W nowej powieści poznajemy historię siostry Bruna, który podbił serca czytelników w „Chłopcu w pasiastej piżamie”. Młoda Gretel, córka komendanta obozu koncentracyjnego, musi znaleźć swój nowy azyl w powojennym świecie. Nie jest już małą, naiwną dziewczynką, nierozumiejącą znaczenia rozgrywających się wokół niej wydarzeń. Dziewczyna pojmuje już haniebną rolę, jaką spełniała w czasie wojny jej rodzina. Jej ojciec został osądzony i stracony, a ona wraz z matką skazane na tułaczkę pod zmienionymi nazwiskami w poszukiwaniu bezpiecznego miejsca do życia.
Obserwując zmagania Gretel trudno odsunąć od siebie emocje wynikające ze współczucia, które mogą w pierwszej chwili zaskakiwać. Dzieci nazistów rzadko są postrzegane jako osoby godne empatii, chociaż przecież nie wybierały sobie rodziców i z logicznego punktu widzenia nie ponoszą żądnej winy za ich zbrodnie oraz wybory. Niełatwo jednak myśleć o logice, gdy od wojny minęło zaledwie kilka lat, w pamięci ciągle rozbrzmiewają głosy zamordowanych bliskich, a system nerwowy aż kipi od żądzy odwetu. Dlatego Gretel wielokrotnie spotykają sytuacje, gdy musi „odpokutować” winy swego ojca. Przeszłość dosięga ją z każdej strony i na każdym kontynencie. Nawet pozornie bliski człowiek może okazać się dla niej najgorszym wrogiem.
W opowieści o Gretel możemy łatwo zauważyć odbicie historii najsłynniejszych „nazistowskich” dzieci. Powojenną tułaczkę „zaliczyły” także m.in. Gudrun, córka Himmlera wraz z matką oraz córka Göringa – Edda. Kobiety funkcjonowały pod zmienionymi nazwiskami, miewały problemy ze znalezieniem pracy, często musiały zmieniać miejsce pobytu. W przeciwieństwie jednak do nich fikcyjna Gretel nie próbuje wybielać swojego ojca. Doskonale zdaje sobie sprawę z ogromu zła, do którego powstania przyłożył on rękę. Jej osobista postawa nie odrywa tu jednak żadnej roli. Nikogo z otoczenia nie interesuje fakt, iż Gretel zdecydowanie potępia zbrodnie rodziciela i że jest ona odrębnym od niego człowiekiem, z własnym systemem wartości, charakterem oraz osobowością. Nikt nie jest specjalnie zainteresowany nawet tym, aby chociaż przynajmniej wysłuchać jej wersji. Dla świata jest i zawsze już pozostanie – córką komendanta.
Rozstajemy się z Gretel w chwili, gdy jest ona już zbliżającą się do kresu życia staruszką, którą pomimo zaawansowanego wieku nadal prześladują cienie przeszłości. Z perspektywy czasu nietrudno dostrzec, że paradoksalnie Gretel jest w gruncie rzeczy kolejną ofiarą nazizmu i swojego ojca. Owszem, nie straciła życia w obozie koncentracyjnym, ale to miejsce naznaczyło ją w sposób trwały oraz nieodwracalny. Nie może oczywiście porównywać się z byłymi więźniami, którzy dźwigają bagaż niewyobrażalnie cięższy, ale jej cierpienie jest równie prawdziwe i realne. Gretel nigdy nie musiała dosłownie założyć na siebie „pasiastej piżamy”, ale tak naprawdę spędziła w niej całe życie.