Boże Narodzenie od kuchni

Majonezowy sztorm

Istnieją tysiące koncepcji, jak nakarmić gości i domowników w czasie świąt. Jest jednak pewien klasyk, który z całą pewnością zagości na niemal wszystkich stołach w Polsce.

Tomasz Nowak
Foto: Atlas | Adobe Stock

Gdy tylko miną ostatnie dni listopada, rozpoczyna się grudniowa zaraza. Nie mam na myśli kolejnego ataku COVID-19, a piosenki, zwane potocznie „christmasami”, które mają tworzyć ducha świat. Natrętne, słodkie, upierdliwe melodyjki, zarówno polskie jak i zagraniczne, atakują nas wszędzie. Wciskają się jak komary pod moskitierę. Pełno ich w telewizji i radiu, są obecne w setkach reklam zachwalających zarówno telewizory, odzież, jak i podpaski czy środki na hemoroidy.  Wypełzają z głośników w restauracjach i sklepach. Gniotą i uwierają, ale nikt nie zamierza z nich rezygnować, choć nie są tak mocno wpisane w naszą tradycję świąteczną, jak kolędy.

Podobnie nikt nie zamierza rezygnować z czasu wielkiego żarcia, który zacznie się w wigilię, a skończy gdzieś w okolicach Nowego Roku, choć szczyty osiągnie w święta i Sylwestra. Dlatego panie i panowie domu już zastanawiają się, co podać w tym czasie domownikom i gościom. Już planują, co ugotują na wigilię, a co na pierwszy czy drugi dzień świąt. Internetowe wyszukiwarki grzeją się hasłami dotyczącymi 12 potraw wigilijnych, a zaraz później pasztetami, mięsami, zupami, ciastami czy sałatkami. Ludzie mniej otwarci na technologię w tym samym celu wyciągają książki kucharskie, niektórzy zapewne jeszcze po babci. Mimo że eksperymentujemy z nowymi smakami i przepisami, pewne jest, że niemal na każdym stole zagości pewien klasyk, który przez część osób jest uwielbiany, a przez innych (na szczęście jest ich mało) – nienawidzony. Równie pewne jest, że wywoła on sporo kontrowersji wśród gości, bo tyle na niego przepisów, ile domów, a każdy gotujący twierdzi, że jego najlepsza. Mam na myśli sałatkę jarzynową.
Podstawowe składniki, co do których wszyscy są zgodni, to ziemniaki, pietruszka, marchewka i seler – ugotowane w skórkach (choć są wariaci, którzy twierdzą, że to musi się w rosole ugotować), a później obrane i pokrojone w kostkę. W zasadzie każdy w następnej kolejności doda ogórka kiszonego i jabłko. Dalej jednak rozpoczynają się kontrowersje. Jedni dodadzą cebulę, inni pora, a jeszcze inni powiedzą, że to grzech śmiertelny, bo cebulowe dodatki niszczą smak i pachną nieapetycznie.

Następny temat sporu to groszek zielony, który jedni dodają obficie, a drudzy zastępują kukurydzą. Kolejni twierdzą, że żaden z tych dodatków nie pasuje i robią bez. Później przychodzą jaja. – Jak to, jaja? – powie któryś z gości. – Jajek się nie daje, tylko szynkę wędzoną. Kolejny doda, że pierś pieczoną z kurczaka. Inny się oburzy, że ani jajek, ani szynki, ani kurczaka, bo to smak dewastuje i jego babcia robiła bez.

Wojna prawdziwa zaczyna się jednak przy wyborze majonezu. Bo przecież te czy owe składniki trzeba w nim utopić, upaćkać, oblepić, wysmarować.

Nielsen szacuje, że rynek majonezu w naszym kraju jest wart 650 mln zł – to są Himalaje sałatki jarzynowej. Ale Polska jest podzielona. Jedni mówią: – tylko domowy! Inni, że z Winiar jest najlepszy. Jeszcze inni oponują stanowczo i krzyczą: – Kielecki! Tamten to syf. Kolejni szanują Kętrzyński, Pomorski, Pegaz... W sumie pozostałe marki stanowią tło, sprzedają się sporadycznie i można spuścić na nie zasłonę milczenia. Te wiodące wywołują jednak emocje na miarę tych prowokowanych przez Lewandowskiego, który nie może strzelić karnego na Mundialu w Katarze.
Jedno jest pewne, których składników byśmy nie wybrali, jakich modyfikacji nie wprowadzili i jakim majonezem nie potraktowali, to i tak sałatka wyląduje na prawie wszystkich stołach w Polsce. Zaleje nas fala majonezowego szaleństwa. Czeka nas świąteczna tłuszczowa euforia.


Przeczytaj też:

Boże Narodzenie lub Dzień Słońca Niezwyciężonego

Narodziny tego święta są równie burzliwe jak dzieje chrześcijaństwa, a w samych obchodach tradycje pogańskie odbijają się wyjątkowo wyraźnie.

Czas godów radosny

Pierwsi chrześcijanie nie przywiązywali wagi do miejsca i czasu narodzin Jezusa Chrystusa. Dla nich najważniejszym wydarzeniem było odkupienie świata przez śmierć i zmartwychwstanie Zbawiciela. Pierwsze obchody Bożego Narodzenia miały miejsce dopiero 300 lat po jego ziemskiej wędrówce.

Kapuściane święto

Wigilia to czas przygotowania duszy do przeżywania świąt. Służy temu umartwienie ciała. W naszej tradycji wiąże się nie z głodówką, jaka była popularna w zachodniej Europie, lecz ze spożywaniem postnych potraw.

Bigos jest Polakiem

Ze wszystkich potraw, które dzięki polskiej sztuce kulinarnej trafiły do światowego dziedzictwa smaków, najbardziej znany jest bigos. Oczywiście ten z mięsem, a nie jego podła wigilijna namiastka.

Być jak kura domowa

W angielskiej (choć nie tylko) modzie pojawił się nowy trend. Wygląda jak czarno-biały dubbingowany amerykański film z przełomu lat 50. i 60. Widzimy na nim uśmiechniętą panią domu, zawsze w pełnym makijażu, ubraną w fartuch, spódnicę i szpilki, podającą obiad zadowolonemu mężowi i dzieciom. Mężc...


Redaktor naczelny: Paweł Łepkowski | Edytor: Marta Narocka-Harasz  

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Stale współpracują: Zofia Brzezińska, Robert Cheda, Jacek Cieślak, Zuzanna Dąbrowska, Gaja Hajdarowicz, Grzegorz Hajdarowicz, Mariusz Janik, Krzysztof Kowalski, Hubert Kozieł, Marek Kutarba, Jakub „Gessler” Nowak, Tomasz Nowak, Joanna Matusik, Justyna Olszewska, Marcin Piasecki, Paweł Rochowicz.

©
Wróć na górę