawdziwie polskie Truman Show, oparte na dziwactwach ludzi, którym w życiu nie wyszło. Na Uniwersum składa się kilku bohaterów sterowanych i nagrywanych przez tajemniczych redaktorów. Główna gwiazdą jest oczywiście Kononowicz, dodatkowo ma on współlokatora. Najpierw był nim „major” Suchodolski, a po jego wyprowadzce – Andrzej Geremek (fałszywe imię i nazwisko). Kononowicz jest wulgarny, złośliwy, mściwy i kompletnie odrealniony, jego współlokatorzy mają problemy z uzależnieniem, jeden wdychał opary rozpuszczalnika nitro, a drugi jest alkoholikiem. Tak że w Belwederze – bo tak nazywa się w Uniwersum, dom Kononowicza – mamy idealnych bohaterów, by stworzyć program „Z kamerą wśród patologii”.
Redaktorzy sterują tą karuzelą, nabijając zasięgi, za które YouTube płaci. Większości tych pieniędzy bohaterowie nie dostają, lądują one w kieszeni osoby, która stoi za całością tego projektu. W filmikach widzimy prawdziwy katalog szkodliwych i w złym sensie abstrakcyjnych zachowań: bohaterowie odurzają się, kłócą, stosują wobec siebie przemoc i zachowują się w sposób kompletnie nieracjonalny. To wszystko jest sterowane i podkręcane przez twórców programu (z kanału „Mleczny Człowiek”). Autorzy bronią się, że pomagają Krzysztofowi w życiu i się nim zajmują. W istocie pewnie tak jest, troska autorów jest jednak ograniczona na tyle, by smutne życie tych osób mogło dalej bawić chciwe igrzysk tłumy. Kanał ma 124 tys. obserwujących i znajduje się na nim aż 1600 filmików. Nie chcę jednak wchodzić w to, kto i ile na tym zarabia, moim zdaniem na uwagę zasługuje bardziej to, co taka konwencja robi z widzami tego szkaradnego dzieła.
Autorzy dają możliwość interakcji bohaterów z widownią. Dlatego jednym z głównych gagów ze Szkolnej jest wysyłanie przydatnych paczek Geremkowi, by agresywny Kononowicz, obdarowany np. połamanymi monetami, szalał z gniewu i zazdrości. Kompilacja tego typu zajść ma na YouTube jak na razie 14 odcinków. Jest to granie na braku samokontroli i opóźnieniu Krzysztofa, zupełnie jakby dzieci znęcały się psychicznie nad niepełnosprawnym kolegą. W przeciwieństwie do chorego dziecka, w przypadku Konona ciężko o współczucie. Jest on człowiekiem zachowującym się absolutnie odpychająco. Możliwość znęcania się nad kimś wyraźnie słabszym i głupszym, reagującym w intensywny sposób, jednocześnie nie wywołującym współczucia, wywołuje w ludziach najgorsze instynkty. Wzbudzanie zazdrości, by wywołać konflikt to nie wszystko, dzieją się tam rzeczy gorsze i bardziej obrzydliwe. W paczkach często przychodzą ludzkie i zwierzęce odchody w naprawdę przeróżnych postaciach, np. zapakowane w środki kosmetyczne albo zakamuflowane, by przypominały jedzenie. Kononowicz w przestrzeni internetowej bardzo często, przez swój wygląd, higienę a przede wszystkim zachowanie, porównywany jest do prosiaka. Stąd prawdopodobnie tendencja do fekalnego humoru, pokazanie że jest świnią i ma się tarzać w gnoju.
Zdarzały się też sytuacje niebezpieczne, na przykład w jednym odcinku Major został wmanewrowany przez widzów w odurzanie się rozpuszczalnikiem samotnie, w lesie, w nocy. Dom Kononowicza jest pod stałą obserwacją kamer, bo zdarzały się ataki chuligańskie, np. wysmarowanie ścian „Belwederu” stolcem. To uniwersum pozwala na internetową obserwację kogoś, kto wywołuje obrzydzenie, dodatkowo pozwalając raz na jakiś czas rzucić w niego czymś obrzydliwym. Nie mówię, że nie ma tam zachowań pozytywnych i prawdziwych chęci pomocy. Dominuje jednak przemoc i pogarda.
Można by było powiedzieć, że pisanie tego typu tekstów to nabijanie im kolejnych wyświetleń, a co za tym idzie wsadzanie kasy do kieszeni. Jednak ja uważam że trzeba tę patologie udostępniać, licząc na to, że krytyka tego przedsięwzięcia trafi do ludzi, którzy będą władni zakończyć show i dać Panu Krzysztofowi profesjonalną pomoc.
Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz
Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.